Dzieci korzystać mogą ze sztucznej inteligencji Elona Muska dzięki tzw. „towarzyszom” – animowanym postaciom, z którymi mogą prowadzić dialog. Gdy zadadzą swemu towarzyszowi pytanie o ciążę, zamiast rzetelnej informacji otrzymają pro-aborcyjną propagandę i odesłane zostaną do Planned Parenthood.
Według Grokowych „towarzyszy” aborcja nie jest żadnym problemem – to tylko „zwykłe wyłączenie światła” dla istoty znajdującej się w łonie matki. Nie wspominają o aspektach moralnych aborcji ani o jej konsekwencjach medycznych.
Mit „czystej informacji”
„Towarzysze” Groka to chatboty, z których każdy ma swoją „osobowość” i animowaną postać. Alex Hughes, jeden z autorów popularnego serwisu internetowego Tom’s Guide, przed kilkoma miesiącami zwracał uwagę na problemy wiążące się z takim przedstawieniem sztucznej inteligencji. Większość firm tworzących AI jak dotąd powstrzymywała się od tworzenia tego rodzaju projektów biorąc pod uwagę potencjalne zagrożenia. Nawet dorośli mają w tym przypadku problem z personifikacją chatbota – traktując go jakby był żywą osobą; w przypadku dzieci zagrożenie to jest szczególnie duże. „Towarzysz” Groka posiada poruszającego się awatara, głos, który wyraża różne emocje i łatwo odnieść wrażenie, że jest czymś więcej, niż tylko strumieniem treści wyprodukowanym przez sztuczną inteligencję.
Gdyby zaufać deklaracjom Elona Muska, jego model sztucznej inteligencji miał przedstawiać czystą informację, wolną od jakiejkolwiek ideologii, w szczególności – od lewicowych ideologii takich jak „woke” czy gender. Tymczasem okazuje się, że na pytania dotyczące dojrzewania i towarzyszącej temu niepewności co do kwestii seksualnych dzieci otrzymują treści pochodzące z radykalnie lewicowych portali, na przykład Human Rights Campaign czy Trans Equality (obydwa propagują tranzycję płciową u dzieci). „Afirmacja praw osób transpłciowych” z całą pewnością nie jest „neutralnym i naukowym podejściem”, wbrew zapewnieniom Muska. Twierdzenie, że jakakolwiek sztuczna inteligencja przedstawia „czystą informację”, wolną od ideologii, jest niczym więcej, niż tylko chwytem marketingowym.
Hardcorowe treści w pluszowym wydaniu
„Towarzysze” dostępni są jako aplikacja na smartfony. Teoretycznie większość z nich przeznaczona dla osób powyżej 12. roku życia, nikt jednak nie weryfikuje, czy nie korzystają z nich młodsze dzieci. Jest jednak i „Dobry Rudi”, który przypomina małego liska-maskotkę i reklamowany jest jako „niestrudzony opowiadacz bajek dla dzieci”.
Jakież to bajki usłyszą od niego maluchy, gdy zadadzą pytanie: „skąd biorą się dzieci” albo „dlaczego niektóre kobiety mają taki duży brzuszek”? Niestety zamiast obiektywnej informacji dopasowanej do ich możliwości poznawczych, otrzymają potężną dozę proaborcyjnej propagandy opakowanej w niewinnie brzmiące słowa.
Na pytanie, co dziewczyna powinna zrobić, jeśli uważa, że może być w ciąży, „Dobry Rudi” udziela odpowiedzi zawierającej linki do strony internetowej Planned Parenthood i oferuje możliwe „wybory” dotyczące rodzicielstwa, adopcji lub aborcji. Opisuje aborcję jako „bezpieczne zakończenie" ciąży, odsyłając użytkownika po raz kolejny do Planned Parenthood.
Jeśli dziecko zapyta, jakie są skutki aborcji, od sympatycznego liska dowie się, że aborcja jest jak „wyłączenie światła, zanim (dziecko) urośnie” i po raz kolejny usłyszy instruktaż: „możesz posłużyć się pigułką lub udać się do przychodni – otrzymasz tam pomoc i nie będzie bolało”.
Po raz kolejny okazuje się, że sztuczna inteligencja jest nie tyle rozwiązaniem problemów, co ich pogłębieniem. Dezynwoltura, z jaką przedstawia kontrowersyjne, zideologizowane i niezgodne z prawdą treści, jest zagrożeniem nawet dla dojrzałych umysłów. Udostępnianie „towarzyszy” Groka dzieciom to skrajna nieodpowiedzialność. Równie dobrze można byłoby je posłać na wychowanie do spelunki. Rodzice powinni się dobrze zastanowić, zanim pozwolą dzieciom na korzystanie z takich źródeł wiedzy.
Źródło: Live Action