Jakiś czas temu uczestniczyłem w spotkaniu, w czasie którego rozgorzała dyskusja na temat jednego z artykułów wiary, który zapisany jest w Małym Katechizmie, z którego dzieci przygotowują się do I Komunii św. Jest tam napisane, że „Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze”. Jedna z obecnych osób, bardzo zaangażowana religijnie, akurat prowadziła warsztaty muzyczno-liturgiczne w parafii, w której się znajdowaliśmy, wyraziła swoje oburzenie na ten zapis, nazywając go wręcz heretyckim, bo przecież Pan Bóg jest miłosierny, nikogo nie sądzi, a tym bardziej nie karze. Człowiek, który powyższy zapis uznawał za heretycki, nie zdawał sobie chyba sprawy, że sam jest blisko jednej z herezji współczesnego świata mówiącej, że Bóg jest tylko miłosierny, że nikogo nie sądzi, bo przecież bardzo kocha wszystkie swoje dzieci, więc jakby mógł je sądzić i karać. Cała dyskusja zmierzała w kierunku jeszcze jednej herezji współczesności, coraz częściej propagowanej także przez teologów czy biblistów, a mianowicie herezji pustego piekła, według której miłosierdzie Boga nie pozwoliłoby na pewno na to, aby jakakolwiek dusza znalazła się w piekle. Oczywiście jest to sprzeczne z samym Pismem Świętym, jak i dotychczasowym nauczaniem Kościoła. Skoro dyskusja zaszła tak daleko, włączyłem się w dialog, przytaczając owemu panu szereg fragmentów Pisma Świętego, w których Bóg ukazany jest jako sędzia, który będzie sądził swój lud; jednych postawi po prawej stronie, innych po lewej; jednych nagrodzi, innych ukarze. Żaden z argumentów nie trafił jednak do słuchacza i nie został przyjęty. Wielkim niepokojem napawało mnie także to, że człowiek ten, chociażby prowadząc wspomniane warsztaty, ma kontakt z wieloma ludźmi, także młodymi, i jeśli głosi im takie fałszywe poglądy, trudno się potem dziwić, że mamy w Kościele taki zamęt i głosi się błędną naukę i zafałszowaną Ewangelię.
Dlaczego przytaczam ten przykład? Ponieważ dzisiejsze pierwsze czytanie zawiera właśnie jeden z dowodów na to, że Pan Bóg jest nie tylko miłosierny, ale także sprawiedliwy, i że przy końcu czasów zasiądzie na swoim tronie i będzie sądził narody okoliczne. Wielki tłumy staną w Dolinie Wyroku w dzień Pański, kiedy „słońce i księżyc się zaćmią, a gwiazdy światłość swą utracą. A Pan zagrzmi z Syjonu i z Jeruzalem głos swój tak podniesie, że niebiosa i ziemia zadrżą”. Zaraz jednak, w następnym wersie, prorok Joel mówi także, że „Pan jest ucieczką swojego ludu”. Tak oto, ukazany zostaje Bóg w całej swojej pełni. Jest On Ojcem, który miłuje swoje dzieci i każdy kto się do Niego ucieka nie zostanie odtrącony, bo „Pan jest ucieczką swojego ludu”. Każdy, kto z pokorą zbliży się do Niego; kto ukorzy się przed Nim wyrażając skruchę za popełnione grzechy, otrzyma niezmierzone dary Jego miłosierdzia. Może być tego pewien. Jednak Bóg zwróci się także do tych, którzy Go odtrącają; którzy żyją tak jakby Boga nie było; którzy kpią z Niego samego, z Jego Przykazań, z Jego Kościoła. I ci także otrzymają to na co zasługują – sprawiedliwą karę. Taki jest pełny obraz Boga, który niestety wielu dzisiaj, nawet w łonie samego Kościoła, stara się zafałszować. Bądźmy więc czujni i z uwagą wczytujmy się w słowa Pisma Świętego. Strzeżmy się tych wszystkich „wilków w owczej skórze”, którzy głoszą fałszywe słowo. Aby i do nas Pan mógł powiedzieć: „Tak, błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i go przestrzegają”