O wystawie poświęconej podziemnemu ruchowi wydawniczemu w XX wieku (sierpień 2007)
Kiedy w latach 80. do tysięcy polskich domów docierała co jakiś czas podziemna bibuła, cieszono się z tego podwójnie. Raz - bo ludzie zyskiwali garść prawdziwych, nieprzemielonych przez propagandową maszynkę informacji, dwa - ponieważ czuli, że udało im się po raz kolejny spłatać psikusa czerwonej władzy. Wspomnienia o tamtych trudnych czasach warto sobie odświeżyć, zwiedzając warszawską wystawę „Bibuła - od wolnego słowa do wolności".
To paradoks, ale właściwie dopiero teraz, kilkanaście lat po upadku komunizmu, podziemny ruch wydawniczy doczekał się wystawy z prawdziwego zdarzenia, pokazującej rzeczywiste znaczenie i niezwykłą skalę tamtego zjawiska. A przecież powielacz był bronią, której komuniści bali się jak ognia, niemal na równi z robotniczymi strajkami. Dlatego za działalność w podziemnym ruchu wydawniczym można było trafić za więzienne kraty nawet na dziesięć lat. Mimo tak dużych sankcji „wolny głos" docierał w latach 80. do kilku milionów dorosłych Polaków.
Organizatorzy wystawy „Bibuła - od wolnego słowa do wolności" chcą pokazać, że wolność słowa była jednym z najważniejszych katalizatorów, który doprowadził do upadku Peerelu i późniejszych zmian systemowych.
„Wystawa obejmuje cały okres PRL od lat 40. do wyborów roku 1989. Przedstawia zarówno wydawnictwa, jak i ludzi, którzy nad nimi pracowali, pokazuje organizacje, które włączyły się do walki o wolność słowa, jak KOR czy ROPCiO" - mówił podczas otwarcia ekspozycji Mirosław Chojecki, prezes Stowarzyszenia Wolnego Słowa i legendarny założyciel Niezależnej Oficyny Wydawniczej NOWa - największego podziemnego wydawnictwa działającego poza cenzurą.
Wśród eksponatów znalazło się m.in wyposażenie nielegalnej drukarni, plansze przedstawiające fragmenty konstytucji PRL dotyczące kontroli publikacji i widowisk, zdjęcia z pro-testówz 1970 i 1980 roku oraz replika tablicy z 21 postulatami strajkujących w Stoczni Gdańskiej w 1980 roku. Odtworzona została także cela, w której przetrzymywano więźniów politycznych w zakładzie karnym na warszawskiej Białołęce.
Nade wszystko jednak wystawa prezentuje przebogatą kolekcję prasy solidarnościowej z lat 80., oryginalną bibułę z lat 1976-1980 oraz reprinty wcześniejszych publikacji. Zwiedzający mogą zapoznać się więc z całym niezależnym ruchem wydawniczym, w tym z takimi tytułami, jak „Zapis", „Krytyka" i „Droga".
„Myślę, że najważniejszym przesłaniem ekspozycji jest to, że ukazując ruch wydawniczy, poczynając od „Bibuły" Józefa Piłsudskiego z końca XIX wieku po rok 1989, wystawa przeprowadza nas od mroków PRL do odzyskanej demokracji" - podkreślił Mirosław Chojecki.
Wystawę można zwiedzać do końca sierpnia 2007 w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.
opr. mg/mg