Echo katolickie 37(688) 11 - 18 września 2008
Turcja, choć dziś w 99% jest krajem islamskim, ma bogate tradycje chrześcijańskie. To tutaj znajdują się zabytkowe kościoły pierwszych chrześcijan, wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO.
Park Narodowy Göreme, bo o tym właśnie miejscu mowa, znajduje się w Kapadocji. 350 kościołów wyżłobionych w skale zdumiewa każdego. Kapadocja dla wielu osób jest krainą baśniową. Wszystko za sprawą niesamowitych tworów, powstałych ze skamieniałego tufu wulkanicznego, czyli popiołu wyrzuconego 3 mln lat temu przez okoliczne wulkany. Tuf jest miękką skałą, bardzo podatną na erozję. W ciągu tysięcy lat deszcz, woda i wiatr wyrzeźbiły w nim liczne formacje - od całych dolin, po pojedyncze i niepowtarzalne twory, przypominające kominy. Można tu oglądać m.in. kapadockie grzyby, parę zakochanych czy dolinę wielbłądów. A ponieważ tuf jest bardzo podatnym materiałem, od dawna mieszkańcy tych terenów, drążąc w skałach, budowali swoje domy. Niektórzy mieszkają w nich do dziś.
W czasach bizantyjskich i w średniowieczu powstawały tu liczne kościoły. Pustelnicy drążyli swoje cele bezpośrednio w skałach już około IV w. Dolinę Göreme odkrył dopiero w 1907 r. francuski duchowny Guollaume de Jerphanion. W dolinie znalazł blisko 350 kościołów wydrążonych w skale tufowej. Są to przede wszystkim małe, mieszczące kilkadziesiąt wiernych świątynie ze stropami kopułowymi, zdobione freskami. Najstarsze pochodzą z IX w.
Kościoły najczęściej lokalizowano w pobliży zakonów. W Göreme również jest ich kilka, np. klasztor Rahibeler Manastiri (klasztor panien). Do dziś zachowała się tylko wielka prosta sala, prawdopodobnie jadalna, ze schodami prowadzącymi do małej kaplicy ozdobionej freskami. W jego pobliżu, po prawej stronie, widać podobny klasztor męski. Do pobliskiego „kościoła św. Bazylego” wchodzi się przez przedsionek z grobowcami, które są umiejscowione w podłodze. Ornamenty na ścianach pochodzą z okresu ikonoklazmu, kiedy przedstawianie postaci świętych było zakazane. Nieco wyżej usytuowany jest „kościół jabłka” z XI lub XII w., który swoją nazwę zawdzięcza stojącej tu niegdyś jabłoni. Świątynia powstała na planie krzyża, a wieńczy ją aż 9 kopuł. W centralnej umieszczona postać Chrystusa Pankratora (Wszechmogącego), a w bocznych - archaniołów. Sceny na ścianach przedstawiają życie Jezusa, w tym chrzest. W całym kościele można odnaleźć sceny zarówno ze Starego, jak i Nowego testamentu. „Kościół św. Barbary” również został wydrążony na planie krzyża. Dekoracje w nim wydają się być prymitywne, a to jedynie kolejny przykład sztuki ikonoklazmu. Z czasem domalowano tutaj świętych, m.in. św. Barbarę oraz św. Jerzego i św. Izydora.
W XI w. zbudowano „ciemny kościół”, którego freski zachowały niezwykle żywe barwy, dzięki temu, że światło dzienne docierało tu jedynie przez małe drzwi wejściowe. Na freskach znalazły się sceny z Nowego Testamentu: Ostatnia Wieczerza, ewangeliści, pocałunek Judasza.
Z XI w. pochodzi również „kościół wężowy”. Centralnie umieszczono w nim postać Chrystusa i fundatora świątyni. W kościele znajdują się freski przedstawiające św. Tomasza, św. Bazylego i św. Jerzego. Na prawej ścianie znajduje się przedstawienie pół-kobiety pół-mężczyzny z brodą. Jest to Święty Onufry - kobieta, która chciała stać się i stała się mężczyzną. W części klasztorów w Parku Göreme znajdują się wyciosane w skale ogromne stoły wraz z ławami, które mogły pomieścić kilkudziesięciu mnichów.
Chrześcijanie w dawnej Turcji nie mieli łatwego życia. Musieli uciekać i ukrywać się przed licznymi najazdami Arabów, którzy stopniowo opanowywali te tereny. Wyznawcy Jezusa najczęściej ukrywali się w podziemnych miastach - jedynych takich w skali świata. Niektórzy archeolodzy uważają, że ich budowę rozpoczęto około 4 tys. lat temu, w okresie Hetytów. Starożytny historyk Ksenofont wspomina o podziemnych siedzibach mieszkańców Kapadocji w dziele „Anabaza”. Niemiecki archeolog Martin Urban twierdzi, że były one zamieszkiwane co najmniej do VIII lub VII w. p.n.e., inni, że nawet do IV w. p.n.e. Później wykorzystywali je pierwsi chrześcijanie, kryjący się przed prześladowaniami.
Podziemne miasta drążone były od góry i schodziły bardzo głęboko pod ziemię. Znajdowało się tu wszystko, co niezbędne do przeżycia i normalnego funkcjonowania: kuchnie, spiżarnie, stajnie, głębokie studnie oraz kościoły. W środku do dziś jest doskonała wentylacja i nawet na najniższych kondygnacjach nie czuje się ciężkiego powietrza. A jest tam bardzo głęboko, bo Kaymakli sięga do 35 m w dół, a Derinkuyu - do 55 m i liczy 8 kondygnacji. By nie ujawnić się wrogowi, nie można było wewnątrz rozpalać ognia. Dlatego niektórzy dokładnie poznawali rozkład podziemnego miasta i - po małych zagłębieniach wydrążonych w ścianie - przeprowadzali pozostałych mieszkańców.
Wartości zabytków znajdujących się w Turcji nie sposób oszacować. To wspaniałe świadectwo wiary pierwszych chrześcijan. Warto tam się wybrać, by na własne oczy zobaczyć, co pozostawili po sobie. Z pewnością będzie to niezapomniana podróż.
opr. aw/aw