Milcząca apostazja

Miłosierdzie ostatnim słowem Boga (fragmenty)

Milcząca apostazja

Marek Wójtowicz SJ

MIŁOSIERDZIE OSTATNIM SŁOWEM BOGA

ISBN: 978-83-7767-002-6
wyd.: Wydawnictwo WAM 2012

Spis wybranych fragmentów
Wstęp
Miłosierdzie Boże znakiem naszych czasów
Duchowa sytuacja świata
Milcząca apostazja
Nadzieja w Bożym Miłosierdziu

Milcząca apostazja

Sytuację człowieka żyjącego bez odniesienia do Boga opisał też kard. Henri de Lubac SJ w dziele Dramat humanizmu ateistycznego. Według niego „nie ma człowieka bez Boga”, bo „człowiek jest pragnieniem Boga”2. Kardynał wskazał na kryzys współczesnej kultury, w której niektórzy twórcy przestali interesować się nadprzyrodzonym wymiarem człowieka, zapomnieli o wieczności, pozbawiając się tym samym sensu życia. Dlatego tak często pogrążają się w smutku i nihilizmie.

Duchową ocenę pogłębiającego się sekularyzmu w społeczeństwach zachodnioeuropejskich odnajdujemy także w twórczości kard. Carla Marii Martiniego SJ. Według niego korzeniem rozproszonej, „zatomizowanej świadomości” jest dążenie człowieka, by być centrum wszystkiego; to pragnienie działania bez Boga, zaprzeczenie swej zależności od Niego jako Stwórcy — może nie tyle negowanie jej wprost, ale takie działanie, jak gdyby człowiek był centrum i kresem wszechświata3 .

Również Jan Paweł II, w wielu swoich encyklikach i listach apostolskich, podejmował bolesny temat postępującej sekularyzacji, np. w encyklice Centesimus annus (4) czy w adhortacji Christifideles laici(13, 24). „Europejska kultura sprawia wrażenie »milczącej apostazji« człowieka sytego, który żyje tak, jakby Bóg nie istniał” — pisał w adhortacji Ecclesia in Europa (9).

Ojciec św. Jan Paweł II mówił o początku nowego tysiąclecia z perspektywy XX wieku, pełnego tragicznych wydarzeń. Jego wielki poprzednik na Stolicy Piotrowej, Leon XIII, pod koniec XIX wieku miał wizję, wedle której Bóg pozwolił, by w ciągu jednego stulecia szatan mógł pokazać swą siłę zła i zniszczenia. Tym okresem bez wątpienia był miniony wiek, który pozostawił po sobie dziesiątki milionów zabitych na wojnach, straconych w nazistowskich obozach, zagłodzonych w komunistycznych gułagach, unicestwionych w łonach matek. To właśnie w XX stuleciu, w imię humanistycznych systemów bez Boga, najbardziej ucierpiał człowiek. Jest to tym bardziej bolesne, że w tym samym czasie dokonał on wielu osiągnięć naukowych i technicznych. Niestety, w minionym wieku tak bardzo ujawniła się „tajemnica nieprawości”, o czym przypomniał Jan Paweł II w homilii na krakowskich Błoniach w 2002 roku. Szatan rzeczywiście działał w sercach, z których ludzie wyrzucili Boga, ulegając różnym filozofiom i ideologiom obiecującym jedynie doczesną pomyślność. Odpowiedzią Boga wobec tej sytuacji jest misterium pietatis — tajemnica pobożności.

Jan Paweł II w ciągu całego swego pontyfikatu zwracał także uwagę na zagrożenia ze strony ideologii liberalnej, prowadzącej do materialistycznej wizji człowieka. Jej konsekwencją jest etyka bez Boga, w której człowiek staje na miejscu Stwórcy, sam decydując o poczęciu życia i o jego kresie. Jesteśmy dzisiaj świadkami niebezpiecznych zjawisk manipulacji genetycznej (poczęcia in vitro), aborcji i eutanazji.
Podobną diagnozę stawia Benedykt XVI, pisząc o dążeniu współczesnego człowieka do „absolutnej autonomii”, wolności bez jakichkolwiek ograniczeń, do budowania relacji społecznych bez odniesienia do Boga4. Komentując przypowieść o nieuczciwych zarządcach winnicy z Ewangelii św. Marka (por. 12, 1-12), papież stwierdza:

Pan zawsze mówi w czasie teraźniejszym i z myślą o przyszłości. Toteż mówi z nami i o nas. Otwórzmy tylko oczy i zapytajmy: czy to, co zostało wtedy powiedziane, w rzeczywistości nie jest opowiadaniem naszej teraźniejszości? Czy nie taka jest logika epoki nowożytnej, naszych czasów? Ogłośmy, że Bóg umarł, a wtedy my sami staniemy się bogiem! Przestajemy wreszcie być własnością Drugiego, jesteśmy właścicielami siebie samych i świata. Możemy wreszcie robić to, co się nam podoba. Pozbywamy się Boga; nie ma nad nami żadnej normy, my sami dla siebie jesteśmy miarą. „Winnica” należy do nas. Zaczynamy już dostrzegać, co dzieje się z człowiekiem i ze światem5.

Powyższe obserwacje pasterzy Kościoła i teologów mogą wydać się zbyt pesymistyczne. Sądzę jednak, że niestety są ważne i prawdziwe. Duch sekularyzmu, wykluczający z życia człowieka Boga bogatego w miłosierdzie, wciąż dominuje we współczesnej kulturze, choć tu iówdzie zauważa się oznaki nadziei i przebudzenia. Współczesny człowiek często jest chory na brak Boga, wielu przestało Go szukać i modlić się do Niego, dlatego utraciło sens życia.

2 Por. H. de Lubac SJ, Dramat humanizmu ateistycznego, Kraków 2004, s. 81.

3 Por. C.M. Martini SJ, Ludu mój, wyjdź z Egiptu, Kraków 1990, s. 28.

4 Por. Benedykt XVI, Jezus z Nazaretu, Kraków 2007, s. 174.

5Tamże, s. 217.

opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama