O nagrodach i karach
Z doświadczenia wiemy, jak ważną dla życia jest zasada umiaru. A jeśli się zapytamy, na czym się ta zasada opiera, odpowiedź brzmi: na wielowiekowym doświadczeniu ludzkości. To doświadczenie uczy, że wszelka przesada jest szkodliwa dla dobrego życia. Podobnie jak w innych zasadach można tu odróżnić umiar w myśli i w czynie. Zasada ta mówi nam też, że nie należy porywać się na rzeczy, które przekraczają nasze możliwości.
Odrzucenie umiaru prowadzi do najgorszych skutków. Przed brakiem umiaru przestrzegał nasz poeta Krasicki. Jego bajki wskazują drogę medytacji nad życiem, są uniwersalne. Z bajek tych prześwieca przekonanie, że główną zasadą postępowania powinien być umiaru Ta zasada dobitnie została wyrażona w bajce „Groch przy drodze”: „Niech się miary trzymają i starzy i młodzi: I ostrożność zbyteczna częstokroć zaszkodzi”.
W wychowaniu także obowiązuje zasada umiaru. Zwana jest ona zasadą „złotego środka”. Ani zbytni rygoryzm ani zbytni liberalizm w wychowaniu nie są właściwe. Zbytni rygoryzm wynikający z autokracji rodziców, zwłaszcza ojca, prowokuje u dziecka powstawanie postawy niewłaściwej, buntowniczej i agresywnej lub też biernej, apatycznej. W jednym i w drugim wypadku wypacza to proces uspołecznienia, czyli wychowanie nie osiąga właściwego celu. Nie lepsze skutki przynosi zbytni liberalizm w wychowaniu. W cieniu jego wpływu dziecku jest brak wewnętrznego zdyscyplinowania, karności i charakteru. Czyni to, co chce, a właściwie to, czego chcą jego impulsy, kaprysy. Nie realizuje u siebie potrzeby uspołecznienia. Tylko zasada umiaru pomaga osiągać dobre wyniki w procesie wychowania. Dziecku trzeba stawiać wymagania na miarę jego sił, przy czym należy mu pozostawić także inicjatywę tam, gdzie ono ją może przejawiać, aby miało przeżycie sukcesu i własnej wartości.
Zasada umiaru obowiązuje także w karaniu i w nagradzaniu dziecka. Czy karać i czy nagradzać? Wychowanie musi mieć pewne sankcje, wspomagające jego zabiegi. Wychowawca powinien nieustannie troszczyć się o skuteczność swoich zabiegów wychowawczych. Nie osiągać jednak celów za wszelką cenę. Jeśli klaps jest skuteczniejszy aniżeli słowo matki, dlaczego go dziecku odmawiać? Wszelka kara powinna być sprawiedliwa, to znaczy dostosowana do wieku, charakteru i usposobienia dziecka oraz do okoliczności winy. Dziecko nie może być karane za swoją niezręczność, roztrzepanie czy nieuwagę, ale za winę, za zlekceważenie sprawy. W karaniu należy jednak zachować umiar, by kara nie stała się niesprawiedliwa, gdyż w takim wypadku przestaje być wychowawczą. Dziecko doskonale rozróżnia kary zasłużone i niezasłużone, sprawiedliwe i niesprawiedliwe. Kara sprawiedliwa, która je spotyka, nie osłabia jego szacunku i miłości do rodziców.
Sankcją wychowawczą jest także nagroda. Też trzeba wiedzieć, za co nagradzać. Nie nagradzamy zdolności dziecka, ale jego pracę i nie tyle sam rezultat, co raczej wysiłek weń włożony. Od nagrody wymagamy, aby miała charakter wychowawczy. Nie można zbyt często nagradzać i za byle drobnostki lub za obowiązki, które dziecko winno spełniać codziennie. Przesada w nagradzaniu osłabia wartość samej nagrody, a także osłabia autorytet wychowawcy.
opr. ab/ab