Wybory Papieża w 2013 będą dopiero jedenaste w serii nieprzerwanie związanych z Kaplicą Sykstyńską. W przeszłości różnie to bywało...
Kiedy myślimy o konklawe, nasza wyobraźnia prawdopodobnie niezwłocznie sytuuje to wydarzenie w Kaplicy Sykstyńskiej, przed "Sądem Ostatecznym" Michała Anioła. A jednak, wybory papieża w 2013 roku będą dopiero jedenastym w serii konklawe nieprzerwanie odbywających się w Kaplicy Sykstyńskiej. Dziś czas na omówienie tego, jak w historii zmieniało się miejsce konklawe.
"Zadomawianie się konklawe", które ostatecznie związało się z Sistiną, to kolejny fascynujący rodział elekcji papieskich. Pierwotna reguła, zapisana w "Ubi periculum" miała charakter mobilny. Mówiła, że konklawe odbywa się tam, gdzie umiera papież: w tym samym miejscu, w tym samym pałacu. Miało to nie dopuścić do podwójnych konklawe, do podwójnych elekcji oraz znów - miało uchronić przed ingerencjami władców świeckich, zawsze bardzo chętnych do wyznaczania również miejsc.
Jednak ta właśnie reguła zapoczątkowała tak zwaną niewolę awiniońską. Papież Klemens V umarł właśnie w Avignon (1314) i to właśnie tam musieli udać się kardynałowie, by wybrać jego następcę. Co więcej, Klemens V zawiesił dekret "Ubi periculum", a więc kardynałowie znów nie byli zobowiązani do przebywania w klauzurze aż do wyboru następcy. W efekcie, Jan XII został wybrany dopiero po dwóch latach i do końca pontyfikatu nie wrócił już do Rzymu, podobnie jak sześciu jego następców. Przyczyną był chaos w mieście, zagrażający podobno życiu papieży.
Niewola awiniońska oznaczała nie tylko oddalenie siedziby papiestwa od naturalnego kontekstu, jakim jest Rzym, czyli miejsce męczeńskiej śmierci św. Piotra - biskup Rzymu rezydujący w miasteczku francuskim, brzmiało to dziwnie. Inną konsekwencją było to, iż w kolegium kardynalskim wkrótce trzy czwarte miejsc należało do kardynałów francuskich, a to powodowało, że podczas kolejnych wyborów papieskich wybierano Francuzów, a ci pozostawali w Awinionie, choć niektórzy zamierzali opuścić bezpieczną rezydencję zapewnioną przez królów francuskich i wrócić do Wiecznego Miasta. Dopiero Grzegorz XI, ostatni papież wybrany w Avignone w 1370 roku, wrócił do Rzymu, entuzjastycznie witany przez mieszkańców miasta.
Jednak po jego śmierci w 1378, konklawe, które w końcu mogło być zwołane do Rzymu, zapoczątkowało nową schizmę. Wybór Urbana VI, wywołał sprzeciw kardynałów francuskich. A przecież sami go wybrali, stanowiąc wciąż większość w kolegium kardynalskim.
Kardynałowie "awiniońscy" stwierdzili, że do tego wyboru byli zmuszeni przez lud rzymski domagający się wyboru papieża Włocha, a więc wybór uznali za nieważny. Opuścili Rzym, wybrali innego papieża, zaczęła się schizma. Próbą jej zażegnania był sobór w Pizie: nieważny z założenia, bo nie zwołany przez papieża, a przez przedstawicieli obydwu grup kardynałów. Decyzją soboru, Papieże obu obediencji zostali zniesieni z urzędu i wybrano innego papieża. W efekcie, istniały trzy grupy kardynałów i trzech papieży. A obediencja pizańska zwołała do tego sobór, do Konstancji, by zdjąć z urzędu pozostałych papieży.
Schizmę postanowił przerwać papież rzymskiej obediencji (a więc uznany przez Kościół; ci wybrani przez obediencje awiniońską i pizańską to antypapieże), Grzegorz XII. Kiedy przyszedł czas na jego proces, poinformował, że abdykuje, ale podczas soboru przez niego zwołanego. W 1415 kolejne konklawe wybrało papieża Marcina V.
Konklawe wróciło już prawie na zawsze do Rzymu. Wyjątkiem będzie tylko rok 1799, kiedy konklawe, wskutek uwięzienia papieża Piusa VI oraz z powodu okupacji Rzymu przez wojska francuskie, odbędzie się w Wenecji. Domyślając się swego losu (zmarł uwięziony w Walencji) przygotował zawczasu dekret uprawniający dziekana kolegium do wyznaczenia miejsca konklawe.
W 1447 Mikołaj V był wybrany w kościele Santa Maria Sopraminerva niedaleko Pantheonu, w 1455 roku Kaliksta III wybierano po raz ostatni w konstantyńskiej bazylice św. Piotra, tuż przed budową nowej. Kolejne trzy elekcje odbyły się wewnątrz pałacu apostolskiego. Trzeci z wybranych, Sykstyn IV (1471), zdecydował o budowie kaplicy, która dziś jest nierozerwalnym symbolem konklawe: Kaplicy Sykstyńskiej.
Kaplica byla gotowa w 1483 roku i juz w 1492 odbyły się tu pierwsze wybory papieskie. Ale nie zawsze gościła elektorów papieskich: 25 razy, tymczasem do 2005 roku odbyło się od tamtej pory 50 konklawe.
A gdzie w Rzymie odbyło się pozostałych 25 elekcji papieskich? Albo w Watykanie, w kaplicy paulińskiej albo innych miejscach Pałacu Apostolskiego, albo poza Watykanem: na przykład dwa razy w kościele Matki Bożej Sopra Minerva (ostatni raz w 1447), oraz pojedynczo w innych kościołach, m. in. u św. Piotra w Okowach czy w bazylice Santa Maria Maggiore.
Niemal wszystkie konklawe XIX wieku odbywały się w Kaplicy Paulińskiej w pałacu papieskim na Kwirynale, a więc również poza Watykanem. Jednak wskutek zajęcia Rzymu przez zjednoczone Włochy i tym samym wskutek likwidacji Państwa Kościelnego w 1870 roku, Kwirynał przeszedł na własność króla Włoch. Podczas konklawe w 1878 kardynałowie musieli już zebrać się w Watykanie, w pałacu apostolskim, w najbardziej się do tego nadającej do pomieszczenia 64 kardynałów Kaplicy Sykstyńskiej.
To dopiero wtedy zaczęła się nieprzerwana seria konklawe odbywających się w Kaplicy Sykstyńskiej, w scenerii Sądu Ostatecznego, pod przepięknym freskiem "Stworzenie człowieka".
Aby dokończyć historię zadomowienia się konklawe w Kaplicy Sykstyńskiej, należy przeskoczyć do roku 1978, a potem do 1996. W 1978 roku dwukrotnie w konklawe, w Kaplicy Sykstyńskiej, uczestniczył kardynał Karol Wojtyła. Głosowanie odbywające się w obliczu Sądu Ostatecznego musiało zrobić na nim ogromne wrażenie, W "Tryptyku Rzymskim" wspominał później:
Ludzie, którym troskę o dziedzictwo kluczy powierzono,
zbierają się tutaj, pozwalają się ogarnąć sykstyńskiej polichromii,
wizji, którą Michał Anioł pozostawił —
Tak było w sierpniu, a potem w październiku pamiętnego roku dwóch konklawe,
i tak będzie znów, gdy zajdzie potrzeba,
po mojej śmierci.
Trzeba, by przemawiała do nich wizja Michała Anioła.
«Con-clave»: wspólna troska o dziedzictwo kluczy, kluczy Królestwa.
Oto widzą siebie pomiędzy Początkiem i Kresem,
pomiędzy Dniem Stworzenia i Dniem Sądu...
Postanowiono człowiekowi raz umrzeć, a potem Sąd!
Ten sam Karol Wojtyła, jako papież Jan Paweł II, wydał w 1996 konstytucję regulującą wybory papieskie "Universi Dominici Gregis", w której po raz pierwszy w historii norm konklawe została wpisana Kaplica Sykstyńska. Papież pisał: „Polecam, by wybory nadal odbywały się w Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie wszystko sprzyja uświadomieniu sobie obecności Boga, przed którego obliczem pewnego dnia każdy będzie musiał stanąć na sąd.”
Jeszcze lepiej zrozumiemy znacznie miejsca, znaczenie Kaplicy Sykstyńskiej, w wyborach papieża, gdy prześledzimy, na czym polegała zmiana zaproponowana przez polskiego papieża w dokumencie. Otóż, jak podkreślają interpretatorzy, "Universi Dominici Gregis" służył przede wszystkim po to, aby podkreślić odpowiedzialność głosu każdego z kardynałów. Każdy z elektorów jest właśnie odpowiedzialny za "dziedzictwo kluczy Królestwa", za "con-clave" (w Tryptyku Rzymskim Jan Paweł II genialnie przedefiniował tę nazwę, mówiąc o konklawe jako o wspólnej trosce o dziedzictwo kluczy, con-clave). Odpowiedzialny przed Bogiem, w perspektywie nie doczesnych spraw i dążeń, ale w perspektywie Sądu Ostatecznego: "pewnego dnia każdy będzie musiał stanąć na sąd".
To dlatego papież ostatecznie zachował tylko jedną formę wyboru: przez scrutinium. Pozostałe metody, to znaczy przez aklamację oraz przez kompromis, zlikwidował, tłumacząc to tym, że obie powodowały zwolnienei z odpowiedzialności wszystkich elektorów. W przypadku aklamacji (czyli jednogłośnego uznania, bez głosowania, wyboru któregoś z kandydatów), chodziło o brak możliwości osobistego oddania własnego głosu przez każdego z kardynałów. W przypadku kompromisu - chodziło o to, że tylko wybrana grupa kardynałów brała udział w głosowaniu. Inna metoda, przez akces, przeniesienie głosu, została zniesiona już na początku XX wieku.
Nasza historia w następnym odcinku wróci znów kilka wieków wstecz, by wyjaśnić, skąd wzięła się kolejna cecha, która charakteryzuje konklawe: sekret.
cdn
Zobacz także: Historia konklawe (1)
Tryptyk Rzymski (fragment)
I tu właśnie u stóp tej przedziwnej sykstyńskiej polichromii
zbierają się kardynałowie —
wspólnota odpowiedzialna za dziedzictwo kluczy Królestwa.
Przychodzi właśnie tu.
I Michał Anioł znów ogarnia ich widzeniem.
«W Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy»...
Kim jest On?
Oto dłoń stwarzająca Wszechmogącego Starca skierowana w stronę Adama...
Na początku Bóg stworzył...
On wszystko widzący...
Sykstyńska polichromia przemówi wówczas Słowem Pana:
Tu es Petrus — usłyszał Szymon syn Jony.
«Tobie dam klucze Królestwa».
Ludzie, którym troskę o dziedzictwo kluczy powierzono,
zbierają się tutaj, pozwalają się ogarnąć sykstyńskiej polichromii,
wizji, którą Michał Anioł pozostawił —
Tak było w sierpniu, a potem w październiku pamiętnego roku dwóch konklawe,
i tak będzie znów, gdy zajdzie potrzeba,
po mojej śmierci.
Trzeba, by przemawiała do nich wizja Michała Anioła.
«Con-clave»: wspólna troska o dziedzictwo kluczy, kluczy Królestwa.
Oto widzą siebie pomiędzy Początkiem i Kresem,
pomiędzy Dniem Stworzenia i Dniem Sądu...
Postanowiono człowiekowi raz umrzeć, a potem Sąd!
Ostateczna przejrzystość i światło.
Przejrzystość dziejów —
Przejrzystość sumień —
Potrzeba, aby w czasie konklawe Michał Anioł uświadomił ludziom —
Nie zapominajcie: Omnia nuda et aperta sunt ante oculos Eius.
Ty, który wszystko przenikasz — wskaż!
On wskaże...
opr. mg/mg