Fragmenty książki "Rozwijać POCZUCIE WŁASNEJ WARTOŚCI - przezwyciężać bezsilność"
ISBN: 978-83-60703-06-9
wyd.: Wydawnictwo SALWATOR 2007
W rozmowie o kolegach z pracy albo przyjaciołach słyszy się niekiedy, że któryś z nich jest dziwny, bo ma kompleks niższości. Każdy obeznany jako tako z psychologią zna ten termin, który zajmuje szczególne miejsce w psychologii indywidualnej Alfreda Adlera. Z reguły kompleks niższości jest rekompensowany w ten sposób, że szczególnie chce się zwrócić na siebie uwagę, np. zachowując się arogancko. Człowiek buduje sobie wówczas fasadę z zarozumiałości, zadziera nosa i na wszystkich patrzy z góry. Często jest to znak, że za tą fasadą nie kryje się żadna okazała budowla, tylko nędzna chałupa, którą chce się za wszelką cenę ukryć właśnie za ową sztucznie stworzoną fasadą. Niekiedy taka osoba tuszuje swoje braki, przechwalając się zgromadzonymi pieniędzmi lub swoimi umiejętnościami.
Historia Zacheusza jest typową historią o kompleksie niższości i próbie jego rekompensaty (Łk 19, 1-10). O Zacheuszu, zwierzchniku celników, dowiadujemy się, że był małej postury. Ponieważ czuł się mały, usiłował robić wrażenie większego, niż w istocie był. Próbował zrekompensować swój kompleks niższości, zarabiając możliwie dużo pieniędzy. Jako najwyższy w hierarchii celników, bezlitośnie egzekwował należne podatki. Myślał, że jeśli będzie bardzo bogaty, zaskarbi sobie poważanie i szacunek. Ale stało się zupełnie na odwrót. Im bardziej rekompensował swój kompleks niższości bogactwem, tym bardziej był przez wszystkich odrzucany. Pobożni izolowali się od niego, uważając go za grzesznika. Wpadł w błędne koło, co jest typowe dla tego typu zachowań jak jego.
Jakże wielu z nas usiłuje zrekompensować sobie kompleks niższości przez zwrócenie na siebie uwagi, starając się być najlepszym w danej grupie albo gromadząc coraz więcej bogactw! Iluż, chcąc znaleźć w oczach innych uznanie, przesadza w opowieściach o swoich umiejętnościach i przeżyciach. A im bardziej ktoś wystawia swoje walory i geniusz na pokaz, tym silniej jest odrzucany. Reagujemy podobnie, gdy ktoś z naszej parafii, w zakładzie pracy, w rodzinie przechwala się. Mimowolnie rośnie w nas wtedy chęć odsunięcia się od niego. Slogan: "Kto się przechwala, ten ma więcej czerpać z życia", nie jest prawdziwy. Kto się przechwala, kto rekompensuje swój kompleks niższości, ten jest odrzucany i przez to ma coraz mniej z życia.
Jezus przywraca poczucie własnej wartości Zacheusza, spoglądając na niego i wpraszając się do niego w gościnę. On go nie ocenia, nie robi mu wymówek, lecz akceptuje bez zastrzeżeń. Doświadczenie bycia akceptowanym bezwarunkowo przemienia bogatego i chciwego celnika. Teraz czyni więcej dobrego niż ci pobożni, którzy go potępiali: oddaje połowę swojego majątku biednym. Teraz nie musi już robić z siebie większego. Teraz szuka wspólnoty z ludźmi, dzieli z nimi swoje mienie i swoje życie. I wreszcie czuje się jak człowiek wśród ludzi. W jego domu zbierają się wszyscy celnicy i grzesznicy i siadają do wieczerzy wraz z Jezusem, który okazuje im Boże miłosierdzie i przyjaźń.
Zdaniem Alfreda Adlera, likwidacja poczucia niższości dokonuje się wyłącznie poprzez doświadczenie wspólnoty. Łukasz uważał tak samo, opowiadając historię o Zacheuszu. Nie krążenie wokół siebie, nie poszukiwanie uznania i znaczenia prowadzą do wzrostu poczucia własnej wartości, lecz gotowość otwarcia się na ludzi i dzielenia z nimi życia. W szczęśliwym byciu razem przeżywam siebie jako wartościowego, akceptowanego członka ludzkiej wspólnoty.
opr. aw/aw