Katecheza - klasy I - V
Cel dydaktyczny: poznanie osoby S. Celestyny Faron i jej męczeństwa.
Cel wychowawczy: wychowanie dzieci do cierpliwości, niewygód i codziennych trudności.
Pomoce: portret S. Celestyny, plansze z napisami, karteczki dla dzieci, zapakowane prezenty - np. książka, zabawka itp. (wg własnego pomysłu). Prezenty zapakować najlepiej w ozdobne pudełka, koperty ze wstążkami, w coś, co można swobodnie odpakować nie niszcząc opakowania.
Modlitwa lub piosenka, np. "Jak odnaleźć mam Jezusa"
Przykład z życia: odwołanie się do sytuacji znanej dzieciom.
Dialog katechety z dziećmi:
Katecheta umieszcza na tablicy planszę nr 1, a następnie rozdaje dzieciom karteczki i prosi, aby dzieci napisały, co chciałyby ofiarować Panu Jezusowi. Dzieci przypinają kartki na planszy.
Katecheta: Trudno daje się innym to, co szczególnie lubimy. Wiele nas to nieraz kosztuje, np. podarowanie ulubionej zabawki, książki, przytulanki. Najtrudniej jednak jest oddać swoje życie. Takich ludzi, którzy oddali swoje życie za wiarę w Boga, z miłości do Niego, nazywamy MĘCZENNIKAMI. Męczennicy to ludzie, którzy pokazują, jak bardzo Bóg jest dla nich ważny, jak ważny jest dla nich także drugi człowiek. Myślę, że pamiętacie słowa Pana Jezusa, który powiedział, że: "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" (J 15,13).
Dziś poznamy TAKIEGO CZŁOWIEKA, który bardzo serio przyjął te słowa Jezusa. (umieszczenie portretu S. Celestyny)
dla dzieci kl. I - III | dla dzieci kl. IV - V |
Katarzyna Faron - S. Celestyna - urodziła się 24 kwietnia 1913 r. w Zabrzeży, niedaleko Łącka. Kiedy miała pięć lat, zmarła jej matka i ojciec oddał ją na wychowanie bliskim krewnym. Jako mała dziewczynka odznaczała się miłością i serdecznym nabożeństwem do Maryi. Zawsze pamiętała o modlitwie i Mszy św. Kiedy była w pierwszej klasie, przyjęła po raz pierwszy Pana Jezusa w Komunii świętej. Była pilną, grzeczną uczennicą. Wyróżniała się skromnością, pobożnością i umiłowaniem piękna. W drodze do szkoły i z powrotem często wstępowała do kościoła na dłuższą modlitwę. Zawsze miła dla innych, usłużna, koleżeńska, uśmiechnięta. Dzieci, i nie tylko one, lubiły przebywać w jej towarzystwie. Od najmłodszych lat pragnęła zostać siostrą zakonną. Napisała nawet o tym w jednym ze szkolnych wypracowań: "chcę być zakonnicą". Kiedy więc miała 17 lat, wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr Służebniczek w Starej Wsi (17 maja 1930 r.) W zakonie otrzymała imię CELESTYNA.
S. Celestyna pracowała jako przedszkolanka. Kochała dzieci, szczególnie biedne i ubogie, chętnie służyła im pomocą. Pielęgnowała także chorych. Gdy wybuchła II wojna światowa, pracowała w Brzozowie i tam w 1942 r. została aresztowana przez gestapo, a po rocznym pobycie w więzieniu przewieziona do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu - Brzezince. "Mieszkała" tam w bloku siódmym jako Nr 27989, który został jej wytatuowany.
W obozie S. Celestyna ciężko pracowała. Była bita, kopana i często musiała stać w zimnej wodzie przez wiele godzin i kopać rowy. To spowodowało, że bardzo poważnie zachorowała na płuca i tyfus. Odnowiła się jeszcze rana po wcześniejszym usunięciu wyrostka. Siostra była bardzo cierpiąca, doświadczała wielkiego bólu, ale nigdy się nie skarżyła. Była pogodzona ze wszystkim, co ją spotkało. Współwięźniarki opowiadały, że pomimo wielkich cierpień siostra była łagodna, pełna pokoju, cierpliwa, pogodna, a nawet zdobywała się na humor i wesołość. Wszyscy z jej otoczenia darzyli ją szacunkiem.
S. Celestyna starała się widzieć Jezusa w drugim człowieku; z miłości do Niego potrafiła oddać swój przydział chleba i wody innym; mówiła: "oni bardziej potrzebują". Trzeba pamiętać, że w obozie ludzie często umierali z głodu, więc chleb był przedłużeniem życia; więźniowie często walczyli o chleb.
Możemy zapytać, skąd u S. Celestyny tyle dobroci, cierpliwości, a nawet radości w znoszeniu cierpień? Otóż, kochane dzieci, S. Celestyna dowiedziała się, że kapłan o takim samym nazwisku jak ona - ks. Władysław Faron - odwrócił się od Pana Boga i Kościoła. Siostra wyraziła gotowość oddania swojego życia aby się nawrócił. Wszystkie cierpienia, niewygody, bóle ofiarowała Jezusowi; znosiła je cierpliwie i bez narzekania. Gorąco modliła się, aby ksiądz wrócił do Boga.
Pan Jezus przyjął ofiarę S. Celestyny, przyjął prezent ofiarowany z serca - JEJ ŻYCIE. Pamiętacie, co powiedziała?
(Katecheta umieszcza nad portretem planszę z napisem).
|
Zmarła w dzień Zmartwychwstania Pana Jezusa - 9 kwietnia 1944 r. Więźniarki, mimo trudnych warunków obozowych, nakryły ją białym prześcieradłem, dały do ręki krzyżyk, różaniec i zapaliły świecę. Po świątecznym dniu ciało jej zostało spalone w krematorium.
W kilka lat później (w 1948 r.) ksiądz, za którego Siostra oddała swoje życie (o czym on nie wiedział), nawrócił się i stał się bardzo gorliwym głosicielem Ewangelii.
- Jak myślicie, czy S. Celestynę możemy nazwać męczennicą? (Katecheta umieszcza pod portretem napis: MĘCZENNICA).
- Co takiego uczyniła Siostra, że nazywamy ją męczennicą? (Swobodne wypowiedzi dzieci, z których jednocześnie układamy planszę. Ich wzór jest podany na końcu.)
Katecheta: Każdy, kto kocha Jezusa, chce być do Niego podobny i pragnie oddać Mu to, co ma najcenniejszego. S. Celestyna oddała Mu swoje życie. Z miłości do Boga uczyniła z niego dar dla innych.
13 czerwca 1999 r. Ojciec Święty Jan Paweł II, kiedy odwiedził naszą Ojczyznę, ogłosił S. Celestynę BŁOGOSŁAWIONĄ - razem ze 107 innymi Męczennikami, którzy w czasie II wojny światowej, z miłości do Boga oddali swoje życie za wiarę i innych ludzi.
- Jak wam się wydaje, czego uczy nas S. Celestyna? W czym możemy ją naśladować? (Ukochania Boga i ludzi, cierpliwości w cierpieniu, abyśmy nie narzekali, gdy coś nas zaboli, a także dobroci, dzielenia się z innymi miłością do Matki Bożej.)
S. Celestyna z miłości do Boga oddała swoje życie o nawrócenie kapłana. To bardzo wielki dar, ale Pan Bóg nie oczekuje od wszystkich aż takich darów. Dlatego przypomnijcie sobie, co napisaliście na początku katechezy: JAKI PREZENT OFIARUJĘ JEZUSOWI? (O ile to możliwe, dzieci mogą podejść do plansz i przypomnieć sobie swoje dary).
Spróbujcie w tym tygodniu codziennie o tym pomyśleć i złożyć swoje dary Jezusowi. Mam nadzieję, że Pan Jezus otrzyma wiele pięknych prezentów od was. Najpiękniejszym momentem "wręczenia" ich będzie niedzielna Msza św. Wtedy położycie obok białej Hostii, wasze serca pełne dobrych czynów.
(według pomysłu katechety)
Modlitwa
Boże, mój Ojcze!
Dziękuję ci za ludzi, którzy pokazują mi i uczą,
jak mogę kochać Cię jeszcze bardziej i piękniej.
Dziękuję za S. Celestynę
i prezent, jaki uczyniła Ci ze swojego życia.
Naucz mnie tak szczerze kochać drugiego człowieka
i widzieć w nim Jezusa, Twojego Syna.
Naucz mnie nie narzekać,
kiedy boli mnie głowa i nie czuję się dobrze
i zbiera mi się na płacz.
S. Celestyno, pomóż mi pokonać
poczucie nieszczęścia z powodu cierpienia,
niewygody, trudności.
Boże, bądź ze mną!
Potrzebuję Twojej miłości. Amen.
|
|
opr. ab/ab