Relacja z własnym ojcem jest jedną z najważniejszych relacji w życiu - wpływa na wszystkie inne relacje
Matka to ta, która nosi dziecko pod sercem przez kilka miesięcy, wydaje na świat, karmi, pielęgnuje, zaspokaja jego pierwsze potrzeby. „Mama” to często pierwsze słowo małego brzdąca. Matka to osoba, do której najczęściej przychodzimy po radę i pocieszenie. Matka to..., a ojciec? No, on często zarabia na rodzinę, utrzymanie domu, coś naprawia, remontuje, zawiezie do szkoły, na zajęcia, do znajomych, wypłaci kieszonkowe. Czy czegoś jeszcze szczególnego od niego potrzebuję? Czy potrzebuję jeszcze jakichś relacji z moim tatą? Do czego mi one? Jestem pewien, że każdemu z nas, niezależnie od płci, potrzeba nie tylko relacji z matką, ale i z ojcem, i to bardzo potrzeba. Doświadczenie ojcowskiej miłości, zupełnie innej od tej matczynej, jest potrzebne, by stać się dojrzałym człowiekiem — prawdziwym mężczyzną i piękną kobietą. Tak to już Bóg stworzył ten świat, że są na nim kobieta i mężczyzna, którzy zakładając rodzinę, stają się matką i ojcem dla swoich dzieci, wzajemnie się uzupełniają i pomagają swoim dzieciom wzrastać. Każde z nich zaspokaja określone potrzeby młodego człowieka, każda ze stron inaczej wzmacnia i uczy życia zarówno chłopaka, jak i dziewczynę.
Potrzeba relacji z ojcem wynika z własnej potrzeby bycia ojcem, która jest wpisana w nasze, Panowie, powołanie. Większość z was będzie w przyszłości głowami rodzin, mężami i ojcami. Zapewne tak jak i ja chcecie być dobrymi ojcami dla Swoich dzieci i nie popełniać błędów własnych ojców, które tak łatwo się dostrzega. Być może — tak jak kiedyś ja — nie uświadamiacie sobie, że na „bycie ojcem” bardzo duży wpływ ma „bycie z własnym ojcem”. To, jakie mam teraz relacje z moim tatą, wpływa na relacje, jakie będę tworzył z moimi dziećmi. Od tego więc, jak teraz do siebie się odnosimy, o czym rozmawiamy, jak wspólnie spędzamy czas, co robimy i jak to robimy, czy razem pracujemy nad czymś, jaka atmosfera panuje między mną i ojcem — od tego może zależeć moje przyszłe ojcostwo. Także, a może i szczególnie wówczas, gdy wymaga to podjęcia próby zrozumienia, przebaczenia i naprawienia trudnych relacji. Teraz więc mogę świadomie stawiać fundamenty pod moje przyszłe ojcostwo, a także stawać się prawdziwym mężczyzną. Pomyśl także, że twoje relacje z ojcem będą wpływały także na relacje twoich dzieci z ich dziadkiem, z którym będą szukać kontaktu. Może myślisz sobie „gdzie tam mój ojciec w roli dziadka”. Pamiętaj jednak, że ludzie się zmieniają, a im dłużej żyję, to widzę, że częściej, niż nam się to wydaje. Z czasem ktoś, kto wcale „nie rokował”, staje się fantastycznym dziadkiem. Wiem to z własnego podwórka, widząc mojego tatę, realizującego się w roli dziadka, robiącego wiele rzeczy dla swoich wnucząt, takich, że kiedyś nigdy bym go o to nie posądził. Będąc już ojcem, być może będziesz chciał lub nawet musiał naprawić swoje relacje z własnym ojcem. Teraz może być pod wieloma względami łatwiej to zrobić: masz więcej możliwości spędzania razem czasu, prawdopodobnie razem mieszkacie, coś wspólnie robicie, a to może być okazją do jakiejś od dawna odkładanej rozmowy. Wiem, że zwykle mężczyźni mniej rozmawiają, ale czasami nie potrzeba wielu słów, by zacząć na nowo. „Umiejętności bycia ojcem” nie posiada się od razu, z chwilą narodzin własnego dziecka. Swoje ojcostwo kształtuje się przez całe życie, buduje się je także samemu, ojcostwo często się zdobywa lub wręcz o nie walczy, próbując przezwyciężyć własny egoizm, swoje wady, złe cechy charakteru i ćwicząc cnoty, rozbudowując kreatywność i wiele innych rzeczy, które przynosi życie wraz z pojawieniem się nowego człowieka potrzebującego ojca.
Kochane Panie, młode damy, czy to nie tata był waszym pierwszym „mężem”? Czy to nie on był tym, dla którego chciałyście być piękne? Czy to nie was tata bronił przed złym wilkiem? Powiecie może, że to było dawno i już nawet nie pamiętacie. Prawda jest jednak taka, że to właśnie ojciec jest pierwszym wzorem mężczyzny dla kobiety. Wzorem pozytywnym lub negatywnym, ale jest to pierwszy punkt odniesienia dla dziewczyny spotykającej innego chłopaka. Przede wszystkim relacje z ojcem mogą być miejscem zaspokojenia waszych (uświadamianych lub nie) głęboko zakorzenionych potrzeb: bezpieczeństwa, czułości, bycia ważną i wartościową osobą. Dobra więź z ojcem może pomóc wam ominąć wiele pułapek współczesnego świata, które wykorzystują brak realizacji tych potrzeb w rodzinnym domu, dając złudne ich nasycenie lub zagłuszenie. Pomyśl tylko, czy to nie ojciec chce dla ciebie wszystkiego, co najlepsze, czy nie on zapewnia ci schronienie, bezpieczeństwo i czy to nie dla niego jesteś i zawsze będziesz piękną księżniczką. Mając doświadczenie dobrych kontaktów z ojcem, masz także większe szanse lepiej wybrać tego właściwego dla siebie mężczyznę, który będzie twoim mężem i ojcem waszych dzieci. Będziesz mogła także wspomagać przyszłego męża w jego ojcostwie, doradzać mu, opierając sie na tym, co dobrego było w twoich kontaktach z tatą, a czego powinien był unikać.
Powiesz mi może, że przecież to wszystko, co wyżej napisałem, to rola ojca i to on powinien zaspokajać twoje potrzeby, i co ty masz do tego. Tak, to prawda, jednak relacja zakłada pewną współpracę po obu stronach i także ty masz w niej spory udział. Z punktu widzenia mężczyzny powiem więcej, to często właśnie córki inicjują wzajemne spotkania, rozmowy czy spacery z ojcem. Dojrzewająca dama, sygnalizująca swoje potrzeby kontaktu z tatą, staje się dla niego często impulsem do zwrócenia większej uwagi na relacje z córką.
Może i w waszym przypadku jest tak, jak u mnie kiedyś, że relacje z ojcem, łagodnie mówiąc, nie należały do najlepszych. Mimo podejmowanych prób odbudowania czy wręcz zbudowania czegokolwiek mogącego nazywać się relacją, nic nie wychodzi. Każdy ma swoją indywidualną historię, różny bagaż doświadczeń i trudno coś doradzać, ale zawsze możecie chociaż spróbować następujących rzeczy:
Najważniejsze jednak jest nawiązanie i dbanie o dobrą relację z Bogiem, który też jest przecież naszym Ojcem, a w niektórych sytuacjach jest tym jedynym ojcem. To od Niego otrzymujemy moc, siłę i mądrość zarówno do budowania wzajemnych kontaktów z drugim człowiekiem, jak i do stawania się dojrzałym mężczyzną i dojrzałą kobietą. To Bóg jest też wzorem ojca zawsze kochającego i miłosiernego, i to mimo naszych niedomagań i słabości. Mogę wam powiedzieć, że ja spróbowałem naprawić trudne kontakty z ojcem i udało się! Dziś moje relacje z tatą są o wiele lepsze od wcześniejszych, z czego korzystamy tata, ja i moja własna już rodzina.
Życzę wam i waszym ojcom, byście nie zaniedbywali wzajemnych relacji — dla dobra was samych i waszych przyszłych rodzin.
Marcin Piasecki. Od 13 lat mąż Kasi. Od 8 lat doświadcza największej, choć niełatwej przygody w życiu mężczyzny — bycia tatą dla Marysi, Asi i Stasia.
opr. mg/mg