Fragment książki o relacji między psychologią a duchowością
Wydawnictwo eSPe
Spis treści |
---|
Wstęp |
1. Psychologia a życie duchowe. Po co psycholog? |
2. Doświadczenie Boga |
3. Spotkać Boga w modlitwie. Złudzenie czy rzeczywistość? |
4. Poczucie winy czy świadomość grzechu? |
5. Czy chcesz wyzdrowieć? Prawdziwy sens uzdrowienia |
6. Jeśli chcesz być doskonały... Ideał doskonałości? |
7. Wyrzec się wszystkiego. Prawdziwe czy fałszywe wyrzeczenie? |
8. Psychiczna równowaga a duchowa dojrzałość |
9. Relacja ludzka w towarzyszeniu duchowym |
Wnioski |
[Fragment]
Wiadomo, że istnieją różne rodzaje psychologii. Psycholog-technik ze swoim zestawem testów, psychoanalityk ze swoją kanapą, naukowiec hodujący w laboratorium białe myszki, neurofizjolog pasjonujący się mechanizmami ludzkiego mózgu — każdy z nich ma naturalnie inną wizję człowieka. Gdzie w tej perspektywie należy umiejscowić życie duchowe? Co ma ono wspólnego z mniej lub bardziej złożoną grą odruchów nerwowych i reakcji nieświadomych? Teoria psychologiczna (i biologiczna) często — w taki lub inni sposób — eliminuje wewnętrzny wymiar człowieka, nie interesuje się życiem duchowym, chyba że w sposób bardzo powierzchowny, taki, któremu wymyka się istota rzeczy. Podobnie dokonujący operacji logicznych komputer może pokonać człowieka w partii szachów, ale nigdy nie będzie doświadczać emocji i uczuć i nigdy nie zada pytania o ostateczny sens swojej egzystencji. Jego istnienie realizuje się na płaszczyźnie taktyki i strategii.
Zupełnie inna jest postawa tego, kogo nazywa się psychologiem klinicznym. Samo określenie kryje w sobie pewną dwuznaczność. Psychologia kliniczna nie odwołuje się, jak to się powszechnie uważa, do psychopatologii. Nie zajmuje się ona wyłącznie osobami umysłowo chorymi czy w poważnym stopniu znerwicowanymi. Nie zaprzeczając, że analiza pewnych przypadków patologicznych może rzucić jakieś światło na reakcje psychiki normalnej (lub uważanej za taką), mówi się o psychologii klinicznej, kiedy uwaga psychologa jest skierowana na istotę ludzką taką, jaka jest — chora lub zdrowa, ze wszystkim czym jest, czym żyje i co odczuwa. Inaczej mówiąc, psycholog kliniczny kieruje uwagę na człowieka w jego szczególnej i wyjątkowej historii osobistej zdeterminowanej określoną przeszłością, wpływami, przeżyciami, itd., jednak nie neguje udziału mechanizmów psychologicznych i (bardziej lub mniej nieświadomych) struktur psychicznych, ale odnosi je do zmian życiowych dokonywanych przez człowieka w zależności od sensu, jaki ma dla niego przeznaczenie.
Ale nawet w psychologii klinicznej nie można dopuścić do tego, aby nadmiernie ograniczały nas „naukowe” interpretacje i wyjaśnienia dotyczące życia duchowego. Nie należy przedwcześnie sprowadzać wszystkiego do pragnień ludzkich (czasem nazbyt ludzkich), do naturalnego dynamizmu psychiki oraz do doświadczeń lub pseudo-doświadczeń, które w żaden sposób nie są ukierunkowane na zgłębianie wymiarów życia pozagrobowego, rzeczywistości transcendentnej a tym bardziej — istnienia osobowego Boga. Nie brakuje przykładów takiego ograniczania: specyficzny freudyzm (czy wręcz pewne wyrwane z kontekstu twierdzenia Freuda) może z łatwością posłużyć za przykład. To kolejny powód aby zachować ostrożność w podejściu do psychologii religii. Psychologia tak, lecz nie psychologizm — o tym trzeba pamiętać. Dlatego na początku tych rozważań powinniśmy doprecyzować zasięg pytań psychologa o koncepcję życia duchowego. To pozwoli nam zachować ostrość spojrzenia.
Co ma do powiedzenia psycholog w dziedzinie duchowości? Jakimi kompetencjami może się wykazać? Jakie znaczenie ma jego interwencja? Czy może pogłębić spojrzenie na tematy, które na pozór wykraczają poza jego dziedzinę?
Kiedy psycholog spotyka się z doświadczeniami, postawami i zachowaniami uważanymi za duchowe, inaczej mówiąc, kiedy spotyka się z życiem duchowym (lub uważanym za takie) i z różnymi jego przejawami (z modlitwą, rytualnymi gestami, wyborami etycznymi, itd.), nie zajmuje (przynajmniej początkowo) pozycji filozofa, teologa ani tym bardziej duszpasterza, lecz staje na stanowisku obserwatora, który przede wszystkim usiłuje zrozumieć. Ponieważ sytuuję tę analizę w chrześcijańskiej perspektywie, gdy jest mowa o życiu duchowym, mam na myśli życie, które jest wynikiem tchnienia Ducha, życie ukierunkowane przez Ducha — oczywiście Ducha Bożego, Ducha Chrystusa, Ducha Świętego.
Psycholog (i można by to samo powiedzieć o socjologu i antropologu) obserwuje ludzkie reakcje na obecność i na działanie Ducha.
„Życie według Ducha” jest rzeczywistością przeżywaną i wyrażaną w ludzkich zachowaniach, postawach, sposobach myślenia i działania. Wszystkie one są dostępne dla obserwacji człowieka nauki (z pewnością otwartej i życzliwej, ale równocześnie trzeźwej i — ewentualnie — krytycznej). O jaki rodzaj obserwacji chodzi? To trzeba sprecyzować.
Religię można badać, patrząc na nią z różnych punktów widzenia. Filozof poszukuje jej fundamentu, jej znaczenia dla ludzkiej egzystencji, wpływu na los człowieka itd. Teolog stosuje metodę systematycznej refleksji o objawieniu i próbuje rozwinąć wszystkie jej implikacje. Natomiast psycholog interesuje się szczególnie tym, co człowiek przeżywa. Jego refleksja nie jest jedynie teoretycznym rozważaniem czy naukową spekulacją, lecz dotyczy tego, czego podmiot ludzki rzeczywiście doświadcza, co przeżywa, odczuwa. Zdaje on sobie sprawę, że przeżycia te są wielorakie (świadome lub nieświadome) i bywają dalekie od tego, co wyrażają oficjalne deklaracje danej religii. Niekiedy dystans między tym, co człowiek rzeczywiście przeżywa i myśli a tym, co mniema o swoim życiu i o swoich myślach bywa ogromny. Credo odmawiane w niedzielę nie zawsze wyraża adekwatnie to, w co „wierni” faktycznie wierzą (lub nie wierzą)!
Dotyczy to nawet wypowiedzi dogmatyków, zawierających (często bez wiedzy tych, którzy je głoszą) obrazy i wyobrażenia, w których poważna analiza wykazałaby łatwo dwuznaczności. Najbardziej racjonalne wyrażenia dogmatu chrześcijańskiego w wielu przypadkach odsyłają do wyobrażeń (obrazów, symboli) o archaicznym rodowodzie i wyobrażenia te (w większości nieświadome) wymagają wnikliwej analizy.
Psycholog nie jest zresztą jedynym obserwatorem zachowań religijnych. W tej dziedzinie wszystkie nauki humanistyczne mają swój wkład: historia (często tak instruktywna), socjologia, etnologia, a nawet lingwistyka, ponieważ język, którego używamy do opisu tych zjawisk, nie pozostaje neutralny! Psycholog nie może lekceważyć żadnego z tych źródeł informacji i w każdym przypadku powinien szanować specyficzny charakter obserwowanych zjawisk, wykonywanych gestów, używanych terminów religijnych, ale powinien też rozumieć, w jaki sposób świadome lub nieświadome pragnienie człowieka wyraża się w danym zjawisku, przemienia je i wykracza poza nie, by otworzyć się na inną rzeczywistość, na wezwanie Innego, który prowadzi człowieka poza samego siebie i poza dotykalną rzeczywistość.
opr. mg/mg