Gdy Pan mówi do serca. Słowo wstępne

ks. Gaston Courtois niczego innego nie pragnął, jak tylko miłować Boga najlepiej jak potrafił i pracować ze wszystkich sił nad tym, by inni też Go umiłowali

Gdy Pan mówi do serca. Słowo wstępne

ks. Gaston Courtois

Gdy Pan mówi do serca


ISBN: 978-83-7502-490-6
Format: 105 x 165 mm
Rok wydania: 2014
Ilość stron: 296
Rodzaj okładki: twarda


21 rozdziałów, z których każdy zawiera po kilka lub kilkanaście wyodrębnionych paragrafów utrzymanych w stylu jakby bezpośrednich słów Pana Jezusa, które można czytać rozdziałami albo na wyrywki, wykorzystując poszczególne teksty jako podstawę do osobistych rozważań. Książeczka może być też pomocna podczas adoracji Najświętszego Sakramentu. Jest tak napisana, że nie ma określonej grupy odbiorców. Mogą z niej korzystać księża, osoby konsekrowane i świeckie w każdym wieku.

fragment

Słowo wstępne

Czytając biografię ks. Gastona Courtois (1897–1970), można stwierdzić, że już jako nastoletni chłopiec nosił w sobie pragnienie zażyłości z Bogiem.

Gdy Pan mówi do serca. Słowo wstępne

Z biegiem lat to pragnienie stale w nim wzrastało, a ogrom pracy wykonanej przez tego człowieka czynu nigdy nie przeszkadzał mu w prowadzeniu głębokiego życia modlitewnego, które było jedną z głównych cech jego osobowości. Książki takie jak: Życie wewnętrzne, Słuchanie Pana, Osobiste rozmowy z Jezusem, Przed obliczem Pana, były kluczowe dla jego pracy duszpasterskiej. W ciszy modlitewnego skupienia rodziły się w nim nie tylko wzniosłe myśli, ale też sposoby wcielania w życie i siła do ich realizacji.

Zapisywał te myśli – niejako pod dyktando Pana – w notesie, który zawsze miał przy sobie. Zwyczaj ten podtrzymywał przez wiele lat. Niestety, nakłady większości książek ks. Gastona Courtois są już wyczerpane. Niezmiennym jednak zainteresowaniem czytelników cieszą się zapiski najbardziej osobistych dialogów kapłana z Tym, który był dla niego wszystkim. Nie skąpił dzielenia się Bożymi myślami, które zdawał się słyszeć w swoim sercu. Kiedy jednak, z nutą zazdrości, ktoś mówił mu: „To wielki zaszczyt, że Pan do Księdza tak przemawia!”, wzbraniał się, mówiąc, że nie słyszy żadnych „głosów”. „Wyrażam tylko własnymi słowami to, co zdaje mi się, że On chciałby mi powiedzieć” – tłumaczył. Sam przy tym powątpiewał w autentyczność Bożego głosu zawartego w jego zapiskach, o czym świadczy choćby notatka sporządzona podczas rekolekcji w 1959 roku:

Czego się lękasz? Iluzji? Ależ z doświadczenia wiesz, że jeśli moje słowa zgodne są z tym, co zostało zapisane w Ewangeliach, i jeśli ponadto pomagają ci one ćwiczyć się w pokorze, posłuszeństwie, oderwaniu się od tego świata, w hojności i miłości bliźniego, jeśli jeszcze bardziej jednoczą cię ze Mną, to czegóż się bać? Moje słowa są DUCHEM i ŻYCIEM. Wzbudzają w duszy dobrą wolę, którą same oznaczają. Drzewo poznaje się po owocach. Nawracaj się nieustannie. Niech to postanowienie będzie największym owocem tych rekolekcji. Patrz na Mnie. Mów do Mnie. Słuchaj Mnie z miłością, abyś stawał się chociaż trochę podobny do Mnie. Ja zajmę się resztą. Czyż nie zdążyłeś się już przekonać, że w dziesięć minut mogę wlać ci do serca więcej światła niż najmądrzejsze książki? Te bowiem, które naprawdę są coś warte, zanim je napisano zostały wcześniej przemodlone. Tylko takie książki są echem moich własnych słów. Zadawaj Mi pytania. Odpowiem ci na swój sposób i kiedy uznam to za stosowne, ale bądź pewien, że otrzymasz odpowiedź, która będzie ci światłem i siłą.

Kilka lat później ks. Gaston Courtois napisał, że jego osobiste zapiski być może ujrzą kiedyś światło dzienne:

Musisz chwytać myśli, które zsyłam ci do serca i ubierać je w słowa w miarę, jak się pojawiają. Jeśli tego nie uczynisz, spowije je mgła zapomnienia. Wzbudzam te myśli w twoim sercu przede wszystkim dla ciebie samego, aby twoje myśli stawały się coraz bardziej moimi myślami, twoje spojrzenie – moim spojrzeniem, abyś umiał odczytywać znaki czasu tak jak chcę, aby je rozumiano, chociaż zanurzone są w ciemnościach wiary. Nie zapominaj o swoich braciach i siostrach. Każde z nich ma prawo do tego światła, jakie zapalam w tobie, podobnie jak ty powinieneś przyjmować światło, które odbija się w ich słowach, pismach i postawie. Będziesz czerpał z moich natchnień nie tylko podczas własnej modlitwy, ale też podczas przepowiadania czy to słowem, czy pismem. Contemplata aliis tradere (‘dzielić się owocami kontemplacji’).

Pierwotnie zeszyty z tymi zapiskami nosiły tytuł U stóp Mistrza. W jednym z ostatnich zeszytów z lat 1967–1968 na wewnętrznej stronie okładki ks. Gaston Courtois napisał: Gdy Pan mówi do serca... . Postanowiliśmy użyć tego drugiego tytułu, który lepiej oddaje ducha książki.

Trudno było ułożyć te zapiski tematycznie, bowiem każda „rozmowa” dotyczyła różnych, lecz powiązanych ze sobą spraw. Udało nam się pogrupować treści w rozdziały, aby ułatwić czytelnikowi korzystanie z niniejszego tomiku.

Zobowiązani jesteśmy również wyjaśnić, że oddajemy do rąk odbiorców wybór tekstów, bowiem materiał wyjściowy był zbyt obszerny. Nie było to zadanie łatwe, lecz postąpiliśmy zgodnie ze słowami samego autora, że „zawsze trzeba coś poświęcić...”. Zeszyty zawierały zresztą wiele powtórzeń. Być może wiele powtórzeń jeszcze zostało. Z drugiej strony, nawet jeśli te same myśli często wracają – co przecież jest normalne u człowieka, którego życie duchowe cechuje wielka prostota – treści tych „rozmów” są tak bogate i barwne, że z pewnością okażą się płodnym zasiewem w sercach czytelników.

W końcu, czyż zakochani nie potrafią powtarzać wciąż tego samego, znajdując coraz to nowe słowa dla wyrażenia swego uczucia? A przecież ks. Gaston Courtois niczego innego nie pragnął, jak tylko miłować Boga najlepiej jak potrafił i pracować ze wszystkich sił nad tym, by inni też Go umiłowali.

Mamy nadzieję, że pośmiertne wydanie jego zapisków będzie przedłużeniem dzieła, któremu poświęcił całe życie!

Agnès Richomme

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama