Rozmowy o tym, skąd się biorą dzieci

Fragmenty książki "Bocianowi już dziękujemy. Jak rozmawiać z dorastającymi dziećmi o seksualności i miłości?"

Ewa Lubianiec

Bocianowi już dziękujemy

Jak rozmawiać z dorastającymi dziećmi o seksualności i miłości?

ISBN: 978-83-7424-939-3
wyd.: Edycja Świętego Pawła,
www.: www.edycja.pl 2007
Częstochowa

Rozmowy o tym, skąd się biorą dzieci

Fragmenty książki dostępne na naszych stronach:


Rozmowy o tym, skąd się biorą dzieci

Ostatnim istotnym dla budowania właściwych relacji rodzica z małym dzieckiem wątkiem, który w okresie dorastania będzie rzutował na jakość rozmów na temat seksualności, są rozważania o tym, skąd się biorą dzieci. Wiek około 4 lat to zwykle początek tzw. wieku pytań, czyli okresu intensywnej aktywności poznawczej dzieci, której rozkwit następuje u pięciolatków. Szczególnie interesujące dla dzieci jest wówczas zagadnienie swojego pochodzenia, początków własnego życia, historii, która sprawiła, że pojawiły się na świecie. Na rynku wydawniczym jest bardzo dużo specjalistycznych publikacji odpowiadających na pytanie, jak rozmawiać z małymi dziećmi na ten temat. Ja na początku chciałabym przede wszystkim podkreślić wagę samej rozmowy z dzieckiem oraz konieczność otwartości rodziców na stawiane im pytania. Mam nadzieję, że w dzisiejszych czasach chyba już wszyscy rodzice mają świadomość, że na dziecięce pytania rodzice powinni udzielać odpowiedzi, że słowa mamy lub taty: „Nie zawracaj mi głowy głupimi pytaniami” skutecznie zamykają aktywność poznawczą dziecka.

Dziecko, od którego rodzice opędzają się z powodu fali zadawanych przez nie niełatwych czasem pytań, ma jakby podcinane skrzydła do dalszego rozwoju. Taką postawą rodzice nie tylko zamykają i blokują naturalną otwartość poznawczą dziecka, ale rozwijają w nim poczucie, że jest głupie, niepotrzebne, nudne, męczące, jednym słowem — nie przedstawia dla rodziców zbyt wielkiej wartości, a kontakt z nim nie jest dla nich miły. Oczywiście, tak drastyczne konsekwencje lekceważenia dziecka przeżywającego wiek pytań nie następują po jednorazowym zdarzeniu, gdy zmęczony rodzic dał odczuć dziecku, że nie ma ochoty na wysłuchiwanie potoku jego pytań. Takie konsekwencje dotykają dzieci, których rodzice prezentują niską dojrzałość rodzicielską, mają nikłą świadomość potrzeb psychicznych dzieci i utrwaloną postawę, którą można podsumować sloganem: „Dzieci i ryby głosu nie mają”. Warto jednak unikać takich zachowań wobec dzieci, nawet jeśli miałyby się pojawiać sporadycznie. Wrażliwość dzieci i ich tolerancja na odrzucenie czy lekceważenie ze strony znaczących dla nich osób nie są łatwe do zmierzenia. Lepiej oszczędzić dzieciom doświadczeń tego rodzaju. Czasem nawet po jednorazowym przeżyciu doświadczenia te wnikają w psychikę dziecka na długo i boleśnie ją ugniatają wspomnieniem mówiącym dziecku, że jest niechciane, niepotrzebne, że jest dla rodzica ciężarem, że jego potrzeby, zarówno emocjonalne jak i poznawcze, nie obchodzą jego najbliższych. [do ramki] Jeśli nasze dziecko zadaje nam pytania, na które nie potrafimy w danej chwili odpowiedzieć, obiecajmy mu, że wrócimy do niego z wyczerpującą odpowiedzią, jak tylko ją zdobędziemy. Nie ma niczego złego w przyznaniu się przed dzieckiem, że mama i tata do rozmowy na pewne tematy lub do odpowiedzi na pewne pytania muszą się przygotować. Nie ma też niczego niewłaściwego w ujawnieniu dziecku naszego zmęczenia, znużenia i zapewnieniu go, że jak odpoczniemy, wrócimy do rozmowy (ważne jednak, aby obietnicy dotrzymać). Nie lekceważmy jednak nigdy stawianych nam przez dzieci pytań i nie pozostawiajmy ich bez odpowiedzi.

Jeśli rodzicowi z trudem przychodzi rozmowa z małym dzieckiem o tym, skąd się biorą dzieci, nie potrafi on spontanicznie stworzyć prostej historii przekazującej dziecku tajemnicę życia, może skorzystać z pomocnych w tym względzie wydawnictw. W rozmowach z małymi dziećmi, tymi w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, obowiązuje jednak ważna zasada: przekazujmy dziecku informacje na miarę jego zdolności poznawczych i emocjonalnych. Omawiając budowę ciała mężczyzny i kobiety, bo tego rodzaju wiedzy dzieci często się domagają, możemy stosować nazewnictwo stworzone na nasz własny, rodzinny użytek, nie musimy trzymać się fachowych, medycznych terminów. Brzmią one dla dziecka obco i mało czytelnie. Możemy oczywiście powiedzieć dziecku, że medycyna czy anatomia — nauka o budowie człowieka — nazywa pewne części ciała w określony sposób, a my na nasz opowieściowy użytek nazywamy je inaczej, tak trochę po dziecięcemu. Bardzo ociepli i rozluźni rozmowę przypomnienie sobie przez rodzica, że swoisty język dziecięcy jest bliski wszystkim pokoleniom, że mama, tata, babcia, dziadek, gdy byli dziećmi, posługiwali się takim językiem i na przykład siusiak od wieków był słowem używanym przez dzieci na nazwanie prącia. [do ramki] Ważne jest, aby rozmowy na temat poczęcia dziecka odbywały się w atmosferze nieprzypadkowej, pozbawionej pośpiechu, aby tata i mama byli oboje przy dziecku, trzymali je na kolanach, aby dziecko odczuwało ich ciepło, miłość, radość na wspomnienie chwil jego poczęcia. Chodzi o to, aby były to rozmowy postrzegane przez dzieci jako ważne, piękne, na równi z bohaterskimi historiami walczącego pradziadka. W rozmowach tych można w piękny sposób przekazać dzieciom klimat miłości małżeńskiej, piękno ciała ludzkiego i nagości jako daru, który kochający się mama i tata sobie ofiarowują.

Małe dziecko nie ma potrzeby drążyć szczegółowymi pytaniami przebiegu stosunku seksualnego, wszystkich fizjologicznych faz następujących po sobie w chwili tego aktu. Zdecydowanie wystarcza mu informacja, że z ciała tatusia przechodzi do ciała mamusi malutka komóreczka nazywana plemnikiem i łączy się w mamusi brzuszku z drugą malutką komóreczką — jajeczkiem. Z tych dwóch połączonych komóreczek powoli, w brzuszku mamy, rozwija się malutkie dzieciątko. Pokazanie dziecku na zdjęciach czy odpowiednich rycinach kolejnych etapów rozwoju dziecka w życiu płodowym, opowiadanie mu o tym, jak rosło w cieplutkiej jakby torbie w brzuszku mamy, jest dla niego jak fascynująca bajka. Z rozmów pod tytułem: „Skąd się biorą dzieci?” dziecko powinno wynieść nie tyle wiedzę z zakresu anatomii i fizjologii człowieka, ile wiedzę, którą nazwałabym życiowo-emocjonalną, w której centrum znajduje się uczucie doniosłości, ważności, radości, szczęścia, miłości. Zatem [do ramki] dziecko na wspomnienie tych rozmów powinno odczuwać, że poczęcie życia jest pięknym aktem, który wynika z miłości mamy i taty, jest czymś bardzo dobrym i cennym. Wzbogacenie słownictwa i wiedzy dziecka niech pozostaną na dalszym planie, choć oczywiście na pytania, jakie dziecko będzie zadawać rodzicom podczas rozmowy, należy odpowiedzieć. Bardzo ważne jest, aby rodzice ze spokojem przyjmowali nawet najdziwniejsze i najbardziej dla nich zaskakujące pytania dzieci i odpowiadali na nie z rozwagą, na poziomie możliwości intelektualnych dziecka. Żadnych pytań nie powinno się pozostawiać bez odpowiedzi. Bywa, że rodzice małych dzieci (starszych zresztą również) na pytania typu: „Kto to jest gej?” lub „Co to znaczy prostytutka?” nabierają wody w usta, zmieniają temat rozmowy, próbują odwrócić uwagę dziecka lub kwitują temat: „Kto ci takich głupot naopowiadał?”. Taka reakcja to najprostszy sposób, aby rozbudzić ciekawość dziecka (zwłaszcza starszego) i sprowokować go do samodzielnego poszukania odpowiedzi na nurtujące go pytania. Wiadomo też, że w dzisiejszych czasach najszybszym źródłem informacji jest Internet. W nim można znaleźć odpowiedzi na wszystkie niemal pytania, często jednak na poziomie dramatycznie demoralizującym dziecko. Każdy rodzic powinien o tym pamiętać, gdy zbywa dzięcięce pytania lekceważeniem lub milczeniem. 

Dzieci w wieku 6-7 lat zadają często bardzo precyzyjne, konkretne pytania i oczywiście należy na nie równie konkretnie odpowiadać. Gdy dziecko pyta, którędy plemnik wychodzi z ciała taty, oczywiście odpowiadamy, że z siusiaka, i mówimy też, którędy wchodzi do ciała mamy. Ilustracje w dziecięcych książkach omawiających poczęcie i narodziny będą w tym miejscu bardzo pomocne. W rozdziale końcowym zamieszczam krótkie opowiadanie pt. „Narodziny Jasia”. Może ono służyć pomocą rodzicom 4-5-latków przy planowaniu ich własnej rozmowy z dzieckiem na ten temat.

opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama