Katecheza z cyklu "Czy warto być chrześcijaninem?"
Wiarę, o Boże, daj mi taką żywą, Daj taką silną, bym tej wiary cudem Mógł iść do braci na serc, duszy żniwo... Był posłannikiem Twoim między ludem. Nadzieję taką wlej mi w ducha, Boże, Abym nie zwątpił pośród życia burzy... Szedł z mymi braćmi na przejasne zorze I doszedł z nimi do celu podróży... Miłość mi taką zapal w łonie, Chryste, By serce moje, jak Twoje, biło, Miłością Boską wielkie, promieniste... Tylko dla Ciebie i ojczyzny żyło. Antoni Kucharczyk (1874-1944), Wiarę, nadzieję, miłość daj mi, Boże!
Modlitwa — to rozmowa. A któż z nas nie lubi rozmawiać?
Modlitwa — to rozmowa człowieka z Panem Bogiem; dwóch żywych istot, które się wzajemnie miłują, a przynajmniej powinny się kochać — z dnia na dzień coraz mocniej. Czy koledzy, a tym bardziej przyjaciele, którzy się nawzajem miłują, nie mają sobie nic do powiedzenia? Czyż człowiek, który mówi Panu Bogu: „Kocham Cię!”, nie ma Mu nic do powiedzenia? I przeciwnie, czy Pan Bóg — o którym Biblia mówi, że nas pierwszy umiłował — nie pragnie nam wciąż czegoś ważnego powiedzieć?
Czy umiem słuchać głosu Boga w mojej duszy; jak Bóg przemawia do mnie poprzez sumienie: w dobrej radzie kolegów, w zachętach rodziców i starszych, w lekturze Ewangelii czy Psalmów, gdy klęczę przed Jezusem ukrytym w kościele w tabernakulum?
Widać od razu, że modlitwa — skoro jest rozmową nie jest monologiem. To nie jest tak, że tylko ja mówię dla Pana Boga „pacierz”. Gdy moim najbliższym i mnie nic nie dolega, nie zbliża się żadna klasówka lub egzamin, nie czeka mnie żadne ryzyko — to nieraz nie potrafię się zmobilizować do „pacierza”. Czasem wydaje się nam, że to Pan Bóg potrzebuje naszej modlitwy. Powiedzmy zatem jasno i wyraźnie: Pan Bóg nie potrzebuje twojego i mojego, naszego „pacierza”. Bóg nie jest większy ani doskonalszy dzięki naszej modlitwie. Po co się zatem modlimy? To my wciąż potrzebujemy Pana Boga. „Bez Boga — ani do proga”. Nie zawsze trafia nam do przekonania owo przysłowie.
Pomyśl: Wszystko, czym jesteśmy jako ludzie myślący, poszukujący prawdy, dobra i piękna, zdolni do miłości i przyjaźni z innymi ludźmi i z Panem Bogiem — wszystko to Jemu zawdzięczamy. Ty i ja. Wszyscy ludzie, choć rzadko o tym myślą.
Pan Bóg nie tylko „niegdyś” stworzył świat i ludzi. Bóg bezustannie podtrzymuje świat i nas przy istnieniu i życiu. Żyjemy w ręku Boga, najlepszego Ojca.
Co więcej, od chwili chrztu, Pan Jezus przyjął nas za swoje przybrane dzieci. Odtąd, a zwłaszcza od chwili umocnienia Duchem Świętym w sakramencie bierzmowania, mamy prawo do nieba, czyli do zażyłości z Ojcem i Synem, i Duchem Świętym.
I jak tu nie rozmawiać z Jezusem, który nas pierwszy umiłował i który wciąż nas pierwszy miłuje, zanim my jeszcze o Nim zechcemy pamiętać i pomyśleć?
Modlić się — to stanąć w obliczu Boga ze czcią i miłością (K. Rahner).
Modlitwa jest sztuką, której można się nauczyć. Jest ona dostępna wszystkim — uczonym i prostaczkom, wykształconym i analfabetom.
Modlitwa bywa też trudem, albowiem wymaga odrobiny skupienia i wyciszenia. Nieraz trzeba zrezygnować z kilku minut wygody lub przyjemności, by znaleźć chwilę na rozmowę z Panem Bogiem.
