Człowiek, który sam sobie gotował... musi wiedzieć ile kosztuje mięso, chleb czy ser. Człowiek, który jeździł autobusami, wie jak cenny jest czas. Człowiek, który ma jedno płuco, zna swoje własne ograniczenia. I takiego właśnie człowieka powołał z „
Człowiek, który sam sobie gotował... musi wiedzieć ile kosztuje mięso, chleb czy ser. Człowiek, który jeździł autobusami, wie jak cenny jest czas. Człowiek, który ma jedno płuco, zna swoje własne ograniczenia. I takiego właśnie człowieka powołał z „Końca Świata” Pan i uczynił naszym pasterzem.
Nie spodziewaliśmy się. I Bogu dzięki, nie wszystko jest przewidywalne. A już parę razy okazało się, że wybór to dopiero początek niespodzianek. Tak na przykład było z Janem XXIII, który w myśl własnego sfomułowania otworzył okno i przewietrzył Kościół. Wydaje się, że czeka nas argentyński wiatr.
W pierwszym, bardzo spontanicznym komentarzu, tuż po wyborze - 13 marca, O. Wojciech Ziółek SJ powiedział, że święty Ignacy Loyola (założyciel jezuitów) nie mógł przypuszczać, kiedy Jezuitom kazał ślubować szczególne posłuszeństwo Ojcu Świętemu, że jeden z nich Ojcem Świętym zostanie. I, że w ten sposób nastąpił, tak wyglądany w roku 2012, Koniec Świata.
Z pewnością zaczyna się nowa epoka. Całym sercem czekam na Zondę – argentyński wiatr, który rozgoni chmury wiszące nad Rzymem.
Wydaje się, że można już w ciągu tych kilku pierwszych dni dostrzec znaki wskazujace na to, że zrywa się wiatr...
Kiedy, pierwszy raz, wyszedł Franciszek marcowym popołudniem i powiedział... „dobry wieczór” zaskoczył zgromadzonych. Może to nieistotny szczegół, ale mówi o Nim sporo. Ten zwrot sprawił, że odezwał się do wszystkich, którzy byli na Placu Świętego Piotra, wierzących i niewierzących.
Nowy Papież był jezuitą, a to może oznaczać, że spośród możliwości, które media podsuwały, spekulując czy kolejny papież będzie człowiekiem modlitwy jak Jan Paweł II czy raczej intelektualistą jak Benedykt XVI, kardynałowie wybrali - obie opcje.
Jorge Maria Bergoglio ma wszechstronne wykształcenie. Jest inżynierem chemikiem! Studiował także filozofię i psychologię. Ma na swoim koncie studia humanistyczne. Zasłynął także swoim skromnym stylem życia. Media pokazują go w autobusach, metrze, podczas słynnej wizyty w hospicjum dla chorych na AIDS w 2001 roku. Wiele pisze się o Jego empatii.
I jeszcze to napawajace nadzieją imię - Franciszek. Imię to pierwszy przekaz od każdego kolejnego papieża. Tym razem mówi o prostocie, pokorze i (jeżeli słusznie kojarzymy je ze świętym Franciszkiem z Asyżu) odnowie Kościoła.
W ten sam marcowy dzień w przekazie telewizyjnym do milionów odbiorców na całym świecie padła prośba, do której nie przywykliśmy „Zanim biskup pobłogosławi lud, módlcie się, żeby Pan pobłogosławił biskupa. Módlcie się nade mną”. To ponoć zwyczaj powszechny w Jego stronach. Nas jednak zaskoczył.
I ta cisza... na Placu Świętego Piotra, i w domach, przed telewizorami...
W samym centrum odprawiania rekolekcji ignacjańskich (a Franciszek odprawiał je z całą pewnością wielokrotnie) leży cisza i skupienie. Ta nowość w przekazie telewizyjnym, przynagliła do modlitewnego towarzyszenia następcy świętego Piotra.
Ilu ludzi modliło się wtedy wspólnie?
Główna myśl skierowana do kardynałów na Mszy świętej kończącej konklawe to pierwociny Kościoła. Papież Franciszek powiedział „Życzę tego nam wszystkim, abyśmy za sprawą Ducha Świętego i modlitwy Maryi, naszej Matki, otrzymali tę łaskę: Iść, budować i wyznawać Jezusa Chrystusa, ukrzyżowanego”.
To znane przesłanie, najpierw za sprawą świętego Piotra mówiącego w Jerozolimie tuż po Zesłaniu Ducha Świętego „Mężowie izraelscy, słuchajcie tego, co mówię: Jezusa Nazarejczyka, Męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie, tego Męża, który z woli postanowienia i przewidzenia Bożego został wydany, przybiliście rękami bezbożnych do krzyża i zabiliście. Lecz Bóg wskrzesił Go, zerwawszy więzy śmierci, gdyż niemożliwe było, aby ona panowała nad Nim”(Dz 2,22-24)
No i oczywiście ze słów świętego Pawła „Postanowiłem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego” (1 Kor 2, 1–2).
Wracamy zatem do sedna chrześcijaństwa. Wracamy do źródeł.
Wciskają się zewsząd. Oskarżenia o donosy na lewicujących jezuitów. Wywołują ciarki na mojej skórze. Sam zainteresowany komentuje to ponoć w dwóch słowach „stare kłamstwa”.
Szykany mają długa tradycję (Apostołów oskarżano o wykradzenie ciała Jezusa z grobu) i niezwykłą moc... moc zakłócania obrazu. Ufam jednak, że w medialnym szumie uda nam się dostrzec Papieża Franciszka, takiego jakim jest.
Jaki będzie ten pontyfikat? Mam nadzieję, że zaskoczy nas wiele razy. Mam nadzieję, że ten koniec świata, z którego kardynałowie powołali następnego papieża zmieni mój Kościół. Może, zamiast ubolewać, że Europa się starzeje, że Europa gnuśnieje a wraz z nią Kościół, odetchniemy tym wiatrem znad Andów.
Z niecierpliwością czekam na słowa, które padną podczas homilii inaugurującej pontyfikat, chcę wierzyć że uda mi/nam się podążyć za Biskupem Rzymu „ Iść, budować i wyznawać Jezusa Chrystusa, ukrzyżowanego”.
Anna Bajon
opr. ab/ab