Książka, która fascynuje czystą miłością

Porady na temat miłości, randek, seksualności - można je znaleźć wszędzie, niewiele jednak sprawdza się w praktyce. Książka "Jeśli naprawdę mnie kochasz - 100 pytań..." jest pod tym względem wyjątkowa

Książka, która fascynuje czystą miłością

ks. Marek Dziewiecki

Książka, która fascynuje czystą miłością

Z prawdziwą radością i wielkim zainteresowaniem przeczytałem cieszącą się zasłużoną już popularnością książkę Jasona Everta pod tytułem Jeśli naprawdę mnie kochasz - 100 pytań na temat randek, związków i czystości seksualnej (Wydawnictwo Karmelitów Bosych Kraków 2012). We wstępie autor książki stwierdza, że wiele osób, środowisk i mediów udziela nam porad na temat seksualności. Porady te mówią na przykład o tym, jak wzbudzić w kimś seksualne zainteresowanie czy jakie stosować formy antykoncepcji. Nie mówią nam natomiast w ogóle o tym, co nas najbardziej interesuje, a mianowicie o tym, czym jest miłość wierna, czysta i radosna, za którą tęsknimy oraz jak zbudować więzi z osobą drugiej płci, byśmy razem byli szczęśliwi na zawsze. Najlepszych i niezawodnych porad w tej dziedzinie może udzielić nam jedynie Bóg, który stworzył mężczyznę i kobietę. Tylko Bóg jest miłością i tylko On może nauczyć nas miłości prawdziwej, bez której seksualność staje się przekleństwem, gdyż prowadzi do egoizmu, uzależnień, grzechów i do zerwania więzi z tymi, na których nam najbardziej zależy.

J. Evert stawia w centrum uwagi człowieka, a nie seks. Tylko wtedy bowiem możemy odkryć sens ludzkiej seksualności i odpowiedzialnie nią kierować, gdy wcześniej zrozumiemy tajemnicę człowieka, a przez to poznamy jego największe pragnienia, ideały i aspiracje. Autor odpowiada na pytania młodych ludzi, odnoszące się do wszystkich aspektów związanych z relacjami międzyludzkimi i seksualnością. J. Evert posługuje się językiem precyzyjnym, konkretnym i łatwo zrozumiałym. Nie moralizuje. Nie straszy. Do niczego nie przymusza. Daje argumenty i pozostawia czytelnikowi wolność. Przytacza wiele przykładów i odwołuje się do badań oraz statystyk na temat relacji kobieta — mężczyzna, a także na temat czystości, seksualności i różnych problemów, łącznie z takimi zjawiskami, jak cudzołóstwo, zdrady małżeńskie, antykoncepcja, aborcja, homoseksualizm. Odpowiadając na poszczególne pytania, opisuje nie tylko zagrożenia, lecz także ukazuje biblijne prawdy na temat pragnień i aspiracji człowieka, związanych z naszą niezmienną naturą i z tęsknotą każdego z nas za trwałym szczęściem. J. Evert argumentuje w sposób spokojny, usystematyzowany, pogłębiony i przekonujący. Nie skupia się na nakazach i zakazach, lecz wyjaśnia ich sens i skupia się na tym, co pozytywne.

Wielką zasługą autora omawianej książki jest umiejętność wykazania, iż seksualność nie jest nam przez Boga dana po to, by w oparciu o nią budować więzi. Ona jest po to, by potwierdzać te więzi, które już ktoś zbudował. Chodzi tu konkretnie o więź jednego typu, a mianowicie o wyłączną i nieodwołalną więź między mężem a żoną, opartą na wiernej i czystej miłości w dobrej i złej doli — na zawsze. Jednym z wielkich atutów omawianej książki jest jej niepowtarzalny, pogodny, życzliwi klimat. J. Evert potrafi zakomunikować życzliwość i szacunek także tym czytelnikom, którzy popełnili poważne błędy w sferze seksualnej i którzy szukają drogi powrotu do czystości, nadziei i radości. Ta książka wręcz promieniuje spokojem i szacunkiem do człowieka oraz do jego godności ukochanego dziecka Bożego. Lektura tej książki jest jak rozmowa z kochającym rodzicem czy z mądrym przyjacielem, który chroni rozmówcę przed jego własnymi słabościami czy wątpliwościami.

Książka J. Everta zawiera wiele sformułowań i wyjaśnień, które chciałoby się cytować dosłownie i w całości, gdyż trudno wyobrazić sobie sformułowania jeszcze bardziej przekonujące czy jeszcze bardziej precyzyjne. Pozwolę sobie przytoczyć kilka przykładów w tym względzie. Gdy chodzi o znaczenie czystości, to autor wyjaśnia, że jest to cnota, „która broni miłości przed egoizmem i uwalnia nas od wykorzystywania innych osób jak przedmiotów. Czyni nas zdolnymi do autentycznej miłości” (s. 13). J. Evert trafnie zauważa, że abstynencja kończy się wraz z zawarciem małżeństwa, a czystość trwa, jeśli tylko seksualność pozostaje w funkcji miłości i płodności małżeńskiej, a nie w funkcji egoizmu czy popędu. Jakże trafna jest kolejna obserwacja: „To prawda, że czystość mówi <nie> w kwestii seksu przedmałżeńskiego. Nie dlatego jednak, żeby seks czy ciało były złe, lecz dokładnie odwrotnie: ponieważ seks jest świętą tajemnicą, a ciało osoby jest świątynią. Rzeczy święte nie są otwarte na oścież dla każdego, są przeznaczone jedynie dla tych, którzy spełnią pewne warunki i przejdą próbę” (s. 20).

Nie mniej trafna i cenna jest następująca obserwacja: „Zanim zawrzemy szczęśliwe małżeństwo, musimy się nauczyć szczęśliwego bycia samemu. W ten sposób nasze szczęście nie zależy od wydarzeń zewnętrznych, ale od wewnętrznej radości” (s. 54). Nie mniej potrzebna jest kolejna uwaga: „Bez jasnych zasad w kwestii czystości pary zaczynają eksperymentować z intymnością fizyczną. Początkowa bliskość staje się dobrze znana i oboje stopniowo przesuwają granice, pragnąc znajdować nowe poziomy podniecenia i bliskości. Wkrótce pozostaje już tylko stosunek. Gdy poczucie wzajemnej bliskości u pary zależy od odczuwanej przyjemności fizycznej, to oboje mogą nie zauważyć, że właściwie nie umieją wyrażać miłości w inny sposób. Na dłuższą metę ich niecierpliwość w oczekiwaniu jedności seksualnej może się przyczynić do rozpadu ich relacji. Sami pozbawili się okazji, by wzrastać w miłości i w ten sposób przeżywać prawdziwą radość. Nie sądź, że coś tracicie, gdy żyjecie pełnią czystości. Oczywiście, początkowo będziecie odczuwać brak jedności fizycznej, której pragniecie, ale wkrótce przestanie to być ważne, gdy zobaczycie wzajemnie swoją wartość i korzyści płynące z czystego stylu życia. W końcu jedyną rzeczą, jakiej zabraknie, będzie owa pusta podróbka miłości” (s. 74). Trudno mi powstrzymać się od zacytowania kilku innych jeszcze prawdziwych perełek, pośród wielu innych, jakie znajdziemy w omawianej książce: „Wszyscy pragniemy szczęścia, ale grzech i szczęście nie mogą współistnieć. Grzech jest podróbką szczęścia, która przynosi nam wstyd i żal. Natomiast ofiarna miłość daje prawdziwą radość” (s. 75). Udane małżeństwa nie są efektem znalezienia idealnej osoby, lecz kochania tego niedoskonałego człowieka, którego wybrało się na współmałżonka” (s. 97).

Książka J. Everta nie tylko umacnia nas w dobru i wzrusza tym, że przypomina nam o naszych największych pragnieniach i najpiękniejszych tęsknotach. Jest to jednocześnie książka pełna realizmu. Autor nie pozostawia wątpliwości co do tego, że pociąg fizyczny nie wystarcza do szczęśliwego małżeństwa, a jednocześnie równie stanowczo stwierdza, że brak pociągu jest jasnym znakiem, iż nie powinno się decydować na ślub z tą osobą. Realizm tchnie także ze stwierdzenia, iż „miłość nie przychodzi za darmo. Ona kosztuje nas wszystko, co możemy dać, lecz ten całkowity dar z siebie jest właśnie tym, co czyni nas najbardziej wolnymi. Wyzwala nas z przymusu czynienia wszystkiego dla nas samych” (s. 102). J. Evert z podobnym realizmem demaskuje modne obecnie iluzje, że antykoncepcja przed czymś chroni czy że związki homoseksualne są równie dobre, jak małżeństwo. Przytacza ponadto argumenty, które pomagają czytelnikowi uchronić się przed pokusą traktowania narzeczeństwa jak małżeństwa czy przed przekonaniem, że zamieszkanie razem to dobry sposób na przygotowanie się do ślubu: „Kobiety mieszkające z partnerami są także trzy razy bardziej podatne na depresję niż kobiety zamężne, a pary takie wykazywały mniejszą satysfakcję z życia seksualnego niż ci, którzy czekali aż do małżeństwa„ (s. 107). „Miłość jest cierpliwa, a mężczyzna i kobieta, którzy pokładają ufność w swojej miłości, wiedzą, że będą mieć resztę życia na to, by cieszyć się seksem. Teraz natomiast mają ten jedyny czas, by przygotować się do małżeństwa — by położyć fundamenty pod całą resztę wspólnego życia. Oczekiwanie na wspólne przeżywanie daru seksualności nie powinno być postrzegane jako bierne odsuwanie w czasie namiętności, lecz jako aktywne ćwiczenie się w wierności” (s. 112). Jak wielu współczesnych młodych ludzi uchroniłoby się przed poważnymi cierpieniami i toksycznymi więziami, gdyby pamiętali o tym, że „seks nie istnieje po to, by być testem na znalezienie dobrego współmałżonka. Sam fakt, że osoba jest zdolna do bliskości fizycznej, nie oznacza, że jest ona zdolna do innych rodzajów intymności, które utrzymują jedność małżeństwa” (s. 113).

Bardzo cennym dodatkiem w książce J. Everta jest obszerna bibliografia (głównie w języku angielskim, ale to język znany wielu młodym ludziom). Nie mniej cenna jest dołączona do książki lista polskich portali i stron internetowych, a także lista filmów, książek i czasopism, które pomagają uczyć się miłości czystej, wiernej i radosnej. Mogę z całym przekonaniem stwierdzić, że omawiana publikacja to książka użyteczna dla wszystkich, którzy stawiają sobie pytania i mają poważne wątpliwości co do tego, na jakich zasadach budować intymne więzi z drugą osobą i na czym polega wierna, czysta i czuła miłość. To także cenna książka dla tych, którzy są pewni tego, że tylko Bóg może nauczyć nas tej miłości, za którą najbardziej tęsknimy i że zawsze warto Go słuchać. Jest to książka wyjątkowo mądra, pogodna, napawająca nadzieją, motywująca do pracy nad sobą, a nie jedynie wyjaśniająca zasady roztropnego postępowania. Publikacja J. Everta upewnia nas o tym, że jeśli trwamy przy Bogu, jeśli respektujemy naszą godność i nasze własne pragnienia, to one się spełnią. I że warto z seksualnością czekać do małżeństwa, bo trwałe szczęście osiągają tylko ci, którzy cierpliwie kochają i którzy w każdej sytuacji postępują zgodnie z Bożą mądrością. Książka J. Everta jest umocnieniem dla mocnych, a zagubionym może dosłownie uratować życie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama