Fragmenty książki "Kilka myśli o Różańcu"
|
Ks. Jan Twardowski Kilka myśli o Różańcu
Wybrała i opracowała Aleksandra Iwanowska ISBN: 978-83-7516-517-3 Wydawnictwo Święty Wojciech 2012 |
|
INNE OD INNYCH
źródło: photogenica.pl
Bywają Różańce nietypowe, nie zawsze odmawiane na ziarnach różańca.
Jeżeli zgubimy brewiarz, nie możemy go odmawiać. Jeżeli zgubimy książeczkę do nabożeństwa, nie odmówimy pokuty, a jeżeli zgubimy różaniec, możemy go odmawiać na palcach.
Znałem chorą dziewczynkę z bezwładnymi rękoma, która w szpitalu mówiła Różaniec na kroplach deszczu, jakie spływały po szybie.
Słyszałem o dyskretnym różańcu, jaki pewna pani po śmierci męża — ku swojemu wielkiemu zdziwieniu — znalazła w kieszeni jego palta. Mąż całe życie odmawiał Różaniec po cichu. Różaniec odkryty dopiero po śmierci.
Byłem przy swoim proboszczu w czasie jego choroby. Spał i mówił Różaniec przez sen, a mówił tak dokładnie, że gdy w pewnym miejscu pomylił się, zaraz się poprawił. Różaniec lunatyk, chodzący po niebie.
Odyniec pisze w swoich pamiętnikach, że na Wileńszczyźnie jesienią był zwyczaj układania na grobach pięćdziesięciu kasztanów — wierzono, że umarli po śmierci odmawiają na nich Różaniec.
Byłem kiedyś świadkiem, jak odmawiano Różaniec przy kimś, kto umarł w czasie odmawiania Różańca. Wszyscy potracili głowy, ale znalazł się ktoś, kto podjął przerwaną modlitwę i odmawiał dalej.
Są Różańce wzruszające, nietypowe, nie równiutko odmierzane w kościele, ale wynikające z rozmaitych ludzkich przeżyć, czasem bojaźliwe, czasem dyskretne, nieśmiałe, „kaczki dziwaczki”, bo mają więcej niż dziesięć „zdrowasiek”, więcej niż pięć tajemnic.
Wielkość każdego Różańca, nawet tego innego od innych, polega na tym, że odrywa on od złych myśli, wiadomości, gorączki życia, chowa głowę pod święty dach modlitwy.
1978, 1981
opr. ab/ab