Czym tak naprawdę jest odpust? Jakie warunki trzeba spełnić, aby go uzyskać i po co mamy to robić?
„Odpust jest to darowanie przed Bogiem kary doczesnej za grzechy, zgładzone już co do winy, którego dostępuje wierny odpowiednio usposobiony i pod pewnymi, określonymi warunkami, za pośrednictwem Kościoła, który jako szafarz owoców odkupienia rozdaje i prawomocnie przydziela ze skarbca zasług Chrystusa i świętych” - mówi oficjalna definicja odpustu. Co rozumie z niej „zwykły” wierny? Obawiam się, że niewiele.
Problem z definicjami polega na tym, że zazwyczaj są sformułowane w oficjalnym, specjalistycznym języku. Definicja ze swej natury powinna być precyzyjna, jednak czasem ten wymóg powoduje, że staje się mało zrozumiała. Jak zatem mamy rozumieć definicję odpustu? Czym tak naprawdę jest odpust (mówiąc potocznie: „jak to działa?”). Jakie warunki trzeba spełnić, aby go uzyskać... i właściwie po co mamy to robić? Dlaczego odpusty są tak ważne?
Aby zrozumieć istotę odpustu, najpierw musimy zatrzymać się przy pojęciu grzechu. Istota grzechu to odrzucenie miłości Boga. Nie chodzi tu tylko o mechaniczne „łamanie przykazań”. Grzechu nie mierzy się linijką: dotąd jeszcze nie grzech, odtąd już grzech. Oczywiście takie myślenie byłoby bardzo wygodne i proste, ale Pan Bóg nie jest księgowym ani policjantem, z którym można dyskutować, czy za przekroczenie prędkości o 7 km/h już należy się mandat, czy jeszcze nie.
Z grzechem ściśle wiąże się pojęcie winy i kary. Są one konsekwencjami grzechu. Nie są „zemstą” Boga, ale logicznym następstwem decyzji człowieka, który od Boga się odwraca. Wina to zaciągnięty wobec Boga dług, utrata łączności z Bogiem, odłączenie się od Niego (całkowite przy grzechu śmiertelnym, czyli ciężkim, a częściowe przy grzechu lekkim). Drugi skutek grzechu to kara, jaką człowiek musi za niego ponieść. Skutkiem grzechu ciężkiego jest kara wieczna (piekło, utrata miłości Bożej na wieczność). Odpuszczenie grzechów w sakramencie pokuty gładzi winę i karę wieczną - przywraca człowiekowi więź z Bogiem (łaskę uświęcającą) oraz otwiera mu drogę do nieba. Nie zostaje jednak zgładzona kara doczesna. Dlaczego? Otóż grzech nie tylko uderza w nasze relacje z Bogiem, ale też w pewien porządek świata: powoduje cierpienie, przykre emocje, nienawiść, czyjąś krzywdę albo ból i wszelkie inne dotkliwe skutki na wielu płaszczyznach naszego życia. Jest to pewien „ogon”, ciężar, bagaż, który trzeba dźwigać i który wymaga naprawienia i wynagrodzenia. W jednej ze swych środowych katechez św. Jan Paweł II tłumaczył to następująco: „...kara doczesna oznacza stan cierpienia człowieka, który chociaż jest już pojednany z Bogiem, pozostaje jeszcze naznaczony «śladami» grzechu, które nie pozwalają mu całkowicie otwierać się na łaskę. Dlatego właśnie, aby uzyskać całkowite uzdrowienie, grzesznik wezwany jest do podjęcia drogi oczyszczenia, która doprowadzi go do pełni miłości. Na tej drodze miłosierdzie Boże wychodzi człowiekowi naprzeciw i ofiaruje mu szczególną pomoc. Kara doczesna spełnia rolę «lekarstwa» w takiej mierze, w jakiej człowiek czuje się wezwany do głębokiego nawrócenia. Taki jest również sens «zadośćuczynienia» wymaganego przez sakrament pokuty”. Tę karę doczesną można odpokutować za życia na ziemi poprzez cierpliwe znoszenie (z odpowiednią intencją) różnych cierpień, chorób, niedogodności. Jeśli jednak człowiek nie zdąży tego zrobić za życia, musi odcierpieć ją po śmierci, a miejscem odbycia kary jest czyściec. Dusze w czyśćcu, choć mają już pewność swego zbawienia, poprzez cierpienie oczyszczają się i przygotowują na to, by móc w pełni przyjąć Bożą miłość i cieszyć się radością nieba.
Odpust może być zupełny (jest to całkowite darowanie kary doczesnej) lub cząstkowy. Czasem można spotkać się z pytaniem, jaka część kary doczesnej jest darowana przy odpuście cząstkowym. Odpowiedź zależy jedynie od Bożego miłosierdzia oraz wewnętrznej dyspozycji człowieka, który dostępuje odpustu. Kiedyś stopień odpustu cząstkowego mierzono długością pobytu w czyśćcu, która była darowana (np. 100 dni odpustu). Dziś już tego się nie stosuje.
Ów skarbiec Kościoła to przede wszystkim zasługi Jezusa Chrystusa - Jego śmierć i zmartwychwstanie, które całkowicie i w pełni zadośćuczyniły Bogu Ojcu za nasze grzechy. Odkupienie dokonane przez Chrystusa jest kompletne, nie potrzebuje żadnych dodatków ani uzupełnień. Jan Paweł II naucza, że „ukrzyżowany Jezus jest wielkim «odpustem» ofiarowanym przez Ojca ludzkości jako przebaczenie win i zaproszenie do synowskiego życia (por. J,12-13) w Duchu Świętym”. Katechizm Kościoła mówi, że ten skarbiec to „duchowe dobra, płynące z komunii świętych”. Ten skarbiec duchowy to także wartość, jaką przed Bogiem mają zasługi i modlitwy Matki Bożej oraz świętych. Natomiast pojęcie owego „skarbca Kościoła” odwołuje się również do prawdy o świętych obcowaniu, czyli duchowej łączności między wszystkimi członkami Kościoła: tymi w niebie, w czyśćcu i na ziemi. Ten skarb Kościoła jest „rozdzielany” przez odpusty - nie chodzi tu jednak o mechaniczne rozdawanie, ale o ufność Kościoła, „że jest wysłuchiwany przez Ojca, gdy (...) prosi Go o zmniejszenie lub przekreślenie bolesnego aspektu kary, pogłębiając jej wymiar leczniczy poprzez inne rodzaje działania łaski” (św. Jan Paweł II).
Udzielanie odpustów odbywa się za pośrednictwem Kościoła. Władza udzielania odpustów wynika pośrednio z władzy odpuszczania grzechów, którą Jezus dał Kościołowi. W praktyce oznacza to, że władzę udzielania odpustów ma Stolica Apostolska (a konkretniej jeden z jej urzędów, tzw. Penitencjaria Apostolska). Oczywiście zawsze może udzielić odpustów Ojciec Święty. Może on też nadać komuś (np. biskupom) upoważnienie do nadawania odpustów. Co ważne - pewną władzę mają w tym względzie także spowiednicy. Mogą oni nieco zmienić warunki dostąpienia odpustów dla osób, które mają bardzo poważną, obiektywną przeszkodę w wypełnieniu warunków odpustu (np. dla osób chorych, które nie mogą wyjść z domu).
To „odpowiednie usposobienie” dotyczy osoby, która ma dostąpić odpustu. Po pierwsze, może dostąpić go jedynie osoba ochrzczona, która nie popadła w karę ekskomuniki. Po drugie, warunkiem jest stan łaski uświęcającej. Tylko jeśli jesteśmy w stanie łaski uświęcającej, nasze uczynki mają przed Bogiem wartość zasługującą. Norma prawna w tym względzie mówi, że należy być w stanie łaski uświęcającej przynajmniej pod koniec wypełniania czynności związanych z odpustem - w praktyce jednak zachęca się wszystkich do stałego życia w stanie łaski.
Ponadto konieczne jest, aby w momencie wypełniania warunków odpustu mieć właściwą intencję - to znaczy być świadomym, że za wypełnienie danej czynności możemy otrzymać odpust i spełniać tę czynność z pragnieniem uzyskania odpustu.
Odpust można uzyskać dla siebie lub ofiarować za osobę zmarłą. Nie można ofiarować odpustu za osobę żyjącą. Odpust, który uzyskujemy w dniach 1-8 listopada za nawiedzenie cmentarza, można ofiarować wyłącznie za zmarłych.
Często słyszy się, że danego dnia można uzyskać odpust zupełny „pod zwykłymi warunkami”. Co to znaczy?
Te „zwykłe warunki” to:
1. Spowiedź sakramentalna. Może ona być dokonana przed lub po wypełnieniu dzieła, z którym związany jest odpust. Po jednej spowiedzi można dostąpić kilka razy odpustu zupełnego, ale tylko raz dziennie.
2. Komunia św. Zaleca się, by przyjąć ją w dzień wypełnienia dzieła, z którym związany jest odpust, ale z prawa wynika, że można przyjąć Komunię św. z intencją dostąpienia odpustu także w ciągu kilku kolejnych dni po wypełnieniu odpustowego dzieła. Przy tym warunku obowiązuje zasada; „Jedna Komunia św. - jeden odpust”. Mówiąc inaczej, Komunię św. należy przyjąć za każdym razem, gdy chcemy dostąpić odpustu.
3. Modlitwa w intencjach Ojca Świętego - chodzi o to, aby pomodlić się w tych samych intencjach, w jakich modli się Ojciec Święty (lub chce, aby się modlono). Do spełnienia tego warunku wystarczy odmówić „Ojcze nasz” i „Zdrowaś Maryjo”. Powinna być to modlitwa ustna, a nie tylko w myślach (ale można też śledzić w myślach, gdy ktoś odmawia tę modlitwę na głos). Należy pomodlić się w intencjach Ojca Świętego za każdym razem, gdy chcemy dostąpić odpustu.
4. Całkowite wykluczenie przywiązania do jakiegokolwiek grzechu, także powszedniego. To bardzo trudny do wypełnienia warunek. Chodzi o wewnętrzne nastawienie człowieka, pragnienie poprawy życia i niepopełniania grzechu, brak wewnętrznego przyzwolenia na jakikolwiek, nawet najlżejszy grzech. Z przywiązaniem do grzechu mamy do czynienia wtedy, gdy zgadzamy się na pewną powtarzalność jakiegoś grzechu, gdy nie mamy siły i woli by walczyć z nim i chcieć wyeliminować go całkowicie ze swego życia. Oczywiście - wszyscy jesteśmy grzesznikami i nie chodzi tu o jakieś zobowiązanie do bezgrzeszności, bo to byłoby nierealne. Chodzi o szczere nastawienie na realizację w swoim życiu woli Bożej i na walkę ze złem i grzechem. Jeśli ten warunek nie jest spełniony do końca, to uzyskany odpust może być tylko częściowy.
5. Wypełnienie dzieła, do którego przywiązany jest odpust. Tych dzieł jest bardzo wiele, więcej niż moglibyśmy przypuszczać. Ich pełny katalog jest bardzo obszerny, dlatego zostanie omówiony w drugiej części tego artykułu, w jednym z najbliższych numerów „Echa”.
KS. ANDRZEJ ADAMSKI
Echo Katolickie 2/2015
opr. ab/ab