O nowo otwartym Muzeum Ikon w Supraślu
W nowo otwartym Muzeum Ikon w Supraślu czynna jest już pierwsza stała wystawa. Ekspozycję zatytułowaną „Ikona. Obraz i Słowo - między tym, co ulotne, a wieczne" warto obejrzeć nie tylko ze względu na jej nowoczesny multimedialny charakter, ale przede wszystkim z powodu głębokiego modlitewnego nastroju.
Nic dziwnego, taką rolę ma właśnie pełnić ikona, która jest w teologii prawosławnej czymś więcej niż malarskim przedstawieniem treści religijnej. Ikona to miejsce pełnej łaski obecności Chrystusa. Prawosławny modli się przed ikoną Chrystusa jak przed samym Chrystusem, co może nam wydawać się niemal bluźnierstwem. Zęby to zrozumieć, potrzebna jest znajomość teologii ikony. Tak jak Pismo Święte jest słownym wyrażeniem świętej historii, tak ikona przedstawia tę historię poprzez obraz. Dlatego mówi się, że ikony są pisane a nie malowane. Osoba pisząca ikonę nieustannie modli się w tym czasie. Kościół tę ikonę poświęca, co jest wyrazem wiary w pełną łaski obecność Chrystusa i świętych w ikonie. Poświęcenie to czynność święta, dzięki której zostaje ustanowiona więź między praobrazem a obrazem, między Wyobrażanym a wyobrażeniem. Można nawet powiedzieć, że w tajemniczy sposób Chrystus, Bogurodzica i święci żyją nadal na ziemi poprzez ikony lub inaczej - że ikony są oknem, przez które mamy wgląd na tamten świat, możemy nie tylko tam spoglądać, lecz wręcz w nim uczestniczyć. Przebywać w świętej obecności. Aby napisać ikonę, nie wystarczy być genialnym artystą, trzeba być teologiem, religijnym wizjonerem. Na desce pełnej symboli nie znajdziemy podpisu autora, bo autorem ikony jest sam Duch Święty, a jej pisanie to forma modlitwy. Zadaniem jej nie jest wzruszać estetycznie, ale pobudzać do rozmowy z Bogiem. Do Muzeum Ikon w Supraślu można przyjechać jak na pielgrzymkę, by porozmawiać z Bogiem.
W zbiorach Muzeum Podlaskiego w Białymstoku znajduje się ponad tysiąc ikon. Najstarsze pochodzą z XVIII wieku, ale największa część zbioru to ikony datowane na XIX i początek XX wieku. Gromadzenie sztuki prawosławnej w ówczesnym Muzeum Okręgowym w Białymstoku zapoczątkowano w latach 60. Ikony kupowano lub otrzymywano jako darowizny od osób prywatnych, jednak większość z nich przekazywał do muzeum Białostocki Urząd Celny. Celnicy zatrzymywali wiele ikon podczas prób przemytu do Polski zza wschodniej granicy, a po zakończeniu postępowań sądowych wzbogaciły one podlaską kolekcję. Tym sposobem stała się ona największą i najciekawszą w kraju. W 1998 roku powstał pomysł przeniesienia ogromnej już kolekcji do odrębnego oddziału i stworzenia Muzeum Ikon. Rok później Muzeum Podlaskie podpisało umowę z prawosławną diecezją białostocko-gdańską, dotyczącą m.in. dzierżawy pomieszczeń części zabudowań męskiego klasztoru prawosławnego w Supraślu (dawny Pałac Opatów). Musiało jednak minąć kilka łat, by można było uzyskać pieniądze potrzebne na generalny remont zrujnowanego ponadpięćsetletniego budynku. Monastyr Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny został niemal całkowicie zniszczony w 1944 roku przez wojska niemieckie. Zniszczone budynki i cerkiew zostały zwrócone Kościołowi prawosławnemu dopiero w latach 90. i od tego czasu trwają prace konserwatorskie. W cerkwi, której początki sięgają 1503 roku, odkryto unikalne XVI-wieczne freski. Dzisiaj można je oglądać w ramach zwiedzania muzeum.
