Skąd faktycznie przyszli do Jezusa Mędrcy ze Wschodu, nie jest aż tak ważne.
Otworzyłem sobie mapę i patrzę, jakie kraje znajdują się na wschód od Jerozolimy, od Izraela. Dziś są to: Jordania i Irak, trochę na południowy wschód Arabia Saudyjska i dalej Kuwejt, Iran, Afganistan, Pakistan, Indie, Nepal, Chiny. Oczywiście 2 tys. lat temu poszczególne kraje miały inne granice i czasem nazwy, jak np. Persja, Babilonia, Królestwo Saby.
Skąd faktycznie przyszli do Jezusa Mędrcy ze Wschodu, nie jest aż tak ważne. Niezmiernie jest ciekawe, że byli poganami i o wierzeniach i proroctwach jakiegoś mało znaczącego ludu, który zamieszkiwał skrawek ziemi pomiędzy rzeką Jordan a Morzem Śródziemnym pewnie niewiele wiedzieli. Zresztą co to za naród: od wieków podzielony, a teraz na dodatek podbity przez Rzymian. A jednak coś im kazało wybrać się w daleką i niebezpieczną podróż:
Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon.
Bóg w swoim odwiecznym zamyśle przez wieki przygotowywał nasze zbawienie. Poprzez całą historię prowadził Naród Wybrany do tego kulminacyjnego momentu, gdy Syn Boży narodził się w Betlejem, nieopodal Jerozolimy.
A jednak - dzięki Bogu - Boga nie ograniczają ani granice państw, ani historia, ani kultura, ani religia, ani wierzenia. Objawił się w jakiś nie do końca wyjaśniony sposób również ludziom z innego końca świata. Ludziom, którzy mieli odwagę wyruszyć w nieznane. Podziwiam tych Mędrców. Choć byli poganami, mieli bardzo dobrze poukładane swoje życiowe priorytety, byli konsekwentni, wiedzieli, gdzie szukać prawdziwej radości i jakie wartości są tymi, o które warto zabiegać:
Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę.
Uwielbiam Cię Boże za to, że bez wyjątku do każdego człowieka na ziemi znajdujesz drogę. Daj mi tę łaskę, bym i ja mógł codziennie kierować się w swoim życiu Drogą, która prowadzi do Ciebie, a którą jest Twój Syn Jezus Chrystus, narodzony w Betlejem.
Andrzej Cichoń
Rozważanie napisane na niedzielę 6. 01. 2019 r.
opr. ac/ac