Czy warto się modlić? Co daje mi modlitwa? — pytasz sam siebie. Starochrześcijański pisarz, Tertulian (O modlitwie 29,2-4 tłum. ks. Henryk Wójtowicz — podkr. KB) pisał:
Tylko modlitwa jest tym środkiem, przez który Bóg daje się zwyciężyć. Chrystus wiedział, że ona nie robi nic złego. Użyczył jej wszelkiej mocy w zakresie dobra. Dlatego przy pomocy modlitwy mógł wzywać dusze zmarłych nawet z drogi śmierci, uzdrawiać paralityków, leczyć chorych, przepędzać duchy nieczyste, otwierać zamknięte więzienia, uwalniać niewinnych.
Modlitwa zmywa winy, odpędza pokusy, uśmierza prześladowania, pociesza małodusznych, raduje wielkodusznych, towarzyszy podróżnym, żywi biednych, rządzi bogatymi, podnosi upadlych, podtrzymuje potykających się i daje wytrwanie tym, którzy stoją.
Modlitwa jest murem wiary, naszą tarczą i obroną przeciw nieprzyjacielowi, który czyha na nas ze wszystkich stron. Nigdy więc nie chodźmy bez broni. W dzień pamiętajmy o trwaniu na stanowisku, w nocy o czujności. Uzbrojeni takim orężem modlitwy otaczajmy sztandar naszego Wodza i modląc się oczekujmy trąby Anioła. Modlili się też wszyscy Aniołowie. Modli się każde stworzenie. Cóż więc jeszcze powiemy o obowiązku modlitwy? Modlił się nawet sam Pan, któremu niech będzie cześć i chwała, bo Jego moc trwa na wieki wieków.
Wymień główne pożytki modlitwy, jakie dostrzega Tertulian. Która wartość modlitwy szczególnie trafia ci do przekonania?
Co znaczy modlić się? Modlić się — to wznieść duszę swoją ku Bogu. To stanąć w obliczu Pana Boga ze czcią i miłością, i pomyśleć, że On mnie pierwszy umiłował, zanim jeszcze zaistniałem na świecie, zanim jeszcze pomyślałem o Nim. On mnie pierwszy miłuje i to każdego dnia. Bóg nie pozwala się nigdy wyprzedzić w pamięci o nas.
Św. Augustyn zaczął swoje słynne Wyznania (I,1 tłum. Zygmunt Kubiak, Wyd. PAX, Warszawa 1987) od przywołania obecności Boga Stwórcy i Odkupiciela człowieka:
Jakże wielki jesteś, Panie. Jakże godzien, by Cię sławić. Wspaniała Twoja moc. Mądrości Twojej nikt nie zmierzy. Pragnie Cię sławić człowiek, cząsteczka tego, co stworzyłeś. On dźwiga swą śmiertelną dolę, świadectwo grzechu, znak wyraźny, że pysznym się sprzeciwiasz, Boże. A jednak sławić Cię pragnie ta cząstka świata, któryś stworzył. Ty sprawiasz sam, że sławić Cię jest błogo. Stworzyłeś nas bowiem jako skierowanych ku Tobie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie.
Ale daj poznać, Panie — niechże to wreszcie zrozumiem — czy najpierw człowiek ma Ciebie wzywać, czy sławić? I czy w ogóle można Cię wzywać, zanim się Ciebie pozna?
Bo jakże to? Czy można wzywać nie znając Ciebie? Przecież mógłby wtedy człowiek, myląc się, coś innego przyzywać! Lecz może trzeba Ciebie wołać na pomoc, żeby Cię poznać? Ale jakże będą wzywać Tego, w którego jeszcze nie uwierzyli? Jak uwierzą, póki ich ktoś nie pouczy?
Sławić będą Pana ci, którzy Go szukają. Szukając bowiem, znajdą Go, a znajdując — będą Go sławić.
Warto zauważyć dwie sprawy. Najpierw owo jedno z najsłynniejszych zdań wypowiedzianych przez św. Augustyna: Stworzyłeś nas jako skierowanych ku Tobie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie. Co nam mówi św. Augustyn o więzi między człowiekiem a Bogiem? Z czym utożsamia się poszukiwanie Prawdy, Dobra i Piękna przez człowieka?
Po wtóre, pytanie: Czy człowiek winien najpierw Boga wzywać, czy też wielbić? Oczywiście, łatwiej jest nam Boga o coś prosić oraz przepraszać Go za grzechy, trudniej zdobywać się na wspaniałomyślność, by Mu podziękować i Go wielbić. Dlaczego tak jest?
Przez modlitwę człowiek wznosi duszę swą ku Bogu. Łatwiej mu wówczas uciszyć się. Łatwiej pomyśleć, czy rzeczywiście liczy się w sumieniu z Panem niebios, czy też nie? Co trzeba naprostować?
Modlitwa pozwala odszukać kierunek w stronę Boga. Wszak św. Augustyn powiedział nam celne słowo: Jestem przez Boga stworzony i mam żyć z Nim w przyjaźni — tu i teraz. Po co?, ponieważ człowiek i Bóg należą do siebie. Szczęście nasze polega na życiu w przyjaźni z Bogiem — teraz i w wieczności. Święty Augustyn pisał (Wyznania X,20):
Jakże więc szukam Ciebie, Panie? Gdy szukam Ciebie, mojego Boga, szukam życia szczęśliwego. Będę Cię szukał, by dusza moja żyć mogła. Ciało me żyje dzięki mojej duszy, a dusza żyje dzięki Tobie. Jakże więc mam szukać owego szczęśliwego życia? Nie posiądę go, dopóki nie będę mógł słusznie powiedzieć: „Oto jest wszystko, czego pragnę; szczęście jest tu”. (...)
Niektórzy ludzie są szczęśliwi w tym sensie, że osiągnęli stan szczęśliwości. Inni są uszczęśliwieni nadzieją. Ci posiadają szczęście w niższym stopniu nü tamci, którzy rzeczywiście szczęście osiągnęli. Szczęśliwsi są jednak od takich, którzy ani w rzeczy, ani w nadziei nie są szczęśliwi.
Pełne szczęście na tym świecie jest nieosiągalne. Dopiero święci w niebie je odnajdują. Na ziemi możliwe są jedynie okruchy szczęścia i nadzieja na ostateczne spotkanie z miłującym Ojcem.
Najłatwiej jest modlić się we własnej sprawie, np. o zdrowie, zdanie egzaminu, napisanie klasówki, itp. Trudniej jest myśleć o całej rodzinie lub klasie, szkole czy parafii. Jeszcze trudniej wczuwać się w potrzeby globalne: Ojczyzny, Kościoła powszechnego, ludzkości.
Pan Jezus — poprzez Modlitwę Pańską - pragnie nas wychować w duchu wspólnoty. Zauważ, Modlitwa Pańska zaczyna się od słów: „Ojcze nasz”. Nie rozpoczyna się od wyrażenia „Ojcze mój”. Nie mówimy: „Chleba mojego”. Święty Cyprian, pisarz z pierwszych wieków chrześcijaństwa (O modlitwie Pańskiej VIII tłum. ks. H. Wójtowicz — podkr. KB) poucza:
Nikt nie modli się tylko za siebie. Nauczyciel pokoju i Mistrz jedności nie chciał wcale, abyśmy spełniali obowiązek naszej modlitwy tylko w pojedynkę i prywatnie. Bo nie mówimy: „Ojcze mój, który jesteś w niebie”, ani: „Chleba mojego daj mi dzisiaj”, ani nikt nie prosi o przebaczenie swoich własnych tylko win, ani nie prosi za sobą tylko, aby nie uległ pokusie, albo by on tylko był zachowany od złego.
Nasza modlitwa jest publiczna i powszechna. Gdy się modlimy, modlimy się nie za jednego, lecz za cały lud Boży, ponieważ jako cały lud Boży jesteśmy kimś jednym.
Bóg pokoju i Nauczyciel zgody, który nauczył nas jedności, chciał, aby jeden tak modlił się za wszystkich, jak On sam wszystkich w jednym zbawił.
Jaką jeszcze znasz modlitwę powszechną? Kiedy ją wspólnie odmawiamy lub śpiewamy w kościele?
Znasz pieśń Franciszka Karpińskiego Kiedy ranne wstają zorze... Za co w niej wielbimy Pana Boga? Za co Bogu dziękujemy? O co błagamy w nowym dniu, który jest nam dany, jako biała, jeszcze nie zapisana karta? Podobne pytania postaw sobie przy lekturze utworu Czesława Janczarskiego (1911-1971) pt. Modlitwa coranna:
W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Ranny promyk przez szpary okienne przebłądził. Nowe kółko w różańcu życia, nowy dzień połykam, Nowy dzień, za który Ty będziesz mię sądził. Dziś dałeś pogodę słoneczną, wczoraj było pochmurno: Lubię, gdy targasz wiatrem lipy wyświechtane, Bo siłę wielką widzę. Widzę, że nie byle kto mym Panem. Dzięki Ci, żem się mędrszym zbudził dziś, niż wczoraj usnął. Jeśli wczoraj było słońce, a dziś słota, Ustrzeż mię deszczu zwątpień — proszę na kolanach. Pragnę, by dzień ten, choć chmurny, był kółkiem ze złota Amen.
Za co dziękuje Bogu św. Augustyn i za co Go przeprasza? O co Boga pokornie prosi? (Wyznania I,15, tłum. Z. Kubiak, Wyd. PAX — podkr. KB)
Modlitwy mej wysłuchaj, Panie! Niech nie omdleje moja dusza pod brzemieniem Twej surowości. Niechaj się nigdy nie znużę dziękowaniem Ci za miłosierną opiekę: za to, żeś wyrwał mnie z gęstwiny zła, za to, żeś stał się dla mnie słodszy od wszystkich pokus, jakim dawniej ulegałem — więc pokochałem Ciebie nade wszystko, całą mocą miłości uchwyciłem się Twojej ręki... O, aż po kres życia chroń mnie od wszelkiego zła!
Tyś, Panie, Królem moim, Tyś moim Bogiem. Tobie niechaj służy wszystko, czego się nauczyłem pożytecznego w chłopięctwie. Tobie niech służy wszystko, cokolwiek mówię, piszę, czytam, obliczam. Nawet wtedy, gdy się uczyłem głupstw, Ty mi swoich pouczeń nie szczędziłeś i przebaczyłeś mi naganne upodobanie w rzeczach błahych. Nawet wtedy nauczyłem się wielu słów pożytecznych. Ale mogłem się ich przecież nauczyć także przy studiowaniu przedmiotów wartościowych.
Inny pisarz starochrześcijański (Ojciec Kościoła), który należy do grona jego wielkich doktorów — św. Ambroży — pozostawił m.in. taką modlitwę (Hexaemeron III,S, tłum. ks. H. Wójtowicz — podkr. KB). O jakie dary duchowe modli się Ambroży?
Daj nam, Panie, szczęśliwą po tych rzekach podróż przy pomyślnym wietrze. Pozwól dotrzeć bezpiecznie do portu zbawienia. Broń przed pokusami złych duchów, mocniejszych od nas. Ustrzeż nas od utraty wiary i obdarz głębokim pokojem.
A jeśli może kiedy zagrożą nam wzburzone fale tego świata, spraw, abyśmy mieli za sternika Pana Jezusa, który czuwa nad nami w każdy czas, swoim słowem ucisza burze i morzu nakazuje spokój. Niech Mu będzie cześć i chwała, nieustanne trwanie od wieków i teraz, i zawsze, i na wieki wieków. Amen.
Pod takim tytułem skreślił swój utwór śląski poeta Edward Kozikowski ( 1891-1980) . Do czego jeszcze podmiot liryczny nie dorósł? Co przeczuwa? Czego jest pewien, że się stanie? Czego oczekuje od Boga?
Jeszcze Ciebie nie widzę, jeszcze Ciebie nie słyszę, jak pod niebo wyrastasz lub zapadasz w pól ciszę, i oddechem wszechtreści ogarniając przestrzenie, z gwiazd na gwiazdy wysyłasz niewidzialne promienie. Jeszczem może nie dorósł do poznania tej prawdy, która słońca zpala i kształtuje szmaragdy, a nadziejom, co zgasły na rozstajach człowieczych, nową wiosnę zwiastuje i z niedoli je leczy. Jeszcze może daleko i na pewno nie blisko bym Twą wielkość ocenił i wrósł sercem we wszystko w każdą trawę wciśniętą między ulic kamienie, i w ten smutek, co pada wydłużonym z dróg cieniem. Jeszcze Ciebie nie słyszę, jeszcze Ciebie nie widzę, lecz przeczuwam, że przyjdziesz, ale wiem już, że idziesz - aby nędzne me serce, czekające ze drżeniem, porwać w wiry wszechświata i ogarnąć płomieniem.
5. Podmiot liryczny wiersza A. Kucharczyka błaga o „wiarę żywą” (motto). Co sobie po niej obiecuje?
6. Prosi o nadzieję, która przezwycięża zwątpienia. Jakie są cele chrześcijańskiej nadziei?
7. Błaga o miłość tak wielką, by serce jego biło jak Serce Boga. Czy jest to możliwe? Jeśli tak, to w jakiej mierze?
8. Czy modlitwa jest monologiem, czy raczej dialogiem człowieka z Bogiem? Do kogo należy inicjatywa w tym dialogu?
9. „Modlitwa jest to wzniesienie duszy ludzkiej do Boga”. Co to znaczy?
10. „Modlić się — to stanąć w obliczu Boga ze czcią i miłością”. Co jest przeciwieństwem czci i miłości?
11. Wyjaśnij słowa Tertuliana: „Bóg daje się zwyciężyć tylko przez modlitwę”. Jakimi przymiotami modlitwa winna się odznaczać?
12. Kiedy modlitwa człowieka jest pokorna?
13. Kiedy ona jest ufna?
14. Na czym polega wytrwałość w modlitwie?
15. Jak modlił się Pan Jezus w Ogrójcu? Co znaczy „poddać się woli Boga”?
16. Co sprawia w nas dobra modlitwa? Kiedy zmywa nasze winy? Jak podnosi duszę do Boga? W jakiej sytuacji modlitwa jest „tarczą obronną”?
17. Św. Augustyn pisał, że Pan Bóg stworzył człowieka i że człowiek jest „skierowany ku Bogu”. Co to znaczy, że człowiek jest „skierowany ku Bogu”, podobnie jak kompas ukierunkowany jest w stronę bieguna północnego?
18. Człowiek posiada „niespokojne serce” dopóty, dopóki nie spocznie w Bogu. Co to mówi o człowieku i o Panu Bogu?
19. Na czym polega modlitwa błagalna (prośby)?
20. Podaj przykład modlitwy dziękczynnej. Jaki ona posiada cel?
21. Co czynił ewangeliczny celnik?
22. Czego uczy nas zwrot: „Ojcze nasz”?
1. Antologia modlitwy patrystycznej, tłum. ks. Henryk Wójtowicz, Wyd. Diec. Sandomierz 1972.
2. Refleksje modlitewne Jana Pawła II, red. Tomasz Bartel, Wyd. Michalineum, Kraków-Warszawa 1985: na kanwie pacierza, okres Adwentu i Bożego Narodzenia, okres Wielkiego Postu i Wielkanocy, niektóre święta w ciągu roku.
3. Różaniec z Ojcem Świętym, red. ks. Bogumił Lewandowski, Rzym 1985, kolorowe fotografie.
4. Droga krzyżowa z Janem Pawłem II. Wielki Piątek 1989 - Koloseum, tekst: Marek Skwarnicki, zdjęcia: Adam Bujak, Wyd. Calvarianum, Kalwaria Zebrzydowska 1990.
5. Kard. Stefan Wyszyński, Ojcze nasz... Rozważania, Księgarnia św. Wojciecha, Poznań 1977.
6. Różaniec polski z Janem Pawłem II, red. ks. Kazimierz Bukowski, Wyd. Calvarianum, Kalwaria Zebrzydowska 1998: medytacje nad fragmentami wypowiedzi Jana Pawła II wygłoszonymi w Polsce, zdjęcia kolorowe z Ludźmierza z modlitwy różańcowej z Ojcem Świętym (7 VI 1997).