Kościół a sekta

Fragmenty pracy zbiorowej p.t. "Socjologia Religii" pod redakcją Franciszka Adamskiego

Kościół a sekta

praca zbiorowa
pod redakcją
Franciszka Adamskiego

Socjologia Religii

ISBN: 978-83-61533-31-3 wyd.: Wydawnictwo PETRUS 2010

Wybrane fragmenty
Wprowadzenie
Pięć dylematów instytucjonalizacji religii
Instytucje kościelne i klerykalizacja w Kościele starożytnym
Kościół a sekta
Rozważania socjologiczne o zróżnicowaniu grup w obrębie chrześcijaństwa
Struktura Kościoła i społeczeństwa
Asceza i duch kapitalizmu

Ernst Troeltsch

KOŚCIÓŁ A SEKTA*

Kościół pojmowany jest na ogół jako konserwatywny twór, odznaczający się względną aprobatą dla świata, który go otacza. Zrzeszając znaczne masy ludności i pretendując do miana organizacji wszechobecnej i wszechogarniającej, Kościół realizuje swoiście rozumianą zasadę uniwersalności.

Jego przeciwieństwo stanowi sekta. Sekty są zwykle stosunkowo małymi grupami, w których realizuje się dążenie do wytworzenia osobistych, bezpośrednich więzi między członkami. Dopuszczalne jest także tworzenie się w ramach sekt mniejszych grup. Stanowi to jedno z podstawowych założeń każdej sekty.

Działalność sekt pozbawiona jest aspiracji dokonywania zmian, czy podbojów w ogarniającej je rzeczywistości, a ich stosunek do świata, państwa czy społeczeństwa pozostaje zawsze niezmiennie obojętny, bądź niechętny. Nigdy nie dążą one do włączenia się w nurt życia społecznego, pragnąc raczej pozostać na uboczu, lub tworzyć własne, samowystarczalne wspólnoty. Szczegóły sposobu postępowania dostosowują wszakże do panujących warunków społecznych,

O ile w przypadku Kościoła obserwuje się zwykle działania, których celem jest objęcie kontrolą państwa, wykorzystanie wszelkich okoliczności dla realizacji swych założeń, a w konsekwencji — zdobycie trwałego miejsca wśród wpływowych ugrupowań społecznych, nawet za cenę częściowej utraty niezależności, o tyle sekty kierują się raczej w stronę warstw niższych, lub takich, które objawiają dezaprobatę dla porządku państwowego bądź społecznego. Wiąże się z tym ogólna postawa sekt wobec nadprzyrodzonego układu odniesienia chrześcijaństwa oraz propagowanej przez Kościół ascezy. Sfera życia doczesnego traktowana jest przez Kościół jako środek dla osiągnięcia podstawowego, nadprzyrodzonego celu życia. Cel ten może zostać osiągnięty jedynie drogą realizacji zasad ascezy, pod ścisłym kościelnym kierownictwem. Podejście sekt jest odmienne: uwagę swych wiernych kierują one na pozaziemski cel życia bezpośrednio. W tym właśnie wyraża się indywidualistyczny charakter ich ascezy, prowadzący, jak się wydaje, do o wiele pełniejszego jej rozkwitu.

Nie można przy tym pominąć różnicy w pojmowaniu ascezy przez Kościół, a zwłaszcza zakony, oraz przez sekty. Dla Kościoła jest ona wyrazem szczególnej cnoty, a jej praktykowanie — swoistą formą doznania religijnego, które wyraża się w drodze kontemplatywnego odrzucenia zmysłowości i innych, często przesadnych praktykach, nawiązujących do wzorów późnoantycznych kultów zbawczych (Erlösungskulte). Postępowanie takie musi graniczyć niejednokrotnie z wyznawaniem podwójnej moralności. Asceza sekt natomiast zawiera się w prostej zasadzie ogólnej powściągliwości, a także lojalności wobec prawa w sferach objętych przysięgą, w dziedzinie własności, wojny, czy stosowania przemocy. Powołuje się ona na treść Kazania na Górze oraz na klarowne przeciwieństwo Królestwa Bożego wobec całokształtu porządków ziemskich. Potrzebę wyrzeczeń propaguje się tutaj wyłącznie jako środek do osiągnięcia powszechnej miłości, nigdy zaś nie pojmuje się jej jako narzędzia dokonywania w imię religii niezwykłych i heroicznych czynów. Asceza sekt łączy się z ascezą Kościoła i zakonów jedynie o tyle, o ile obie akceptują zasady zawarte w Kazaniu na Górze oraz zasadę miłości powszechnej. Obce jej pozostają wszakże zakonne kanony ubóstwa i ślepego posłuszeństwa; nie to jest jej ideałem, lecz rozwój więzów miłości, niezmąconej konfliktami i podziałami społecznymi.

Wszystko to, co odróżnia późnośredniowieczny Kościół od sekty, jest przypuszczalnie pochodne od wspólnej dla obu organizacji, wewnętrznej struktury. Istnienie takiej struktury można uzasadnić wskazując na prachrześcijaństwo, jako formację poprzedzającą istnienie zarówno Kościoła, jak sekt. Wyczerpująca analiza socjologiczna ruchów prachrześcijańskich pozwała równocześnie dostrzec źródła współczesnej odmienności strukturalnej sekt i Kościoła, pozwala także zrozumieć wiele atrybutów rozwoju ich stosunków w późniejszym czasie. Okazuje się, że w pierwszych latach swego istnienia Kościół bardzo przypominał sektę. Momentem, który zadecydował o przyspieszeniu procesu dochodzenia przezeń do współczesnego kształtu, było uformowanie się dojrzałej doktryny w odniesieniu do sakramentów i kapłaństwa. Początkowego okresu istnienia Kościoła nie zakłócał poważniejszy rozwój działalności sekt, które wprawdzie egzystowały, stanowiąc jednak organizmy na tyle amorficzne i nieokreślone, że ich wpływ na oblicze Kościoła nie mógł być znaczący. Przełom nastąpił dopiero z chwilą wyłonienia się kontrowersji między sakramentalno-hierarchicznymi poglądami św. Augustyna a doktrynami donatystów. Sprzeczność ta wygasła wszakże równocześnie z zanikiem chrześcijaństwa afrykańskiego, po to, by odżyć w okresie gregoriańskiej reformy Kościoła. Wtedy to problem relacji Kościół — sekty pojawia się z nową, istotną silą.

Nie można także pominąć zagadnienia mylących skojarzeń, jakie wzbudza stosowanie terminu „sekta”. Wyrażenie to bywało traktowane tylekroć polemicznie, co apologetycznie. Sekty, to — mówiąc najog- ólniej — takie odróżniające się od oficjalnego Kościoła grupy, które zachowując określone elementy idei chrześcijańskiej, ujmują je i kultywują w oderwaniu od innych, czyniąc to w taki sposób, że w konsekwencji przeciwstawiają się doktrynie Kościoła panującego i wyłamują ze wspólnoty, którą on stanowi. Punkt widzenia reprezentowany przez dominujący Kościół nakazuje widzieć w nich twory społeczne o mniejszej doniosłości, powstałe jako rezultat nieprawidłowej interpretacji wartości i idei chrześcijaństwa. Należy podkreślić, że takie pojmowanie terminu „sekta” jest prawomocne jedynie przy założeniu wyłącznej słuszności opinii, jakie formułuje Kościół dominujący. Taka zasada obowiązuje jednak w dziedzinie kościelnego prawa państwowego, na którego gruncie „sekta” niezmiennie oznacza grupę, której system wartości i przywileje oceniane są znacznie niżej niż kościelne.

Opisana perspektywa w znacznej mierze narusza stan faktyczny. Nie gdzie indziej bowiem, lecz właśnie w sektach dochodzą do głosu istotne kierunki wskazywane przez Ewangelię. Niezmienne nawiązywanie przez nie do Ewangelii oraz doktryn prachrześcijańskich, a także głoszenie, iż to nie sekty, ale właśnie oficjalny Kościół coraz bardziej oddala się od owych prawd — oto powody, dla których ze strony Kościoła spotyka je stała dezaprobata. Taka sytuacja zmusza z kolei sekty do przyjęcia postawy obronnej, a niekwestionowanym owocem zarysowanego cyklu jest bogaty zbiór konkluzji socjologicznych, jakich dostarcza historia tych sporów. Istotną rolę odgrywa tutaj przyrodzona niezależność i nonkonformizm sekt, przyczyniające się do obnażenia wielu ważnych mechanizmów i szczegółów idei chrześcijańskiej. Problemy te można dokładnie prześledzić, analizując dzieje doprowadzanych do stopniowego upadku ruchów sektowych późnego średniowiecza, w których obronie, w późniejszym czasie, tak zdecydowanie występowali Sebastian Frank i — przede wszystkim — Gottfried Arnold.

Głównym charakterystycznym rysem chrześcijaństwa stała się z czasem — z oczywistych względów — tendencja do osiągnięcia pozycji absolutnie dominującej, tak, by zapewniła ona objęcie wpływami idei i podporządkowanie jej wszelkich dziedzin ludzkiej rzeczywistości oraz ustanowienie nad nimi dominacji określonego typu Kościoła. Realizacji takiego programu miało pomóc rozwinięcie się doktryny paulinistycznej, mimo zaznaczających się w jej obrębie prądów indywidualistycznych i entuzjastycznych. Paulinizm, ze swym utożsamieniem porządku państwowego z porządkiem boskim, pomijaniem większości spraw doczesnych i propagowaniem idei osiągnięcia Królestwa Bożego drogą zdobywania łaski Chrystusa, okazał się jednak niewystarczający. Rychło odżegnano się od owych nadnaturalnych (supranatural) i eschatologicznych wizji spełnienia, na rzecz tworzenia misji i organizacji, aby przez ich oddziaływanie zapobiec rozwojowi nadmiernego subiektywizmu i indywidualizmu wiernych, na rzecz propagowania religijnych prawd obiektywnych, zawartych w przekazach Chrystusa, a podawanych ustami naznaczonych przez Boga, doczesnych władz danej zbiorowości. Owe obiektywne prawdy miały stać się niewyczerpanym źródłem duchowej energii, choć nie każdy rodzaj ludzkiej aktywności mógłby być z nimi bezpośrednio kojarzony. W taki właśnie sposób pojmowano urzeczywistnienie idei Kościoła masowego, który odznaczałby się względną akceptacją dla świata, państwa, społeczeństwa i kultury, Kościoła o nienaruszalnie boskim charakterze oraz ugruntowanych tradycjach sakramentów i kapłaństwa. Widziano w tym także drogę do uwierzytelnienia socjologicznej genezy tych tradycji i utrwalenia pojęcia Kościoła jako instytucji pośredniczącej w otrzymywaniu łaski. Panowanie nad sferą duchową starano się osiągnąć przez wprowadzenie instytucji pokuty i nadzoru nad wiarą, czemu służyć miało m.in. prawo dla zwalczania heretyków i innowierców.

Konieczne w tej sytuacji stało się odnalezienie i zastosowanie formuły, która pozwoliłaby pogodzić interesy Kościoła, władz państwowych, porządku społecznego i gospodarczego. Jej wyczerpującą, a równocześnie subtelną i precyzyjną wizję zawiera nauka tomistyczna, oparta konsekwentnie na Ewangelii i z niej właśnie wyprowadzająca wszelkie reguły uniwersalnej organizacji życia ziemskiego. Uwzględnia ona wszakże jedynie te kanony Ewangelii, które cieszyły się akceptacją Kościoła, a pomija tę ich sferę, która wiąże się z dziedzinami ludzkiej prywatności, osobistych przeżyć, czy posiadania własności. Wszystkie te prawdy rozwijane są natychmiast i aktualizowane przez sekty. Chrześcijaństwo laickie, osobista refleksja etyczno-religijna, propagowanie wspólnoty miłości, religijna równość i braterstwo, obojętność wobec siły państwa i warstw panujących, niechęć wobec praw techniki, kwestionowanie istotności przysięgi, uwolnienie życia religijnego od trosk walki o ideał ubóstwa, na rzecz okazjonalnych aktów miłości, bezpośredniość osobistych przeżyć religijnych, krytyka oficjalnych teologów i duszpasterzy, nawiązywanie do Nowego Testamentu i idei pierwotnego Kościoła — oto podstawowe, charakterystyczne rysy sekt. Socjologiczny punkt odniesienia, wokół którego tworzą się wspólnoty, jest odmienny niż w przypadku Kościoła. O ile Kościół zakłada konieczność obiektywnej świętości stanu kapłańskiego, sukcesji, depositum fidei, a także sakramentów, powołując się na stale dokonującą się w kapłaństwie inkarnację boskości, o tyle sekta nawiązuje do bezustannie powstających, nowych wymogów moralnych, u których podstaw leży wyłącznie obiektywny przykład Chrystusa i jego prawo. Nie ulega zatem wątpliwości związek postępowania sekt z kanonami Kazania na Górze, w czym wyraża się odmienna postawa wobec chrześcijańskiej prehistorii i odmienne ujęcie dogmatu Chrystusa. Biblia i prehistoria stanowią, w pojęciu Kościoła, trwałe i dosłownie rozumiane ideały, którym nie można przypisać cechy w jakikolwiek sposób pojmowanej relatywności historycznej. Postać Chrystusa zatraca charakter wiodącego ku prawdzie Boga-Człowieka, stając się wizerunkiem panującego zarządcy, który działa w oparciu o stworzone przez siebie biblijne prawo, obowiązujące w każdej zbiorowości.

Tendencje do rozwoju i kompromisu z jednej strony, a schematyzmu i radykalizmu z drugiej uniemożliwiają praktycznie przekształcenie się sekt w organizacje masowe i powodują to, że formą ich istnienia pozostają małe kręgi o bezpośrednich, osobistych powiązaniach, z wszelkimi ujemnymi i dodatnimi konsekwencjami takiego stanu rzeczy. Są to przy tym kręgi, w któ­rych stałym pragnieniom polepszenia swego standardu życiowego niezmiennie towarzyszy powszechna nieświadomość skomplikowanych codziennych okoliczności. Stanowi to dobry grunt dla rozwoju poglądów o możliwościach przekształcenia świata według czysto moralnych, idealnych zasad miłości, co przyczynia się wprawdzie do zintensyfikowania chrześcijańskiego życia, lecz równocześnie powoduje obniżenie się stopnia uniwersalności sekt, doprowadzając do utraty wiary przez ludzi w odkupienie świata, formułowania negatywnych opinii o Kościele, utraty bezstronności i pojawiania się eschatologicznych oczekiwań. Człowiek sekt, doznając korzyści, jakie przynosi ich specyficzne chrześcijaństwo, traci zdolności przystosowawcze, a także zdolność duchowego przyswajania. Kościół, który mógł zabezpieczyć zdolności przystosowawcze swych członków dzięki rozwinięciu idei ustabilizowanego chrześcijaństwa, dąży do zobiektywizowania idei łaski, sekta zaś poprzestaje na realizacji subiektywnej idei świętości. Kościół opiera się na biblijnym kanonie zbawienia, sekta — na prawie Boga i Chrystusa.

Podczas gdy socjologiczne cechy sekt odznaczają się prawie całkowitą jednorodnością, to odniesienie każdej z nich do organizmu, jakim jest Kościół, wymaga dokładnego, rzeczowego uzasadnienia. Sekty wyróżniające się szczególną zgodnością z dogmatami występują rzadko i można je tutaj pominąć. Także panteistyczne, filozoficzne sekty średniowiecza wtopiły się z czasem w ogół sekt. W rzeczy samej, sekta to coś innego niż Kościół, czy Kościoły. Wyraz „sekta” nie posiada zabarwienia wartościującego, lecz oznacza samodzielny, socjologiczny typ społeczności wyznającej ideę chrześcijańską. Istotą Kościoła jest jego obiektywny, instytucjonalny charakter. Dla niego przychodzimy na świat i przez chrzest w dzieciństwie wchodzimy w obrąb jego kręgu. Kapłaństwo i hierarchia, jako nosiciele tradycji łaski i jurysdykcji sakramentalnej, nadają zdolność udzielania łaski każdemu ze swych przedstawicieli. Zdolność ta bywa wykorzystana podczas udzielania sakramentów, a o łaskę zabiegać musi także kapłan, jeśli przypadkowo okazał się w jakiś sposób niegodny. Kościół jawi się zatem jako obiektywna organizacja powołana do dysponowania cudowną mocą, jako kontynuator rządów Boga i Opatrzności nad światem. Pomijając możliwą nieudolność i ułomność osób, pozostaje zawsze uniwersalna świętość instytucji. Kompromis ten stanowi jednocześnie wyraz i uzasadnienie uniwersalizmu kościelnego, w którym każde jednostkowe działanie, czy świadczenie, jakkolwiek surowo traktowane i silnie akcentowane, jest wtórne wobec obiektywności uniwersalnie przyznanej mocy panowania (niekiedy mówi się: et cetera adiicientur vobis). Oddziaływaniu zbawczych sił podlegają wszystkie jednostki ludzkie, stąd też Kościół zobowiązany jest do roztoczenia panowania nad wszelkimi społecznościami i uczynienia poddanymi wszystkich członków społeczeństwa. W swej istocie jednak pozostaje on nadal niezależny, a na stan jego niezależności nie wpływa fakt, czy omawiany wpływ na społeczeństwo okaże się skuteczny, czy nie. Kościół to wielki wychowawca narodów, który, jak wszyscy wychowawcy, potrafi stosować stopnie i sankcje, a równocześnie osiągać cele bez nich, drogą perswazji i pobłażania.

Na tle zinstytucjonalizowanego i zobiektywizowanego organizmu, jakim jest Kościół, sekta okazuje się stanowić wspólnotę dobrowolności, o uczestnictwie zależnym od świadomej decyzji członków. Istnienie sekt opiera się zatem na wnoszeniu w życie grupy osobistego wkładu, w celu urzeczywistnienia modelu wspólnej egzystencji w bezpośrednich kontaktach. Nikt nie rodzi się członkiem sekty, lecz tylko może do niej przystąpić dokonując świadomego wyboru. Droga do doskonalenia się wiedzie w sekcie nie poprzez sakramenty, lecz przez osobiste świadczenia, co z reguły powoduje narastanie niechęci wobec sakramentów. Z natury rzeczy jednak dochodzi z czasem do wynaturzeń wspólnotowego charakteru sekt. Osłabia się zainteresowanie innymi typami grup, do sekt przenikają, na tyle, na ile mają szansę akceptacji, pozareligijne wartości. Sekta nie wychowuje szerokich mas, a tylko grupuje wyodrębnione ze społeczeństwa elity powołanych i jednoznacznie przeciwstawia ich światu. Idea uniwersalizmu chrześcijańskiego znana jest sekcie jedynie w wydaniu eschatologicznym, sama przez się zrozumiała jest także tendencja sekty do rozwijania ascetycznych sposobów życia i myślenia. Ich konsekwencję stanowi stopniowe eliminowanie z pola zainteresowań członków większości pozareligijnych wartości kulturowych. Aktywność pozostających w sektach jednostek koncentruje się głównie wokół kultywowanego stylu życia. Ten rodzaj ascezy odbiega wszakże, jak wcześniej wspomniano, od ascezy propagowanej przez Kościół: nie pojawia się w niej tak typowy dla doktryny kościelnej pierwiastek heroiczny, pozbawiona jest również mocno akcentowanych elementów umartwienia. Przejawia się raczej jako utrzymany w starobiblijnym stylu kanon ucieczki od świata i jego atrakcji, w imię pełnej realizacji postulatu wspólnotowej miłości. Idealny typ członka sekty znalazł swą charakterystykę w Kazaniu na Górze, tam też został naszkicowany pożądany przebieg jego życiowej drogi. Jego asceza okazuje się nieporównanie bardziej ostrożna i uboga, w dosłownym rozumieniu stanowi jakby przedłużenie postawy samego Jezusa. Brakuje w niej jednak nastawienia popularyzatorskiego, a także tendencji uniwersalistycznych. Można powiedzieć, iż o ile istota ascezy kościelnej polega na uniwersalności i heroiczności, o tyle asceza sekt służyć ma jedynie nielicznym wspólnotom, w skład których wchodzą wtajemniczeni członkowie.

Tak więc, de facto, mamy do czynienia z dwoma, w sensie socjologicznym odmiennymi typami wspólnot, jakimi są sekta i Kościół. Sytuacja ta nie ulega zmianie, pomimo krzyżowania się ich różnorodnych właściwości. Terminy, przy pomocy których bywają one określane, nie są wszakże najważniejsze; przypuszczalnie zamiast „sekta” można byłoby mówić „Kościół nieinstytucjonalny”, a zamiast „Kościół” — bardziej precyzyjnie — „Kościół zinstytucjonalizowany”. Najistotniejsze natomiast jest to, że obie omówione formy religijnych wspólnot opisane są w Ewangelii i w niej właśnie tkwią ich korzenie. Łącznie traktowane być muszą jako trwałe warianty socjologicznej organizacji życia religijnego.

Tłumaczył Wojciech Adamek

* Kirche und Sekte w: E. Troeltsch, Die Soziallehren der christlichen Kirchen und Gruppen, Tübbingen 1912, s. 362—375. W przekładzie pominięto przypisy.

 

dalej >>

 

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama