Lipiec jest miesiącem poświęconym kultowi Najdroższej Krwi Chrystusa
W czerwcu czciliśmy Boskie Serce Jezusa, w lipcu oddajemy cześć Jego Najdroższej Krwi. Przypadek? Raczej wiara i... logika. Serce pompuje krew do każdej tkanki. Jedno bez drugiego nie funkcjonuje.
Podobnie jest w wierze. Potrzebujemy odwoływać się i do Serca Jezusa, i do Jego Krwi. Krew była klamrą spinającą całe życie Chrystusa. On przelał ją zaraz po narodzeniu (podczas obrzezania) i szczególnie obficie przed swoją śmiercią. Wykrwawianie rozpoczęło się już w Ogrójcu, potem było biczowanie, ukoronowanie cierniem, bolesna droga krzyżowa i jeszcze straszniejsze ukrzyżowanie oraz przebicie serca. Rany po gwoździach zostały nawet po zmartwychwstaniu. Jakże symbolicznie wyglądała scena w „Pasji” Mela Gibsona, kiedy Matka Boża wycierała białym płótnem zakrwawioną posadzkę sali, w której biczowany był Jej Syn. Jak głębokie znaczenie mają słowa Izajasza, który proroczo pisał o Mesjaszu: „On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści” (Iz 53,4). Jak niesamowite było to, że Jezus najpierw uleczył kobietę cierpiącą od kilkunastu lat na krwotok, a potem sam obficie broczył krwią. Nie żałował ani kropli. Wszystko dla naszego zbawienia.
Św. s. Faustyna pisała w „Dzienniczku”: „O Jezu, pomnij na gorzką mękę swoją i nie dozwól, aby ginęły dusze odkupione tak drogocenną krwią Twoją najświętszą. O Jezu, kiedy rozważam tę wielką cenę krwi Twojej, cieszę się z jej wielkości, bo jedna kropla wystarczyłaby za wszystkich grzeszników. Chociaż grzech jest przepaścią złości i niewdzięczności, jednak cena jest położona za nas nigdy nieporównana” (Dz 72). Jezus mówił do niej: „Córko, kiedy przystępujesz do spowiedzi świętej, do tego źródła miłosierdzia Mojego, zawsze spływa na twoją duszę Moja krew i woda, która wyszła z serca Mojego, i uszlachetnia twą duszę. Za każdym razem, jak się zbliżasz do spowiedzi świętej, zanurzaj się cała w Moim miłosierdziu z wielką ufnością, abym mógł zlać na duszę twoją hojność swej łaski” (Dz 1602).
Tłumacząc s. Faustynie symbolikę obrazu, który polecił namalować, Jezus podkreślał: „czerwony promień oznacza krew, która jest życiem dusz...” (Dz 299).
Dziś o rozwój kultu Krwi Jezusa troszczy się przede wszystkim Zgromadzenie Misjonarzy Krwi Chrystusa. Misjonarze prowadzą sanktuarium w Częstochowie i przechowują autentyczne relikwie Krwi Chrystusa, mające bardzo długą i skomplikowaną historię.
Wszystko zaczęło się od rzymskiego żołnierza Longina, który przebił bok Jezusa. Legendy mówią, że miał kłopoty ze wzrokiem. Krew tryskająca z Jezusowego serca zalała mu twarz. Longin doznał uzdrowienia oczu i nawrócił się. Z wdzięczności zebrał trochę ziemi nasączonej krwią Jezusa, wziął też gąbkę, na której podano Mu ocet, i obie relikwie ukrył w Mantui we Włoszech. Wiadomo, że zakopał je w ziemi, jednak wkrótce sam zginął męczeńską śmiercią. Relikwie odnaleziono dopiero w 804 r. 120 lat później ponownie zostały ukryte i odnaleziono je w 1048 r. W szukaniu relikwii za każdym razem pomagał św. Andrzej. Przychodził we śnie do wiernych wyznawców, podpowiadając, gdzie szukać drogocennego skarbu. Do naszych czasów przetrwała jedynie niewielka część relikwii Krwi Chrystusa. Gąbka zniknęła i do dziś nie wiadomo, gdzie może się znajdować.
Cząstka tych niezwykłych relikwii trafiła do Częstochowy w 1998 r. Misjonarze otrzymali je od Zgromadzenia Sióstr Adoratorek Krwi Chrystusa. Teraz błogosławią nimi indywidulanie każdego pielgrzyma, który przybywa do ich sanktuarium.
Odwoływanie się do Krwi Chrystusa było bliskie wielu świętym. Św. Kasper del Bufalo, założyciel Zgromadzenia Misjonarzy Krwi Chrystusa, pisał: „Gdziekolwiek zwrócę myśl, widzę Jego Krew. Rany nóg i rąk, głowę koronowaną cierniami, otwarte Serce Boże. Wszystko to popycha nas do pokochania Go. Krew Eucharystyczna, którą Jezus ofiarowuje każdego dnia na ołtarzu, to także Krew, która płynie z Krzyża i ołtarza, płynie w Ciele Mistycznym Chrystusa, przynosząc duszom Jego siłę oczyszczającą i uświęcającą. O, żeby cały świat został oczyszczony ze zmazy grzechu. Oto do czego skłania nas cześć Bożej Krwi, którą ofiarujemy stale we Mszy św., którą przyjmujemy w sakramentach. Ona jest Ceną Zbawienia i świadectwem miłości okazanej człowiekowi przez Boga”.
W jednym ze swoich listów zanotował: „Wystarczy jedno spojrzenie na Boską Krew, a ona wstrząśnie nami, byśmy działali z niespożytą gorliwością, i działać będziemy z prawdziwym Duchem Bożym”.
Św. Jan Paweł II w encyklice „Evangelium Vitae” przypomina, że „krew każdego innego człowieka zabitego po Ablu jest głosem wznoszącym się do Pana. W sposób absolutnie jedyny i wyjątkowy woła do Boga Krew Chrystusa, którego proroczą zapowiedzią jest postać niewinnego Abla. (...) Krew płynąca z przebitego boku Chrystusa na krzyżu (por. J 19,34) «przemawia mocniej niż krew Abla»: ta Krew wyraża bowiem i domaga się głębszej «sprawiedliwości», przede wszystkim jednak błaga o miłosierdzie, oręduje przed obliczem Ojca za braćmi (por. Hbr 7,25), jest źródłem doskonałego odkupienia i darem nowego życia. Krew Chrystusa objawia, jak wielka jest miłość Ojca, a zarazem ukazuje, jak cenny jest człowiek w oczach Boga i jak ogromna jest wartość jego życia” (EV 25).
W innym miejscu Papież Polak pouczał: „Ludzkość, tak często raniona przez nienawiść i przemoc, odczuwa coraz bardziej niż kiedykolwiek potrzebę skuteczności działania Krwi Zbawiciela. W Niej zawiera się wielka moc miłości Chrystusa, nadzieja, a także droga pojednania”.
WYIMEK
„O Jezu, pomnij na gorzką mękę swoją i nie dozwól, aby ginęły dusze odkupione tak drogocenną krwią Twoją najświętszą”.
RAMKA
Wielbię Rany i Krew Chrystusa,
Ona uzdrawia moje ciało,
Ona koi moją duszę,
Ona leczy mój umysł.
Chwała i moc Barankowi Bożemu, który za nas wśród mąk przelał swoją Krew.
Jego Krew ma moc oczyszczenia,
Jego Krew ma moc przebaczenia,
Jego Krew ma moc wyzwolenia,
Jego Krew ma moc odnowienia,
Jego Krew ma moc ocalenia,
Jego Krew zwycięża.
Wszystko jest możliwe dla tego, kto uwierzył w moc Krwi Baranka.
Wielbię Krew Baranka, który obmywa mnie z win, aż jak śnieg biały się staję.
Wielbię Krew Baranka, która mocą swą wyzwala mnie z pęt grzechów i przywiązań.
Wielbię Krew Baranka, mocniejszą niż moja.
Ona kształtuje mnie na obraz i podobieństwo Boże.
Wielbię Krew Baranka, która zwycięża wszelkie przytłaczające mnie wrogie moce.
Wielbię Krew Baranka, Ona chroni mnie od chytrych zakusów wroga.
Wielbię Krew Baranka, która przygotowuje mi weselne szaty.
Wielbię Krew Baranka, która wszystko, wszystko czyni nowym.
Alleluja! Amen.
PYTAMY ks. dr. Sławomira Płusę, egzorcystę diecezji radomskiej
Kult Przenajświętszej Krwi Chrystusa wydaje się być dziś mocno zapomniany. Jakie znaczenie dla nas, chrześcijan, ma krew naszego Zbawiciela?
Początki kultu Przenajświętszej Krwi Chrystusa sięgają XIX w. Jego odrodzenie było związane z atakiem na religię katolicką. Stało się odpowiedzią na modernizm wkraczający do Kościoła. Kolejni papieże bardzo zachęcali do praktykowania tego kultu, odnawiali go i często przywoływali. Papież Pius IX dekretem „Redempti sumus” (1849 r.) rozszerzył obchód święta Krwi Jezusa na cały Kościół, a papież Pius X zatwierdził jego datę na 1 lipca. Do tego kultu zachęcał też papież Jan XXIII w liście apostolskim „Inde a primis” („O rozszerzeniu nabożeństwa ku czci Przenajdroższej Krwi Pana Naszego Jezusa Chrystusa” z 30 czerwca 1959 r.). W kalendarzu liturgicznym obowiązującym do Soboru Watykańskiego II uroczystość Najdroższej Krwi Chrystusa zawsze była obchodzona 1 lipca. Jej tajemnicę kontemplowano przez cały miesiąc. Wszystko dlatego, że Najdroższa Krew Chrystusa jest zapłatą i ceną naszego zbawienia; jest najmocniejszym znakiem tego, że należymy do Boga. Krew Chrystusa usuwa grzech; widzimy tu osobisty wymiar zbawienia.
Od znajomego kapłana słyszałam nieraz: „Zanurzaj wszystko w Krwi Jezusa”. Co oznacza owo „zanurzenie”?
Zanurzenie jest odnowieniem przymierza chrztu świętego. Chrzest (po grecku „baptismo”) oznacza „zanurzenie”. Św. Paweł tłumaczył, że chrzest to zanurzenie w Krwi Chrystusa, która obmywa nas z naszych grzechów. Kult Najdroższej Krwi Chrystusa jest więc odnawianiem przymierza chrztu świętego. Krew Jezusa uwalnia nas od grzechu i leczy jego skutki. Odmawianie Litanii do Krwi Chrystusa prowadzi do pogłębienia osobistej więzi z Panem Bogiem. We Krwi Chrystusa możemy zobaczyć zapłatę za nasze zbawienie, uwolnienie od grzechów; dzięki niej przyjmujemy moc Pana Jezusa do własnego życia, do walki ze złem. Litania do Krwi Chrystusa zyskała status narzędzia do przeciwstawienia się demonicznym opresjom i dręczeniom. W litanii wątek walki duchowej pojawia się kilkukrotnie (wezwania: „zapłata naszego zbawienia”, „ostoja zagrożonych”, „zwyciężająca złe duchy”). Krew ta daje siłę do zwalczania podstępów i ataków złych duchów. Dziś - jako egzorcysta - zachęcam ludzi (zwłaszcza tych, którzy przeżywają dręczenia), by modlili się na głos do Krwi Chrystusa. Taka modlitwa jest komunikatem dla złych duchów, że mają do czynienia z człowiekiem, który ufa mocy Pana Jezusa. Złe duchy nie znają naszych myśli, więc głośna modlitwa staje się czytelnym znakiem naszego przyznania się do Chrystusa, do Jego zwycięstwa. Taka modlitwa jest odnowieniem osobistego przymierza z Bogiem zawiązanego przez Krew Chrystusa.
W jakich momentach w sposób szczególny powinniśmy odwoływać się do Przenajdroższej Krwi Jezusa?
Przede wszystkim w sytuacji walki duchowej, w różnego rodzaju zniewoleniach, dręczeniach, kiedy potrzebujemy więcej mocy do rozwiązywania problemów, gdy czujemy się słabi, mamy trudności z przebaczeniem... Krew Jezusa niesie przebaczenie.
Jakie jeszcze owoce przynosi taka modlitwa?
Modlitwa do Krwi Chrystusa napełnia pokojem, staje się barierą ochronną wobec dręczenia ze strony złych duchów. Krew Jezusa przynosi wewnętrzne uzdrowienie i umocnienie w duchowej walce. Dlatego gorąco zachęcam wszystkich do praktykowania tej modlitwy. Sam doświadczam, jak wielką ma ona siłę.
Bóg zapłać za rozmowę.
AWAW
AGNIESZKA WAWRYNIUK
Echo Katolickie 26/2017
opr. ab/ab