O sakramencie Chrztu świętego
Nazywane są widzialnymi znakami niewidzialnej łaski. Okres Wielkiego Postu wydaje się dobrą okazją do refleksji nad znaczeniem sakramentów dla rozwoju duchowego człowieka. Pierwszym z nich jest chrzest, który uzdalnia do przyjęcia innych sakramentów.
Wniebowstąpienie nie było kresem obecności Boga wśród ludzi, bo Chrystus zapowiedział, że pozostanie z nami „aż do skończenia świata". Obecnie jest On ukryty pod znakami i słowami, które sam ustanowił, a poprzez które kontynuuje dzieło zbawienia. My natomiast, dzięki sakramentom, stajemy przed szansą wtajemniczenia w życie Boga i życie Kościoła.
Chrzest wraz z bierzmowaniem i Eucharystią należy do sakramentów inicjacji chrześcijańskiej. Odrodzeni przez chrzest, a potem umocnieni przez bierzmowanie, mamy żyć Eucharystią, pokarmem życia wiecznego.
Katechizm przypomina (1214), że słowo „chrzcić" jest tłumaczeniem greckiego baptisma - „zanurzyć", co wskazuje, że jest to symbol „pogrzebania katechumena w śmierci Chrystusa, z której powstaje przez zmartwychwstanie z Nim jako «nowe stworzenie» (2 Kor 5,17; Ga 6,15). Wprawdzie kąpiele oczyszczające, symbolizujące uwolnienie od zła, znane są również w innych religiach, jednak chrzest z wody jest czymś więcej. Sam Chrystus uznał go za konieczny warunek zbawienia: „Jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego" Q 3, 5).
Jako sakrament oczyszczenia od grzechu pierworodnego i innych grzechów, chrzest rodzi nas do życia nadprzyrodzonego przez obmycie w wodzie, z przywołaniem Boga w Trójcy Jedynego: „Ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego". Obrzęd obejmuje również kreślenie znaku krzyża na czole, wyrzekniecie się szatana, złożenie wyznania wiary i błogosławieństwo, a dopełnia go namaszczenie olejem (krzyżmem św.) na znak włączenia do Ludu Bożego, nałożenie białej szaty - symbolu łaski - i zapalenie światła od paschalu - świecy symbolizującej światło wiary.
Chrzest z wody może u człowieka dorosłego zastąpić chrzest pragnienia, którego szczególnym przypadkiem jest męczeństwo nawróconego, czyli chrzest krwi.
Anna i Jerzy są zbulwersowani. Kilka dni temu udali się do biura parafialnego, aby załatwić wszystkie formalności związane z chrztem Martusi, ich miesięcznej córeczki. Nic z tego, bo kapłan zamiast od ręki załatwić całą sprawę, zaczął się dopytywać: dlaczego żyją na kontrakcie cywilnym, czy chodzą na niedzielną Mszę, czy się modlą itp. Jerzy nie wytrzymał i wybuchnął:
A co to wszystko ma do rzeczy? Nie chodzę na Mszę, bo z reguły w niedzielę pracuję. A to, jaki mamy ślub, to chyba nasza sprawa?! Nie przyszliśmy prosić księdza o poradę, jak mamy żyć tylko o chrzest dla córki. Ale jak nie to nie! -poderwał się z krzesła i, pomimo nalegań Anny, ruszył do wyjścia.
- Proszę się uspokoić - księdza speszyła nieco gwałtowna reakcja Jerzego - i przemyśleć, po co właściwie chcecie ochrzcić córeczkę? Kto zapewni jej wychowanie religijne, skoro sami żyjecie jak ludzie niewierzący?
Teraz zastanawiają się, co powiedzieć mamie Anny, która zapowiedziała im, że jak nie „zaniosą" Martusi do chrztu, to sama ją ochrzci.
Zobaczysz, że mama to zrobi, już ja ją znam - rzuciła po dłuższej chwili milczenia Anna.
- O tak, po twojej matce wszystkiego się można spodziewać - odrzekł z przekąsem Jerzy - ale co to będzie za chrzest?
Cóż, jeśli babcia dziewczynki zdecyduje się ją ochrzcić, będzie to ważny sakrament. Ale czy w takiej sytuacji powinna to uczynić?
Szafarzem sakramentu chrztu może być każdy człowiek dobrej woli, jeśli tylko ma intencję uczynić to zgodnie z wymaganiami Kościoła. Dotyczy to jednak sytuacji, gdy dostęp do kapłana jest niemożliwy, albo gdy zagrożone jest życie dziecka. Później należałoby udać się do kapłana, aby dokonał uzupełnienia obrzędu: jeśli zyska pewność, że chrzest został udzielony prawidłowo, pomodli się przy dziecku, a jeśli będą wątpliwości, może podjąć decyzję o warunkowym ponowieniu rytuału.
Na chrzcie otrzymujemy imię patrona, który będzie w naszym życiu szczególnym orędownikiem przed Bogiem. Zyskujemy także opiekunów duchowych, którymi mają być rodzice chrzestni. Powinni nimi być praktykujący katolicy, którzy ukończyli już szesnaście lat, przyjęli sakramenty Eucharystii i bierzmowania, są wolni od kar kanonicznych oraz prowadzą życie zgodne z wiarą. Mają się oni troszczyć, razem z rodzicami naturalnymi o katolickie wychowanie dziecka, a także być świadkami jego bierzmowania.
Chrzest-a także bierzmowanie i kapłaństwo - jest sakramentem niepowtarzalnym, ponieważ odciska niezatarte znamię duchowe. Nie tylko wszczepia nas w Chrystusa, ale wprowadza do wspólnoty Kościoła; stajemy się więc uczestnikami powszechnego kapłaństwa wiernych.
Tradycja sięgająca początków chrześcijańska nakazuje udzielać chrztu małym dzieciom, bo przekazanie wiary jest nie tylko prawem, ale i obowiązkiem rodziców. Chrzest dziecka jest wyrazem ich wiary.
W miarę zyskiwania coraz większej świadomości mamy powracać do dnia własnego chrztu, odnawiając przyrzeczenia chrzcielne w Wigilię Paschalną, przywołując je podczas Komunii św. i bierzmowania, a także w rocznicę własnego chrztu. Przypomnieniem sakramentu, czyli anamnezą chrzcielną, jest również każdorazowe kreślenie znaku krzyża, przeżegnanie się wodą święconą czy pokropienie przed Mszą św. (aspersja).
A jaki jest los małych dzieci, które zmarły, zanim zostały ochrzczone? Przed wiekami mówiono, że przebywają w „otchłani", sugerowano nawet istnienie odrębnej „sfery niemowląt" (limbus infatium) poza niebem, piekłem i czyśćcem. Obecnie Katechizm (1261) wyraża nadzieję - płynącą z wielkiego Miłosierdzia Boga i miłości Jezusa do dzieci - że „istnieje jakaś droga zbawienia dla dzieci zmarłych bez chrztu".
23 stycznia 2000 r. w warszawskiej świątyni luterańskiej zwierzchnicy siedmiu Kościołów chrześcijańskich, działających w Polsce, podpisali dokument pt. „Sakrament Chrztu znakiem jedności. Deklaracja Kościołów w Polsce na progu trzeciego tysiąclecia". Dziękując Trój jedynemu Bogu za dwa tysiące lat Nowego Przymierza i za ponad tysiąc lat chrześcijaństwa na ziemiach polskich, sygnatariusze dokumentu uznali wzajemnie swoją postugę przez chrzest i oświadczyli m.in., że „Chrzest w Chrystusie jest wezwaniem dla Kościołów, aby przezwyciężyły swoje podziały i w widzialny sposób zamanifestowały swoją wspólnotę".
Pod deklaracją podpisy ztożyli - uznając ważność chrztu świętego udzielonego przez duchownego - przedstawiciele Kościotów: Ewangelicko-Augsburskiego, Ewangelicko-Metodystycznego, Ewangelicko-Reformowanego, Polskokatolickiego, Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, Starokatolickiego Kościoła Mariawitów i Rzymskokatolickiego.
Chrzest jest najpiękniejszym i najwspanialszym darem Boga... Nazywamy go darem, łaską, namaszczeniem, oświeceniem, szatą niezniszczalności, obmyciem odradzającym, pieczęcią i wszystkim, co może być najcenniejsze. Darem - ponieważ jest udzielany tym, którzy nic nie przynoszą; łaską - ponieważ jest dawany nawet tym, którzy zawinili; chrztem - ponieważ grzech zostaje pogrzebany w wodzie; namaszczeniem - ponieważ jest święty i królewski (a królów się namaszcza); oświeceniem - ponieważ jest jaśniejącym światłem; szatą - ponieważ zakrywa nasz wstyd; obmyciem - ponieważ oczyszcza; pieczęcią - ponieważ strzeże nas i jest znakiem panowania Boga.
Św. Grzegorz z Nazjanzu, „Orationes"
opr. mg/mg