Drzewo prosto z raju

Dlaczego akurat choinka jest symbolem Bożego Narodzenia?

Rozmowa z ks. prof. Józefem Naumowiczem, historykiem wczesnego chrześcijaństwa, kierownikiem Katedry Historii Starożytnej na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, autorem książek: „Historia świątecznej choinki” czy „Prawdziwe początki Bożego Narodzenia”.

Dziś choinka wydaje się nieodłącznym elementem świąt Bożego Narodzenia, ale nie zawsze tak było. Od jak dawna choinki stawiane są w domach?

Zwyczaj ten pojawił się w XV w., na przełomie średniowiecza i renesansu. Za najstarszy zapis o stawianym z tej okazji drzewku uznaje się wzmiankę z 1492 r. w księdze rachunków katedry w Strasburgu, dotyczącą zakupu jodeł na Boże Narodzenie do dziewięciu kościołów. Od tamtej pory parafie i ulice w tym mieście co roku dekorowano zielonymi drzewkami. Warto zaznaczyć, że strasburską wzmiankę o kupnie dziewięciu jodeł znaleziono w archiwach dopiero kilkanaście lat temu. Wcześniej uważano, iż pierwszeństwo w „wynalezieniu” choinki ma alzacka miejscowość Sélestat. Stara księga rachunkowa zachowana w tamtejszej bibliotece wśród wydatków miasta pod datą 1521 r. podaje: „4 szylingi leśnikowi, by pilnował drzewek od dnia św. Tomasza”, czyli od 21 grudnia. Można więc przyjąć, że chodzi o strzeżenie lasu od tego dnia do Bożego Narodzenia i że przez ten czas wycinano drzewka. To znaczy, że wtedy pojawił się zwyczaj stawiania świątecznego drzewka. To stosunkowo późno, zwłaszcza że Boże Narodzenie świętowano już ok. 330 r.

Jak na początku obchodzono to święto?

Dekoracja roślinna towarzyszyła Bożemu Narodzeniu od początku. Wspominał o niej już w IV w. św. Efrem z Syrii, autor pierwszych hymnów bożonarodzeniowych. Pisał on, że na to święto przygotowuje się wieńce z zielonych gałązek, które wiesza się na drzwiach, bramach czy murach. W tym zwyczaju można upatrywać prapoczątek, choć bardzo daleki, dzisiejszej choinki. Ponadto św. Efrem w bożonarodzeniowych pieśniach często wprowadza motyw światła, jakie w wigilijną noc zaczyna rozjaśniać mroki ziemi. Stąd wtedy obficie oświetlano kościoły, w domach natomiast, np. w średniowiecznych Niemczech, ustawiano drewniane piramidki, a na poszczególnych ich pięterkach stawiano świece.

Dlaczego akurat drzewko jest symbolem Bożego Narodzenia?

Źródeł choinkowego zwyczaju należy szukać w dekoracjach używanych w XII-XIV w. do wystawiania przed świątyniami i na przykościelnych placach tzw. Paradiesspiel. Były to organizowane tuż przed Bożym Narodzeniem przedstawienia o raju, czyli szczęściu, jakim Bóg obdarzył człowieka, o kuszeniu Adama i Ewy. Najważniejszym rekwizytem tych misteriów było zielone drzewko obwieszone owocami. Symbolizowało ono rajskie drzewo życia. Kiedy w XV w. zanikł zwyczaj wystawiania takich spektakli, zaczęto je umieszczać w domach. Drzewko miało przypominać, że wraz z narodzinami Chrystusa otrzymujemy nadzieję na odzyskanie raju.

Czym ozdabiano pierwsze choinki?

Drzewka ustawione z okazji Bożego Narodzenia, jak uczyniono to w kościołach w Strasburgu w 1492 r., stanowiły choinki w pełnym tego słowa znaczeniu. Potem doszły dekoracje. Pierwsze bogato ustrojone drzewka ozdabiały dawne stowarzyszenia kupieckie i rzemieślnicze zwane gildiami. Poza Bremą znane jest świadectwo z Bazylei mówiące, że tamtejsi krawcy w okresie Bożego Narodzenia 1597 r. chodzili po ulicach z zielonym drzewem obwieszonym jabłkami i serkami, następnie stawiali tę dekorację w swej siedzibie i spożywali wiktuały. Anioł, gwiazda betlejemska - to elementy, jakie najczęściej umieszczano na wigilijnych drzewkach. W rachunkach miasteczka Turckheim w południowej Alzacji z 1597 r. wśród wydatków na Boże Narodzenie wyliczono zakup: jabłek, opłatków, kolorowych papierów i nitek. Możemy się domyślać, że chodziło o dekoracje na choinki. Wszystkie wymienione ozdoby mają swoje znaczenie. Jabłka i opłatki najbardziej przypominały o rajskim drzewie życia, utraconym przez spożycie zakazanego owocu i odzyskanym przez ofiarę Jezusa na drzewie krzyża. Natomiast wycięte z kolorowego papieru róże stanowiły imitacje „krzewów róż w Jerychu” wspomnianych w Księdze Syracha, czyli pustynnych roślin, które w niekorzystnych warunkach zasychają, by po pewnym czasie ożyć ponownie. Na początku nie wieszano świeczek, zastępowały je błyszczące złotka. Symbolika światła jest bardzo ważna. Oznacza przychodzącego na świat Jezusa. Z czasem na świątecznym drzewku doszły słodycze, lalki, zabawki, ozdoby wykonywane zwykle przez domowników. Później choinka rozbłysła światłami. Najpierw były to świeczki woskowe, parafinowe, a kiedy założono elektryczność - elektryczne. Bombki ze szkła pojawiły się w połowie XIX w. Jednak już wcześniej zawieszano dekoracje w kształcie kuli, które wykonywano z opłatków. Kula przypominała, że Jezus przynosi zbawienie dla całego świata. Do dzisiaj na południu Polski wyrabia się jeszcze tzw. światy, czyli właśnie kule zrobione z opłatków. Wiesza się je nie tylko na drzewku, ale też pod sufitem.

Kolebką choinki jest zatem Alzacja. A jak długie są dzieje świątecznego drzewka w Polsce?

Wedle przekazów choinka po raz pierwszy stanęła w Warszawie około 1800 r. Tymczasem była ona znana już wcześniej w Gdańsku, przynajmniej od 1698 r. Potwierdzają to zachowane z tamtego czasu dokumenty mówiące, że na lokalnym targu można było kupić same drzewka jodłowe bądź już ozdobione świecami i innymi dekoracjami. Tak więc choinki na terenie Polski to koniec XVII w. - najpierw Gdańsk, a potem Warszawa. Jednak powszechny zwyczaj dekorowania drzewek na święta w naszym kraju zakorzenił się dopiero w XIX w. Wcześniej na terenach Rzeczypospolitej ustawiano w izbach po snopku zboża w każdym rogu, a na stole i na podłodze rozścielano siano. Nie ma to nic wspólnego ze zwyczajami pogańskimi, jak sądzą niektórzy. Każdy bowiem dom ma przypominać stajnię betlejemską, bo Jezus przyszedł na świat w ubogiej stajence, a Jego pierwszym posłaniem było siano. Ważnym elementem świątecznego wystroju była również szopka, której geneza nawiązywała do jasełek zainicjowanych przez św. Franciszka z Asyżu.

Kiedy powinniśmy ubierać choinki?

Pierwotnie iglaste drzewka na choinki wycinano w lesie lub kupowano na targach 24 grudnia. Wcześniej przez długie grudniowe wieczory przygotowywano ozdoby. Może warto wrócić do tej tradycji, która wspaniale integruje rodzinę. Jest wreszcie czas, by bez pośpiechu porozmawiać, pobyć razem. Jeżeli to możliwe, starajmy się kontynuować średniowieczny zwyczaj i ubierajmy drzewko 24 grudnia. Z drugiej strony cieszmy się, że choinki jako znak sezonu już wcześniej pojawiają się na ulicach, placach naszych miast. Przypominają bowiem o czasie, który się zbliża. Nie zapominajmy jednak o symbolice choinki: to rajskie drzewo życia, do którego drogę otworzył nam Jezus przez swoje narodzenie i mękę.

Czy gatunek drzewka, które stawiamy w domu, ma znaczenie?

Ważne, by było to drzewko zawsze zielone - symbolizujące życie i nadzieję. Wiele osób uważa też, że musi być ono iglaste, aby igły odstraszyły Złego. Jednak w żadnym przekazie historycznym nie ma sugestii, że tak uważano. Gatunki drzew były różne. W północnych Niemczech i w Anglii na Boże Narodzenie stawiano niekiedy bukszpan, ostrokrzew czy cis, w Alzacji były to jodły popularne w tym regionie.

W „Historii świątecznej choinki” rozwiewa Ksiądz Profesor kilka mitów wokół świątecznego drzewka...

Ani choinka, ani same święta nie są przetworzeniem pogańskich zwyczajów, ale mają swoje oryginalne źródło w tradycji chrześcijańskiej. Nie jest też prawdą, że choinkę wymyślił Marcin Luter. Zawsze była symbolem ponadwyznaniowym. Ustawiali ją w swoich domach katolicy i protestanci, nawet jeśli ci pierwsi bardziej akcentowali szopkę, a drudzy choinkę. Choinka jest cudowną „katechezą” o Bożym Narodzeniu. Głosi Ewangelię o Zbawicielu. Przypomina, że na świat przychodzi Światłość, która rozproszy życiowe mroki oraz rozjaśni ciemności grzechu i śmierci.

Jednak choinkę ubierają także niewierzący.

W dobie globalizacji pewne symbole stają się uniwersalne i powszechne. Dla niewierzących choinka to po prostu znak świętowania. Jednak my, chrześcijanie, powinniśmy nadawać i przywracać temu drzewku właściwie znaczenie. Ma ono nie tylko upiększać i rozświetlać nasze domy, ale przypominać o treści i przesłaniu, a mianowicie, że wraz z narodzinami Chrystusa raj utracony przez Adama i Ewę jest znowu dla nas dostępny, że Jezus przynosi nam życie.

Dziękuję za rozmowę.

MD
Echo Katolickie 51/52/2017

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama