Kłopoty z arcybiskupem

Cotygodniowy komentarz z "Gościa Niedzielnego" (34/2001)

Kłopoty z zambijskim arcybiskupem Emmanuelem Milingo nie zaczęły się w tym roku. Jego egzorcyzmy i modlitwy o uzdrowienie, łączące elementy wiary katolickiej z tradycyjnymi religiami afrykańskimi, już na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku budziły niepokój Stolicy Apostolskiej. Pojawiło się oskarżenie o uprawianie czarów. Z tego powodu odwołano go z funkcji arcybiskupa Lusaki. W 1996 roku przed odprawianiem bez zgody miejscowych biskupów tzw. mszy uzdrowieńczych w różnych włoskich miastach oficjalnie ostrzegał go sekretarz stanu kard. Angelo Sodano. Kard. Carlo Maria Martini stanowczo zabronił mu wówczas praktyk egzorcystycznych na terenie archidiecezji mediolańskiej. Później podobne zakazy wydano w innych włoskich diecezjach.

Mimo zakazów arcybiskup nie zaprzestał działalności. Organizowane przez niego poza świątyniami seanse gromadziły tysiące uczestników. Dwa lata temu związał się z sektą Moona. W maju bieżącego roku poinformowano o związku małżeńskim, jaki ten liczący ponad 70 lat hierarcha zawarł w Nowym Jorku z 43-letnią koreańską lekarką. W tej sytuacji rzecznik Stolicy Apostolskiej wyjaśnił, że Emmanuel Milingo nie może być uważany za biskupa katolickiego. Został zawieszony w pełnieniu funkcji kapłańskich. W świetle Kodeksu Prawa Kanonicznego, przystępując do sekty Moona ściągnął na siebie ekskomunikę. Przedstawiono mu listę warunków, które musi spełnić, aby mógł wrócić do Kościoła.

Emmanuel Milingo wielokrotnie twierdził, że chce się spotkać z Ojcem Świętym Janem Pawłem II, lecz bezskutecznie zabiegał o audiencję. 7 sierpnia doszło jednak do spotkania. W oficjalnym komunikacie Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej nazwano je „początkiem dialogu, który — mamy nadzieję — przyniesie pozytywne następstwa”. Aby móc porozmawiać z Papieżem, Milingo musiał uciec pilnującym go nieustannie „opiekunom” z sekty Moona.

Spotkanie Milingo z Janem Pawłem II najwyraźniej przyniosło „pozytywne następstwa”. Były arcybiskup Lusaki otrzymał zgodę na spędzenie „czasu refleksji i modlitwy w perspektywie pełnego pojednania”. 14 sierpnia ogłosił oświadczenie, w którym wyrzekł się swego małżeństwa, związków z sektą Moona oraz wyraził posłuszeństwo wobec Papieża. Najprawdopodobniej przebywa w klasztorze na Monte Cassino.

Historia Emmanuela Milingo to dramat człowieka, który własne ambicje próbował stawiać wyżej niż wiarę i posłuszeństwo. Kościół okazał mu miłość, której nie należy mylić z pobłażliwością. Nie może przecież udawać, że nic się nie stało.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama