Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (51-52/2001)
To był pierwszy rok trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa. Trudny rok dla Kościoła. Rok, w którym jeszcze przez kilka dni obchodziliśmy Wielki Jubileusz. Otwierając nowe tysiąclecie, Następca świętego Piotra skierował do całego Kościoła wezwanie: "Wypłyń na głębię".
Ogłoszone wkrótce potem nominacje kardynalskie pokazały, że jednym z elementów tego "wypływania" jest jeszcze większa otwartość.
Kościół powszechny w mijającym roku "patrzył na Wschód". Wszystkie trzy papieskie pielgrzymki to potwierdzają.
Najpierw Jan Paweł II ruszył śladami św. Pawła Apostoła do Grecji, Syrii i na Maltę. Podczas tej podróży miało miejsce wielkiej wagi spotkanie katolicko-prawosławne na Areo-pagu oraz pierwsza w dziejach wizyta Ojca Świętego w meczecie. Papież, który przed laty przełamał barierę miedzy chrześcijaństwem a judaizmem odwiedzając synagogę, tym razem zrobił niezwykle istotny gest w stronę islamu.
Celem drugiej pielgrzymki Jana Pawła II w roku 2001 była Ukraina. Mimo że przeciwko niej bardzo protestował prawosławny Patriarchat Moskiewski, jej owocem okazało się pewne zbliżenie między Kościołami katolickim i prawosławnym.
Trzecia podróż Papieża objęła Kazachstan i Armenię. W Kazachstanie doszło do kolejnego spotkania Następcy św. Piotra z muzułmanami. Było to szczególnie ważne w sytuacji, gdy w znacznym uproszczeniu na świecie terroryzm zaczęto kojarzyć wyłącznie z islamem.
Wypływaniem na głębię było także zgromadzenie Synodu Biskupów poświęcone im samym, roli i zadaniom, jakie stoją przed następcami Apostołów. Atmosfera obrad była bardzo gorąca.
Jednym z ostatnich akcentów roku 2001 w życiu Kościoła był zainicjowany przez Jana Pawła II kolejny dzień postu i modlitwy w intencji pokoju na świecie. Na apel Następcy św. Piotra odpowiedzieli nie tylko katolicy, ale także wyznawcy innych religii. Trwają przygotowania do zaplanowanego przez Jana Pawła II na styczeń przyszłego roku drugiego już międzyreligijnego spotkania w Asyżu.
Wypływanie na głębię wymaga odwagi. W mijającym roku Kościołowi jej nie brakowało.
opr. mg/mg