Wystawa stała w Muzeum Ikon w Supraślu obejmuje dziewięć sal i każdy, kto choć trochę poznał doktrynę Kościoła prawosławnego wie, że jest to opowieść głęboko teologiczna. Najpierw zapoznajemy się z kanonem ikony, jego odniesieniem do wielowiekowej soborowej tradycji ukształtowanej na tekstach liturgicznych, hymnografii i pismach Ojców Kościoła. Dalej zwiedzający pozna cerkiew - prawosławną świątynię, przepełnioną modlitwą i metaforą znaków. „To uduchowiony Dom Ikony, która wypełnia jego przestrzeń, stając się pośrednikiem pomiędzy Bogiem a człowiekiem i orędującym za nim zastępem świętych". Zwiedzający mogą zobaczyć zaaranżowane Święto Jordanu, w innej sali pracę ikonopisarza, przydrożną kapliczkę, a nawet tzw. święty kąt, czyli domowy ołtarzyk z ikoną. Tutaj ikona została umieszczona w witrynie oryginalnego okna pochodzącego z jednego ze starych domów na Podlasiu.
Metalowe ikony podróżnych, wyobrażenia Chrystusa, Bogurodzicy, galeria wizerunków świętych, którzy jakby poruszają się i ożywiają w migotliwym błysku świec i lampek oliwnych. Kompozycja wystawy i jej aranżacja przenoszą widza w tajemniczą i sakralną przestrzeń, budzą emocje, poruszają. Obcowaniu z ikoną towarzyszy muzyka, jednogłosowy śpiew chóralny służący kontemplacji świętych wizerunków, zgodnie ze słowami Ojców Kościoła: „Niech twój głos śpiewa, a rozum pilnie rozmyśla nad światem".
Ekspozycję zamyka pokaz niezwykłych fresków supraskich, które prezentowane są w otoczeniu archiwalnych zdjęć odtwarzających nieistniejącą już polichromię. Całość wnętrza cerkwi zdobiły wielobarwne malowidła, wykonane specjalną techniką na wilgotnym tynku. Miało to zapewnić wyjątkową odporność na czynniki klimatyczne. Sceny z życia Chrystusa, Maryi oraz postaci świętych, apostołów, proroków, archaniołów układały się w uporządkowany cykl. Ich twórca nie jest dobrze znany. Nazywany był „Serbin Nektarij Malar", wywodził się z serbskiej szkoły malarstwa ściennego, a do Supraśla przybył z grupą współpracowników na zaproszenie archimandryty Sergiusza Kimbara. Już wtedy malowidła uważane były za arcydzieło sztuki sakralnej. Ich głównym motywem było uosobienie Boga wzorowane na sztuce bizantyjskiej. W czasach unickich freski zasłonięto czymś w rodzaju boazerii, a później nawet zabielono wapnem. Pod koniec XIX wieku wapno usunięto, a w 1910 roku poddano freski konserwacji. Po II wojnie zachowały się nieliczne malowidła, które odcięto z murów i dziś można je oglądać w Muzeum Ikon.
Ekspozycję dopełniają trzy filmy: o pisaniu ikon, historii supraskiego klasztoru i o cerkwiach na Podlasiu. Każdy chętny może też spróbować swoich sił w pisaniu ikon w specjalnie do tego przeznaczonych pomieszczeniach.
„Gdybyśmy my, chrześcijanie, naprawdę stworzyli obraz Boga niewidzialnego, popadlibyśmy w grzech, ponieważ nie jest możliwe przedstawienie czegoś, co nie ma ciała, nie ma postaci, nie może być widziane ani opisane. I jeszcze: gdybyśmy stworzyli obrazy ludzi, a później uznali je za bogów i oddawali im cześć jako bogom, wtedy prawdziwie popełnilibyśmy bałwochwalstwo. Jednak my nie czynimy nic takiego. Bo jeśli Bóg dokonał wcielenia i ze względu na ciało byt widzialny na ziemi, jeśli z powodu swojej niewysfo-wionej dobroci rozmawia) z ludźmi i przyjął ich naturę, postać i kolor skóry oraz żył pośród ludzi, mogę przedstawić to, co jest widoczne w Bogu: a zatem nie popełniamy błędu, tworząc Jego ikonę... Każda ikona jest objawieniem i przedstawieniem tego, co ukryte".
św. Jan Damasceński
opr. mg/mg