Fragmenty publikacji "Examina Novitiorum" - Wstęp i opracowanie Justyna Łukaszewska-Haberkowa
Wstęp i opracowanie EXAMINA NOVITIORUM ISBN: 978-83-7505-560-3 |
|
Na egzamin kandydata do nowicjatu w Towarzystwie Jezusowym, jak zaznaczono wcześniej, składa się szereg pytań, które można pogrupować w osiem rozdziałów. Cztery pierwsze dotyczą ogólnych wiadomości na temat życia i nastawienia przyszłego nowicjusza. Te pytania zadaje się wszystkim kandydatom do zakonu. Natomiast pozostałe cztery mają charakter mniej uniwersalny i nie stawia się ich wszystkim, a w zależ- ności od tego, czy dany kandydat prosi o przyjęcie w na brata (rozdz. 6) czy na księdza (rozdz. 5)4.
Zasadniczo wszyscy przyst ępujący do egzaminu powinni odbyć tę szczególną rozmowę w chwili przekroczenia domu pierwszej probacji, niekiedy jednak nie jest to możliwe. W takich sytuacjach przesuwa się jej termin, ale na bardzo krótki okres czasu. Niekiedy również (wiele podobnych przykładów można znaleźć w niniejszym opracowaniu, por. dalej) miejsce, w którym odbywa się egzamin, nie jest miejscem właś- ciwej probacji. W każdym razie wszelkie odstępstwa od zasady należy omówić z przełożonym danego domu, gdyż wszyscy kandydaci, zanim zostaną przyjęci na probację, powinni wyjawić zwłaszcza te sprawy, które mogłyby wykluczyć ich przyjęcie do zakonu.
Jak zaznaczy łam wcześniej, zasadniczy podział przy przyjęciu do zakonu, odnosi się do funkcji, które kandydat chce pełnić w swym dalszym życiu. I tak można zostać zakonnikiem, czyli księdzem. W tym wypadku po odbyciu odpowiedniej próby i złożeniu profesji czterech ślubów (posłuszeństwa, ubóstwa i czystości oraz specjalnego ślubu posłuszeń- stwa Ojcu Świętemu) zostaje się profesem, księdzem. Zgodnie z ustaleniem Instytutu takich kandydatów przyjmuje się jako pierwszych. Druga grupa to koadiutorzy (coadiutor spiritualis lub coadiutor temporalis)5, którzy służą Bogu i wspierają Towarzystwo w sprawach duchowych i doczesnych6. Obowiązują ich trzy śluby (pominąwszy szczególny)7. Wśród składających egzamin ponadto istnieją jeszcze dwie inne grupy: pierwsza tych, których przyjmuje się na scholastyków, czyli na księży, bez określenia czy na profesa, czy koadiutora duchownego (w egzaminie: pro scholastico) oraz druga: bez określenia, jaką funkcję chce peł- nić nowicjusz w przyszłości (pro indifferente).
Scholastycy to kandydaci, którzy wykazuj ą odpowiednie zdolności i zamiłowanie do studiów oraz chcą zdobyć wykształcenie, aby następnie wstąpić do Towarzystwa i zostać księżmi. Wymaga się od nich także trzech ślubów: ubóstwa, czystości i posłuszeństwa wraz z przyrze czeniem wstąpienia do Towarzystwa. Natomiast czwarta grupa to kandydaci, co do których decyzję można odsunąć nieco w czasie, poddając ją ocenie przełożonego. Winien on ocenić talenty i możliwości danego człowieka. Okres nowicjatu przed dopuszczeniem do profesji lub złożenia prostych ślubów trwa dwa lata.
Przy okre śleniu, iż dany kandydat nie jest pewien swego dalszego statusu, w egzaminach, na marginesie lub w treści zapisanej rozmowy, pojawia się określenie pro indifferente (w dalszej części zapisu także: et est indifferens lub et dicit se esse indifferentem). Jednak określenie to odnosi się również w szczególnych wypadkach do innych grup. Wówczas oznacza nastawienie kandydata, stan jego duszy, czy też psychiczną gotowość na przyjęcie w Towarzystwie każdego zadania wyznaczonego mu przez przełożonego.
