Piąta modlitwa eucharystyczna jest mało używana - nie tylko w parafiach, lecz także w sanktuariach, mimo że jej tekst nawiązuje do pielgrzymowania, tak właściwego miejscom świętym. Ta sytuacja może ulec zmianie...
Piąta modlitwa eucharystyczna jest mało używana - nie tylko w parafiach, lecz także w sanktuariach, mimo że jej tekst nawiązuje do pielgrzymowania, tak właściwego miejscom świętym. Ta sytuacja może ulec zmianie. Odniesienie w tej modlitwie do „drogi” jest bardzo słuszne. Faktycznie, całe ludzkie życie ma taki przejściowy czyli tranzytowy charakter, a każda wizyta w kościele parafialnym czy w sanktuarium jest doświadczeniem pielgrzymki.
Wspomniana modlitwa tworzy jedną całość ze swoją prefacją, podaną w mszale w czterech wersjach (ABCD), aby wydobyć różne aspekty dzieła zbawczego i jego urzeczywistniania w świecie. Może być często stosowana. Nie można jej odmawiać tylko wtedy, kiedy jest przepisana prefacja własna. Poza tymi wypadkami można ją uwzględniać zawsze ze swoją prefacją, nawet wówczas, kiedy normy liturgiczne przepisują prefację okresową [1].
W tej refleksji zwrócimy uwagę na język i treść piątej modlitwy[2]. Zasygnalizujemy także problem duszpasterski, który dotyka relacji jaka istnieje między modlitwą eucharystyczną i modlitwą wiernych; coraz więcej osób świeckich zamawia/zgłasza swoje szczegółowe intencje mszalne i oczekuje ich wygłoszenia[3].
Treścią piątej modlitwy eucharystycznej jest wiara Kościoła, wyrażona bardzo przystępnym językiem. Jest to język zdolny przemówić do współczesnego człowieka. Oczywiście, że język wiary, najbardziej ludzki i przystępny, także wymaga wtajemniczenia, inicjacji. Ten proces zaczyna się w katechumenacie przed-chrzcielnym (dorosłych), ewentualnie dokonuje się podczas szkolnych katechez po-chrzcielnych. Musi on być kontynuowany na następnych etapach wzrostu duchowego i wchodzenia w sakramentalne życie Kościoła. Niestety, jak w innych obszarach ludzkiej aktywności, tak też w zakresie wyrażania wiary oraz praktykowania wspólnej modlitwy i celebracji liturgii - łatwo wkrada się rutyna obrzędowa i przyzwyczajenie do formuł. Dlatego i w tym obszarze istnieje potrzeba odświeżenia i ożywienia języka.
Język modlitw liturgicznych, choć czcigodny, jak język Wulgaty, zakorzeniony w dwóch tysiącach lat praktyki liturgicznej Kościoła, z trudem przebija się do świadomości współczesnych chrześcijan. Jakby na marginesie, zauważmy, iż dla pokolenia mediów społecznościowych, porozumiewającego się językiem memów i emotek, Melchizedek z Pierwszej Modlitwy Eucharystycznej jest postacią z epoki sprzed dinozaurów, a wymieniane w niej litanie świętych bardziej kojarzą się ze światem, który odszedł w niepamięć niż ze światem, jaki mamy zbudować (ks. Wł. Lewandowski, zob. przypis 2).
Od pewnego czasu nikt nie ma wątpliwości, że – zachowując istotne treści i strukturę liturgii – trzeba wypracować nowy język, zdolny przemówić do dzisiejszego człowieka. Bez tej koniecznej ewolucji Od pewnego czasu nikt nie ma wątpliwości, że – zachowując istotne treści i strukturę liturgii – trzeba wypracować nowy język, zdolny przemówić do dzisiejszego człowieka. Bez tej koniecznej ewolucji
Odpowiedzią na tę potrzebę jest nowe tłumaczenie mszału w języku włoskim (obowiązujące od Wielkanocy 4 kwietnia 2021 r.); tę księgę pewne kręgi złośliwie nazwały mszałem bergoliańskim [4]. Nowy mszał zawiera nie tylko zmienioną formułę „Chwała na wysokości Bogu” i „Ojcze nasz”. Dokonano w nim również rewizji kolekt mszalnych. Przy tej okazji warto zauważyć, że wydane na Wielki Post 2021 propozycje duszpasterskie dla Kościoła we Włoszech prezentują stare i nowe modlitwy, uzasadniają sens zmian w tłumaczeniu i proponują medytację ich treści.
Do potrzeby nowego tekstu w mszale, już wcześniej, bo w 1974 roku, odwołał się synod szwajcarski w piśmie do Kongregacji Kultu Bożego. Biskupi uzasadniali potrzebę redakcji nowej modlitwy eucharystycznej; powoływali się właśnie na argument natury psychologicznej i potrzebę wyrażenia wiary językiem współczesnej epoki. Ostatecznie Kongregacja Kultu Bożego zatwierdziła nowy tekst (8 sierpnia 1974), który stopniowo został przyjęty przez Konferencje Episkopatów różnych krajów. Znalazł się także w mszale dla diecezji polskich, wydanym w 1986 roku[5].
Pod względem treści piąta modlitwa eucharystyczna podejmuje temat ludu Bożego w drodze, a więc w dynamice pielgrzymowania. Zwłaszcza tekst w wersji „B” kilka razy mówi o wędrowaniu, o drodze zbawienia, o gotowości wspierania braci spotkanych na tej drodze; a celem świadczonej pomocy w duchu miłosierdzia jest to, aby razem dołączyć do wspólnoty świętych, do „communio sanctorum”.
Idea ludu Bożego występuje w całym tekście tej modlitwy, także w częściach zmiennych. Kościół to pielgrzymująca wspólnota („rodzina”, zob. D), przeniknięta światłem Ducha Świętego (zob. A; por. D)). Jej Przewodnikiem jest Chrystus, żywe Słowo, Droga, Prawda i Życie, „które napełnia nas radością” (B). Jezus jest nie tylko Nauczycielem. On, przede wszystkim, jest objawieniem miłości Ojca. „W nim objawiłeś, (Boże), swoją miłość wobec maluczkich i ubogich, wobec chorych i odrzuconych przez ludzi” (C). On „ nie zamyka się na potrzeby i cierpienia braci” ale „życiem i słowem” ogłasza, „że Ty, [Boże], jesteś Ojcem i troszczysz się o wszystkie swoje dzieci” (C). Jezus gromadzi „wszystkie narody w jedności Kościoła” (D), aby zajaśniał on jako „znak Twojej wierności wobec zapowiedzianego i wypełnionego przymierza” (D).
Aby tę misję wypełnić, Kościół błaga o dar Ducha: „Boże, Ojcze miłosierdzia, daj nam Ducha świętego, Ducha miłości, Ducha Twojego Syna” (po konsekracji). Bo Jego moc sprawia jedność „wszystkich wezwanych do Twojego stołu” (A, 1K), czyni nas „otwartymi i pełnymi gotowości wobec braci, których spotkamy na naszej drodze” (B, 1K), otwiera nasze oczy „na potrzeby i cierpienia braci” C, 1K), wreszcie odnawia nieustannie Kościół „w świetle Ewangelii” (D, 1K).
Widać zatem, że piąta modlitwa eucharystyczna powstała w klimacie współczesnej wrażliwości na nadprzyrodzone charyzmaty (zgodnie z duchowością pentekostalną), jest ona nasycona wołaniem epikletycznym nad Ludem Bożym. Bez Ducha Kościół byłby tylko ciałem społecznym, organizacją, strukturą, bądź instytucją ziemską i doczesną.
Nowość piątej modlitwy eucharystycznej wyraża się także w tym, że Pamiątkę Pana sprawujemy niejako w dwóch miejscach, w Wieczerniku i w Emaus (zob. tekst GC, po prefacji). Dzięki tej podwójnej lokalizacji uobecnianego Misterium Zbawienia przeżywamy „całą” Paschę, nie poprzestając na pasyjnym wymiarze wydarzenia na Kalwarii.
Jezus Chrystus „gromadzi nas na świętej wieczerzy”, ale jej miejscem jest nie tylko Wieczernik. „On, podobnie jak uczniom w Emaus, wyjaśnia nam Pisma i łamie dla nas chleb” (GC, po prefacji). Chleb łamany w Wieczerniku jest zapowiedzią. Chleb łamany w Emaus jest spełnieniem zapowiedzi. Uczniowie w Wieczerniku spożywają Ciało, które będzie wydane; w Emaus przyjmują Ciało już wydane. Tym samym odkrywamy, że kluczem do zrozumienia Eucharystii i takiego jej przeżycia, by wydała wspomniane wyżej owoce, jest nie tylko ofiara Krzyża, lecz także Zmartwychwstanie, bez którego Krzyż byłby tragiczną pomyłką, a założony przez Jezusa Chrystusa Kościół co najwyżej jakąś wrażliwą etycznie organizacją humanitarną, wyspecjalizowaną na przykład w opiece społecznej. To właśnie Zmartwychwstanie sprawia, jak napisał św. Jan Paweł II w Liście Mane nobiscum, Domine (rok 2004), że „Eucharystia jest tajemnicą światła”, a zanurzony w tej tajemnicy chrześcijanin staje się „światłem świata”, odczuwającym „pilną potrzebę dawania świadectwa i ewangelizowania” [6].
Misterium paschalne, pojmowane i przeżywane komplementarnie, daje siłę do wyruszenia w drogę po spełnieniu celebracji w świątyni, daje ono moc i odwagę do spotkania ze światem, z jego mentalnością i potrzebami. Jest to odwaga do podjęcie ewangelizacji, ewentualnie jest to gotowość na doświadczenie prześladowania ze strony tego świata (zob. J 17, 6-26).
W omawianej modlitwie eucharystycznej występują ważne i istotne elementy, a więc a/ motyw chwały Bożej i dziękczynienia (wyrażony zwłaszcza w prefacji), b/ anamneza misterium paschalnego oraz c/ epikleza, najpierw konsekracyjna, odnosząca się do chleba i wina, następnie epikleza komunijna, ogarniająca i przenikająca cały lud Boży, zgromadzony na Pamiątkę Pana.
Ponadto, jak w każdej modlitwie eucharystycznej, tak i w tej piątej jest miejsce na prośbę, na modlitwę wstawienniczą. W części przewidzianej dla koncelebransów jest wyrażona pamięć o zmarłych: „dopuść ich, [Boże], do oglądania Twojej światłości i pełni życia w zmartwychwstaniu” (2 K). Na drugiej pozycji błagań są uwzględnieni uczestnicy liturgii: „[Boże,], daj także nam na końcu ziemskiego pielgrzymowania dojść do wiecznego życie, gdzie nas oczekujesz” (2 K). Te formuły, i zawarte w nich „intencje”, są krótkie i ogólne. Obrzęd modlitwy eucharystycznej, właściwy prezbiterom i biskupom, nie przewiduje uszczegółowienia tych próśb.
Jednak troska o Kościół i los świata oraz faktyczne ludzkie potrzeby egzystencjalne i wydarzenia życiowe prowokują do włączenia tych szczegółowych „spraw” w nurt wstawienniczy Mszy świętej. Każdy człowiek i każda wspólnota lokalna znajduje się w jakiejś konkretnej życiowej sytuacji: aby dziękować lub aby błagać. I dobrze się dzieje, gdy takie sprawy są łączone i przeżywane z Chrystusem Eucharystycznym na fundamencie kapłaństwa powszechnego, w którym udział mają wszyscy ochrzczeni. Przeto szczegółowe intencje wywołane okolicznościami życia mogą być uwzględnione we wspólnej modlitwie wiernych, czynionej po liturgii słowa, pod przewodnictwem celebransa, prezbitera lub biskupa [7]. Nazwa „modlitwa wiernych” wskazuje na to, że jej podmiotem nie jest jedynie ani głównie duchowny, lecz zgromadzenie wiernych (christifidelium). Zadaniem duszpasterskim pozostaje maksymalne włączenie osób świeckich w prezentację intencji tej modlitwy. Z zasady intencje te powinny być uprzednio zredagowane lub wyjątkowo przedstawione spontanicznie, zawsze na bazie słowa Bożego i bieżącego dnia liturgicznego. Szczegółowe instrukcje znajdziemy w bibliografii wskazanej w siódmym przypisie tego artykułu.
Potrzeby egzystencjalne, wspomniane na zakończenie tej refleksji, trzeba rzeczywiście łączyć z Eucharystią. Osobistym sytuacjom i jednostkowym potrzebom, wprost naszym często skrywanym doznaniom i przeżyciom, trzeba dać przestrzeń i horyzont - tak w ramach liturgii, czyli w ramach obrzędowej celebracji, jak też poza liturgią. Bardzo potrzebne jest łączenie tego co jednostkowe i osobiste z tym co ogólne i wspólnotowe, co dotyczy świata i całego Kościoła. Właściwym na to momentem jest najpierw modlitwa wiernych, następnie modlitwa eucharystyczna. Zazwyczaj jesteśmy bardzo skupieni na samych sobie. Przeto w tym zakresie eklezjalnym, czyli życia życiem całego Kościoła i bycia w komunii z innymi, potrzebna nam jest pogłębiona formacja duchowa. Ku takiej mentalności, według żywej wiary wyrażonej nowym językiem, niech nas skłania tekst piątej modlitwy eucharystycznej o Ludzie Bożym w drodze. Oby faktycznie był on stosowany, szczególnie w miejscach świętego pielgrzymowania.
Ks. Marian Pisarzak MIC
Przypisy
1. Zob. Mszał rzymski dla diecezji polskich, wyd. 2, Poznań 2010, s.334*.
2. Zob. ks. Wł. Lewandowski, Modlitwa ludu w drodze (wiara.pl), dostęp 2021 06 30; bp Zb. Kiernikowski, Eucharystia i jedność, wyd. 2, Pelplin 2021, s.182-188.
3. Temat aktualny, zwłaszcza w sanktuariach, głównie z okazji mszy koncelebrowanych, kiedy długa jest lista intencji do odczytania.
4. Zob. PCh24TV- Polonia Christiana, dostęp 2021 06 30.
5. Mszał rzymski dla diecezji polskich, wyd. 1, Poznań 1986, s. 334*-342*.
6. Mane nobiscum Domine, 24. Zob. Mane nobiscum Domine - Jan Paweł II - Portal OPOKA, dostęp 2021.06.30.
7. Zob. Wspólna Modlitwa Wiernych, „Ruch Biblijny i Liturgiczny” 18(1965) 211-226 (dokument watykański tłum. P. Sczaniecki OSB); H. Boliński SJ, Oratio communis seu fidelium, w: Wprowadzenie do liturgii, pr. zb., Księgarnia św. Wojciecha, Poznań-Warszawa-Lublin 1967, s. 294-310.