Scenariusz katechezy - ukazanie wyjątkowej pozycji Dekalogu wśród wszystkich nakazów i zakazów
Celem katechezy, którą przedstawiam niżej jest ukazanie wyjątkowej pozycji Dekalogu wśród wszystkich nakazów i zakazów, które normują postępowanie człowieka. Stanowiła ona - dla moich uczniów z II klasy IV LO w Suwałkach (i dla mnie) - wstęp do ukazania Dziesięciu Przykazań na tle innych zasad postępowania zawartych w Piśmie Świętym i w Tradycji Kościoła.
Wprowadzenie. Wiele razy (nawet w ciągu jednego dnia) stajemy wobec wyraźnych nakazów i zakazów, które stawiają nam inni ludzie np.: rodzice, nauczyciele, księża, policjanci, lekarze, koledzy. Dotyczą one różnych aspektów naszego postępowania (chociażby: załóż czapkę, nie kręć się, nie siedź długo w nocy, nie pójdziesz na dyskotekę, to nie jest towarzystwo dla ciebie, nie depcz trawy...). W jaki sposób reagujemy na nakazy i zakazy, które wypływają od rodziców lub nauczycieli? Jakie reakcje są możliwe? Po postawieniu tych pytań prosimy uczniów, aby zastanowili się przez chwilę nad odpowiedzią.
Aktywizacja. Wybrani uczniowie rozdają wszystkim małe karteczki (po 3-4 dla jednej osoby). Polecamy uczniom, aby na karteczkach wpisali, w sposób hasłowy, nazwy swoich reakcji na zakazy i nakazy (na to wystarczy około 5 minut). Następnie prosimy dwie osoby, aby zebrały karteczki i posegregowały je tematycznie (wystarczy podzielić na reakcje pozytywne i negatywne) - tak, aby można było ułożyć "słoneczko", którego poszczególne promienie będą zawierały jeden typ reakcji na nakazy i zakazy. "Słoneczko" układają wybrane osoby; jeśli trzeba, pomagamy im w tej prostej czynności. Następnie prosimy wszystkich uczniów, aby obeszli wokół efekt swojej pracy i zapoznali się z treścią umieszczoną na karteczkach.
Puenta. Zależnie od tego, jakie reakcje dominują w naszym "słoneczku", staramy się ukierunkować komentarz do pracy uczniów. Może być on mniej więcej taki:
"Nakazy i zakazy często budzą nasz opór. Buntujemy się, chociaż nie wynika z nich dla nas żadna krzywda - nie możemy jedynie robić tego, na co mamy ochotę. Nasza zaś ochota może nas zaprowadzić na takie manowce, że aż strach pomyśleć.
Przykazania Boże nie są jedynie nakazami lub zakazami (chociaż taką mają formę językową). One bronią tego, co dobre, szlachetne i piękne (np.: prawda, uczciwość, miłość, jedność rodziny, szacunek dla ludzkiego życia). Przykazania i nakazy, które z nich wynikają, są podobne do znaku STOP, który chroni przed wypadkiem, do czerwonego światła na skrzyżowaniu, które wprowadza porządek tam, gdzie mogłoby być bardzo niebezpiecznie. Zlekceważenie takiego zakazu grozi katastrofą".
Warto również podkreślić, że całe Pismo św. jest Słowem Bożym, o Dekalogu czytamy jednak, iż sam Bóg wypisał jego treść "swoim palcem" na kamiennych tablicach (por.: Wj 31,18; Pwt 5,22). Nie ma tutaj żadnego dodatku, który wynikałby z czasu i warunków powstawania tekstu - są to słowa pochodzące wprost od Stwórcy i zawsze, bez najmniejszych zmian, aktualne. Te słowa nie są ludzkiej naturze obce - święty Ireneusz mówi tak:
"Od początku świata Bóg zakorzenił w sercach ludzi zasady prawa naturalnego. Potem ograniczył się do ich przypomnienia. Był to Dekalog".
Katechezę, której plan został przedstawiony powyżej przeprowadziłem w drugich klasach LO w Suwałkach. Już po wprowadzeniu widziałem, że uczniowie przejawiają zainteresowanie tym, co mówię o nakazach i zakazach. To sprawy, które w domu i w szkole młodzi ludzie przeżywają bardzo mocno. Aktywizacja (wypisywanie reakcji na karteczkach) przebiegała spokojnie i dość sprawnie. To była praca indywidualna. Niektórzy prosili o dodatkowe karteczki, gdyż możliwych reakcji widzieli więcej. W jednej klasie zróżnicowałem kolory karteczek: reakcje pozytywne należało wypisać na karteczce białej, negatywne na pomarańczowej. Dało to dobry efekt wizualny i ułatwiło pracę tym, którzy układali "słoneczko". W centrum umieszczaliśmy koło z kartonu z napisem: "nakazy i zakazy". Wśród haseł, które pojawiły się na karteczkach, dominowały nazwy reakcji negatywnych: bunt, bezsilność, gniew, obrażanie się, był też płacz i ciche przeklinanie, a nawet chęć ucieczki z domu. Reakcje pozytywne, których było niewiele, to m. in.: zrozumienie, podporządkowanie się, próba spokojnej dyskusji. Ponieważ każdy wypisał przynajmniej trzy karteczki, "słoneczko" było dość pokaźne i dlatego wybrani uczniowie układali je w holu, gdzie było dużo miejsca - tam też udaliśmy się wszyscy, aby zapoznać się z efektami pracy. Uczniowie z zainteresowaniem czytali to, co było umieszczone na karteczkach. W tych klasach (właściwie w jednej), w których czas pozwolił, puenta była rozszerzona - oprócz podsumowania zawierała więcej wiadomości o miejscu Dekalogu w Piśmie św. i w Tradycji Kościoła (opierały się one na tym, co podaje Katechizm Kościoła Katolickiego na stronach 474-478).
Na koniec uwaga! Dobrze jest, jeśli uczniowie, którzy układają "słoneczko" już przed katechezą wiedzą, na czym będzie polegać ich zadanie - wówczas przebiega to sprawnie i inni (łącznie z katechetą) nie muszą się niecierpliwić.
opr. mg/ab