Pierwsza i najbardziej ogólna cz ęść egzaminu, która obowiązuje wszystkich wstępujących, wymaga od nich z reguły odpowiedzi negatywnej. Pytania dotyczą mianowicie tego, czy kandydat jest lub był odstępcą od wiary; czy dopuścił się zabójstwa; czy wstępował do innego zgromadzenia zakonnego lub był związany węzłem małżeńskim, itp., wreszcie, czy cierpi na jakąś chorobę lub jest ułomny. Powyższe pytania stanowią II rozdział egzaminu podstawowego8. W pierwszym podaje się imię, nazwisko, miejsce pochodzenia, imiona rodziców oraz status ich związku.
która jest niezbędna do prowadzenia danej placówki. Dla braci liczba wynosiła 1/3, a dla profesów 1/4 wszystkich mieszkańców.W łaściwy egzamin generalny to zawartość pozostałych punktów rozmowy. W początkowym okresie funkcjonowania Towarzystwa, zapisy te były bardzo szczegółowo przepracowywane. Stopniowo, w związku ze zmianą kulturową i umocnieniem się zakonu odpowiedzi na pytania stały się bardziej stereotypowe, o czym będzie mowa dalej.
W uzasadnionych sytuacjach, egzamin dla kandydatów, mo żna poszerzyć o dalsze pytania, które pozwalają lepiej poznać daną osobę. Zostały one opisane dokładniej w kolejnym, trzecim rozdziale Instytutu Towarzystwa. Naturalnie jeśli odpowiedzi wymagają dochowania tajemnicy, zobowiązani są do tego wszyscy egzaminujący, a osoba składająca egzamin winna odpowiadać szczerze.
Kandydat powinien zatem przedstawi ć się oraz opisać, skąd pochodzi i ile ma lat. Następnie należy zapytać go o status związku, w którym się urodził (czy małżeństwo zawarte przez rodziców było zgodne z prawem). Jeśli rodzice nie byli prawowicie poślubieni kandydat winien scharakteryzować ich więź. Kolejne pytanie odnosi się do dalszej rodziny, mianowicie czy któryś z krewnych, żyjących lub zmarłych, sprzeciwił się w jakiś sposób religii chrześcijańskiej oraz należy ustalić ewentualne okoliczności tego wydarzenia. Z dzisiejszego punktu widzenia dociekania tego rodzaju nie wydają się bardzo uzasadnione, jednak pytania egzaminu formułowano w dobie szerzącej się reformacji, w okresie Soboru Trydenckiego i wątpliwości dotyczące różnic w wierze były nader częste. Skądinąd nadzwyczaj często widać to również w omawianych Examina Novitiorum.
W niniejszym opracowaniu zachowano układ chronologiczny egzaminów, to znaczy daty dziennej przyjęcia do nowicjatu, który jest zgodny z kolejnością w rękopisie13. W nielicznych przypadkach, gdy egzamin złożono poza Braniewem, nie wpisywano go w kolejności czasowej przyjścia do nowicjatu. Egzaminujący zachowywał pierwotną datę wpisu przepisując lub powtórnie egzaminując kandydata.
Pierwsze egzaminy zapisano w sposób niejednorodny — wida ć wyraźnie, że kierowano się odpowiednimi wskazówkami, jednak przełożeni nie mieli wielkiej praktyki. Z biegiem czasu zapisy stają się bardziej regularne, nawet jeśli zmieniali się egzaminujący, nie ma również skreśleń przy kolejnych numerach kandydatów. W końcowej części rękopisu wpisy stały się regularne (przybyło kandydatów do zakonu), przejawia się to w ich ustalonej formie graficznej, braku skreśleń, drobniejszym i mniej wyraźnym piśmie.
Przełożeni przyjmujący kandydatów starali się przede wszystkim o wyraźne odpowiedzi na pytania stawiane w egzaminie. Natomiast zapis pozostawał kwestią drugorzędną. Wynika z tego ogromna różnorodność zarówno sposobu graficznego opracowania egzaminów, jak również odmienna zasada formułowania odpowiedzi i konkretnych zdań. Wprawdzie wszystkich kandydatów do nowicjatu w Braniewie było tylko 123, a przyjmujących 1114, jednak przełożeni ci nie pełnili swych funkcji w sposób ciągły, co rusz zmieniając miejsce pobytu i przerywając swe obowiązki na rzecz innych. Ponadto na podstawie egzaminów można wysnuć wniosek, iż w uzasadnionych przypadkach egzamin spisywał sam kandydat — to dodatkowy czynnik różnicujący formę graficzną tekstu.
Z tego względu postanowiłam nie zachowywać interpunkcji oryginału. Zastrzeżenie to odnosi się przede wszystkim do sposobu numeracji pytań i odpowiedzi. Za obowiązującą przyjęłam zasadę, iż po każdej liczbie oznaczającej numer kolejnego pytania oraz na końcu zdania należy umieścić kropkę. Wyjątek stanowi tutaj sposób zapisywania daty rocznej egzaminów (w niektórych kropkę stawiano po każdej z cyfr). W większości przypadków nie trzymałam się również praktyki oryginału w stosowaniu wielkich i małych liter, gdyż ta zupełnie nie przystawała do zasad edycji dawnych tekstów15. Uwaga ta odnosi się przede wszystkim do sposobu zapisywania dat (nazwy miesięcy), nazw własnych oraz słownictwa związanego z religią. Kwestia użycia wielkiej litery w żaden sposób nie odpowiadała przyjętym kryteriom, a raczej samowolnej interpretacji osoby zapisującej egzamin. I tak np. ujednoliciłam zapis przymiotnika catholicus bez użycia wielkiej litery, choć zachowałam wielką literę w przymiotnikach określających numer kolejnego dnia miesiąca, rok, itd. oraz w tytułach kolejnych egzaminów, jeśli piszący chciał w ten sposób wyrazić wyjątkowy charakter pierwszego zdania. Określenia odnoszące się do funkcji zakonnych pozostały napisane wielką literą, np. superior. W nazwach innego rodzaju: klas szkolnych, przedmiotów (np. rhetorica, grammatica) pozostawiłam wszędzie małą literę, jakkolwiek zdarzały się słowa zapisane wielką literą. Stosunkowo liczne nazwy geograficzne pozostały tak, jak w oryginale, chyba że zapisano je małą literą, nawet jeśli w rękopisie różniły się ortografią, np.: Masovia, Mazowa, Masowia. Podobnie rozmaite słowa, głównie pochodzenia greckiego, które każdy z piszących notował w odmienny sposób (rhetorica, Retorica, etc.).
Ponadto stosując się do przyjętych norm, rozwinęłam: znak końcówkowy zbliżony do litery g w końcówkę us; znak końcówkowy zbliżony do rozwiniętego w dół s w formę um (lub samo m, w zależności od
formy gramatycznej); znak poziomy nad samogłoską, względnie kreskowo-apostrofowy przy samogłosce w formę m; samogłoskę e z akcentem jako est, podobnie mniej sformalizowane znaki skrótowe.
Ważniejsze i częstsze skróty używane w egzaminach z Braniewa, które rozwinęłam w pełne formy wyrazowe: habebu (habebunt), lis (litteris), pter (propter), e (est), nq (neque), cotinetur (continentur), numq (nunquam), eiq (eique), pot (potest), X (Christi, Chrystus), Chri (Christi), c`m (cum), omnio (omnino), q` (quo, quod, quae), uterq (uterque), libeter (libenter), n`ra (nostra), annú (annum, annorum), qúcunq (quaecumque), distributurú (distributurum), au`t (autem), ppria (propria), X-o (Christo), ht (habet), hbt (habet), oronem (orationem), abudabant (abundabant), domu` (domum), no (non), tn (tamen), Eccla (Ecclesia), quâdo (quando), hre (habere), anum lub aum (animum), idq (idque), sorore unâ (sororem unam), vo (vero), vocat` (vocatur), cap (capite, caput, capitis)16, również wszystkie nazwy miesięcy zapisane skrótowo.
Pominęłam również wszelkie ozdobniki charakterystyczne dla pisma ręcznego, a także krzyżyki, które piszący stawiali na początku nowej strony lub przy wpisach. Ten zwyczaj był częstszy w pierwszej części rękopisu (przez mniej więcej pierwsze dwa lata).
Wykorzysta łam także wszelkie ogólnie przyjęte rozwiązania końcówek, znakowań i nawiasowania. W szczególności rozwinęłam wszelkie powszechnie uznane skróty w XVI w. oddając je w normalnej pisowni, bez znaczenia skrótu. Wśród nich na szczególną uwagę zasługują skróty odnoszące się do czasu (głównie nazwy dni tygodnia i miesięcy) oraz pieniędzy. Z braku jakiegokolwiek systemu postanowiłam wprowadzić jednolity zapis. Skróty konwencjonalne, oznaczenia wyrazów do określenia funkcji oraz tytułu zdecydowałam pozostawić zawsze w pełnej formie, podobnie mniej częste skrócenia wyrazów służących do oznaczenia przynależności stanowej. Podobnie wszystkie czasowniki, przymiotniki oraz rzeczowniki pospolite rozwinięto w pełnej formie. W wydaniu starałam się zachować formę języka łacińskiego zgodną z oryginałem. Na uwagę zasługuje także zwyczaj, iż imię Wojciech w łacińskiej formie zapisywano najczęściej jako Albertus.
W niektórych egzaminach kandydat składał własnoręczny podpis pod zapisem, który sporządził ktoś inny. W takich sytuacjach odmienny charakter pisma oznacza kursywa, w uzasadnionych przypadkach podpisy takie oznaczyłam dodatkowo przypisem wyjaśniającym. W rękopisie przekreślono kilka egzaminów oraz nazwiska tych kandydatów, którzy wystąpili z zakonu przed ukończeniem nowicjatu. Odpowiednie uwagi również znajdują się w przypisach.
Liczne daty w tekście podane zostały według kalendarza juliańskiego: liczba oznacza kolejny dzień miesiąca, nazwę miesiąca (zwykle w genetiwie) podano w pełnym brzmieniu, na końcu datę roczną. Nie uzupełniałam brakujących elementów (najczęściej roku), natomiast ujednoliciłam sposób podawania daty. Cyfry, zarówno w oznaczeniu dat, jak i numeracji, zachowano zgodnie z tym, co podaje źródło. Wyjątek stanowią te egzaminy, w których numerację odpowiedzi podawano w przypadkach zależnych. Ponadto przyjęto jedną wspólną zasadę: rozwijania pełnych form liczebników w formułach typu: ex capite tertio oraz w datach. W punktach spornych kierując się brakiem reguły odnoszącej się do pisowni, uznałam, iż należy postąpić zgodnie z logiką. Wszystkie nazwiska i imiona własne zapisałam wielką literą.
Pod tekstem, w przypisach, znajduj ą się szczegółowe uwagi krytyczne, które odnoszą się do zewnętrznej formy rękopisu. Dla odróżnienia przypisy te zaznaczono kursywą. Do tekstu ciągłego egzaminów dodałam również uzupełnienia i dopiski znajdujące się ponad wierszem lub na marginesach, jeśli należą bezpośrednio do egzaminów lub mają z nimi związek. Podobnie wszystkie poprawki w zapisie biografii, jeśli zostały wykonane ręką pisarza lub pochodzą z epoki. Egzaminy skreślone podałam w pełnej wersji, natomiast uwagę odnoszącą się do skreśleń fragmentu lub przekreślenia całego zapisu w przypisie pod tekstem. W niniejszym opracowaniu przypisów tekstowych jest niewiele, w związku z tym postanowiłam umieścić je pod tekstem. Nad każdym egzaminem starałam się zamieścić krótką informację o kandydacie17.
Wydanie Examina novitiorum stało się możliwe dzięki ojcu prof. Ludwikowi Grzebieniowi, który zechciał mi powierzyć niniejszy tekst i jego redakcję. Do niego też kieruję moje najserdeczniejsze podziękowanie. Pierwotną wersję tekstu (maszynopis) przygotowała pani mgr Ewa Lenz, która odczytała i przepisała większą część rękopisu. Moja praca polegała na zweryfikowaniu i porównaniu materiału łacińskiego, redakcji, uzupełnieniach biograficznych oraz napisaniu wstępu. Mam nadzieję, że Examina novitiorum przyniosą pożytek wszystkim tym, którym bliskie jest Towarzystwo Jezusowe i jego polskie dzieje.
4 Instit. SI, kol. II, s. 1-23.
5 Według postanowienia św. Ignacego, do zakonu poza zakonnikami — księżmi (zwanymi profesami lub koadiutorami duchownymi) przyjmowano również braci, którzy mieli im pomagać w pracy. Profesi realizowali swe powołanie w pracy duszpasterskiej, zarządzając dobrami zakonu lub wyjeżdżając na misje (zagraniczne lub tzw. ludowe), natomiast koadiutorzy duchowni mieli wykształcenie mniej teoretyczne, często skrócone, a bardziej nastawione na czynną pracę. O ile ci pierwsi poświęcali się studiom teologicznym także po zakończeniu edukacji, o tyle koadiutorzy pełnili posługę duszpasterską udzielając sakramentów, głosząc kazania, nauczając podstaw wiary i katechizmu. Sprawowali również funkcje związane z życiem codziennym zakonu, np. prokuratorów (w terminologii zakonnej ekonomów). Z kolei trzecia grupa, czyli koadiutorzy docześ- ni (bracia świeccy, bracia zakonni) zajmowali się wyłącznie praktyczną stroną życia domów zakonnych. W związku z tym wymagano od nich wykształcenia zawodowego, umiejętności lub odpowiednich zdolności, by w czasie nowicjatu nauczyli się jakiegoś rzemiosła. Niekiedy wśród koadiutorów doczesnych zdarzali się bracia posiadający tak dużą wprawę i talenty, że mogli w zakonie w dalszym ciągu pełnić te same funkcje, co w świecie. Trafiali się jednak i tacy, którzy nie umieli nawet pisać i analfabetami pozostawali do końca życia, gdyż założenia Instytutu nie dawały im możliwości nauki. Naturalnie nie zmniejszało to ich zasług dla zakonu. Wyrównanie kwestii wykształcenia u jezuitów dokonało się dopiero w XX wieku, do tego czasu obowiązywała zasada, że w każdym domu zakonnym może znajdować się tylko taka liczba braci i profesów,
6 Por. G. E. Gauss SJ, Bracia w Towarzystwie Jezusowym w świetle dokumentów Zakonu i Stolicy Apostolskiej, tłumaczenie i uzupełnienia br. D. Wojciechowski SJ, Lublin 2001, s. 21-32.
7 Podział na profesów trzech i czterech ślubów obowiązywał w początkowym okresie działalności Towarzystwa. Księża, którzy złożyli wszystkie trzy śluby podstawowe oraz jeden szczególny, w okresie probacji musieli wykazać się wyjątkowymi predyspozycjami. Dopuszczenie do złożenia wszystkich czterech ślubów opisywały szczegółowe przepisy i musiały mu towarzyszyć odpowiednie kwalifikacje kandydata: zarówno duchowe, jak i intelektualne. W wypadku niektórych godności i funkcji zakonnych wymagano, by osoby je sprawujące miały cztery śluby. Natomiast pozostali profesi, zwani profesami trzech ślubów, stanowili liczną i odrębną grupę, tzw. koadiutorów duchownych. W egzaminach do nowicjatu nie zaznacza się tego podziału, ponieważ wynika on niejako z dalszego etapu formacji i kandydat nie mógł wskazać go a priori [Instit. SI, kol. III, s. 686-688 (indeks)].
8 Instit. SI, kol. II, s. 4-5. 21
13 W dalszej części znajduje się lista wszystkich kandydatów wraz z datą złożenia przez nich egzaminu.
14 W osobnym indeksie zamieszczono listę egzaminatorów oraz odpowiednio nazwiska przyjętych przez nich kandydatów.
15 Ze względu na niejednorodną formę zapisu w opracowaniu korzystałam z dwóch instrukcji wydawniczych: A. Wolffa (A. Wolff, Projekt instrukcji wydawniczej dla pisanych źródeł historycznych do połowy XVI w., „Studia źródłoznawcze”, T. 1, 1957) i K. Lepszego (K. Lepszy, Instrukcja wydawnicza dla źródeł historycznych od XVI w. do poł. XIX w., Warszawa 1953).
16 Rozwinęłam cap. na capite lub inne formy przypadków zależnych, ale tylko w treści zdania, w tytule punktu nigdy.
17 Obok form nazwisk, funkcji i dat najważniejszych wydarzeń w życiu, podano krótką charakterystykę osób, a w nawiasie kwadratowym wykaz publikacji oraz podstawową bibliografię.
opr. ab/ab