Bóg wybrał papieża Franciszka

Mija rok od momentu, w którym kardynał Jorge Mario Bergoglio SJ został wybrany na papieża. Uśmiechnął się, przemówił i... poprosił o modlitwę

Bóg wybrał papieża Franciszka

Mija rok od momentu, w którym kardynał Jorge Mario Bergoglio SJ został wybrany na papieża. Dobrze pamiętamy tę chwilę, kiedy ogłoszono „Habemus Papam!”. Zaraz potem zobaczyliśmy skromnie ubranego argentyńskiego duchownego, który przybrał imię Franciszek. Uśmiechnął się, przemówił i… poprosił o modlitwę. Jakże wymowna wtedy była ta cisza na Placu na św. Piotra. Niezapomniany akcent na to, co tak bardzo ważne – na modlitwę, rozmowę z Bogiem.

Papież modlitwy

Papież proszący o modlitwę i modlący się z ludem. Papież, który prosi cały świat o adorację w jednym czasie. Papież, który apeluje o dzień modlitwy i postu w obliczu groźby eskalacji konfliktu w Syrii. Modlitwa, modlitwa, modlitwa. Papież Franciszek wie, jak wielką moc ma wspólna modlitwa Kościoła. Wiedzą o tym duchowni, wiedzą o tym wierni świeccy. Modlitwa łączy, obala mury, wlewa pokój w ludzkie serca. To, że papież Franciszek od początku swojego pontyfikatu kładzie tak wielki akcent na modlitwę, zarówno na osobisty dialog człowieka z Bogiem, jak i wspólną modlitwę Kościoła katolickiego, i nie tylko – bo przecież apel o post i modlitwę za Syrię wzbudził zainteresowanie wielu chrześcijan i ludzi różnych wyznań, w tym także świata islamskiego – to jest to niewątpliwie piękne i daje siłę. Połączenie na adoracji w jednym czasie całego świata to przecież wypełnianie Chrystusowego polecenia budowania jedności. Tak, papież Franciszek to kolejna po św. Piotrze i jego licznych następcach, „opoka”, na której Chrystus buduje swój Kościół. Widzimy, że Duch Święty nieustannie działa. Radujemy się tym, kiedy odczuwamy jedność, pokój serca, siłę wspólnej modlitwy. A Papież wciąż apeluje o wspólną modlitwę świata: za Ukrainę, za Wenezuelę, za Afrykę… Za cały świat!

Papież radości Ewangelii

Papież podkreślający, że chrześcijanin nigdy nie może być smutny. Pokazuje to swoją postawą. Chodzi tutaj o głęboką radość. O ową „radość Ewangelii”, o której pisze w swojej adhortacji („Evangelii gaudium”). Franciszek to człowiek Ewangelii. Papież, pragnący dotrzeć zarówno do ubogich, jak i bogatych. Pisze o tym właśnie w tej adhortacji: Papież kocha wszystkich, bogatych i ubogich, ale w imię Chrystusa ma obowiązek przypominać, że bogaci powinni pomagać ubogim, dostrzegać ich i szanować (EG 58). Radość płynie z faktu, że Chrystus żyje, daje nam zbawienie, pokój serca i jest zawsze z nami. Chrystus pragnie, abyśmy miłowali się wzajemnie, tak jak On nas umiłował. Zapewnia nas, że „jest z nami przez wszystkie dni aż do skończenia świata”. Powiedział nam to, aby Jego radość była w nas i „aby radość (nasza) była pełna”. Chrystus jest, działa – także przez osobę papieża Franciszka. Człowieka, na którego złożył odpowiedzialność w byciu pasterzem Jego Kościoła.

Papież budzący zaufanie

Papież docierający do ludzi młodych. Światowe Dni Młodzieży w Brazylii były tego bardzo widocznym dowodem. Tak wielu młodych ludzi w Polsce już teraz nie może się doczekać przyjazdu Franciszka do Krakowa na Światowe Dni Młodzieży w lipcu 2016 roku.

Papież, który od pierwszych chwil wzbudził zaufanie ludzi. Jedna z osób, będących na Placu św. Piotra w dniu wyboru Franciszka na Stolicę Apostolską, tak oto wspomina ten czas: Pamiętam, że już długo wcześnie wybierałam się na pielgrzymkę do Rzymu i była już zaplanowana data wyjazdu. Ojciec św. Benedykt XVI abdykował i zaczęto mówić o wyborze na Stolicę Apostolską nowego Papieża. Modliłam się w duchu, żeby był to termin mojego wyjazdu na pielgrzymkę. I Bóg wysłuchał! Pamiętam te wielkie oczekiwanie na wybór – oczekiwanie na miejscu w Rzymie. Mijały dni, godziny głosowania i czarny dym. W dzień 13 marca 2013 roku byłam od rana na Watykanie. Pamiętam te chwile radości i łzy w oczach, gdy wreszcie pojawił się w oknie nowy Papież. W pierwszej chwili po ogłoszeniu pamiętam, że zapadła cisza, a ludzie pytali: Kim On jest? Były różne głosy, przewidujące, który Kardynał może zostać Papieżem, ale nie padało Jego nazwisko w czołówce kandydatów! A tu nagle pojawia się Jorge Maria Bergoglio! Wrażenie zrobiły na mnie jedne z pierwszych jego słów: "Rozpocznijmy razem tę drogę braterstwa, miłości, wzajemnego zaufania" oraz skłon i prośba skierowana do tłumu ludzi stojących na Placu św. Piotra o błogosławieństwo w posłudze Piotrowej. "Przed błogosławieństwem proszę was o modlitwę do Pana prosząc o błogosławieństwo dla mnie". Dziś dziękuję Bogu za ten rok Pontyfikatu Ojca św. Franciszka - Ojca ubogich i człowieka pokoju oraz prawdy!

Dziękujmy Bogu i my oraz prośmy, aby dalej udzielał papieżowi Franciszkowi wielu potrzebnych mu sił do wypełniania trudnej, lecz i przepełnionej radością Ewangelii, posługi Piotrowej.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama