Ateiści i chrzest

W Krakowie przeszedł marsz ateistów i agnostyków, zorganizowany przez młodych wolnomyślicieli. Skoro chcieli, to przeszli, ale zastanawiam się, po co...

"Idziemy" nr 42/2009

Dariusz Kowalczyk SJ

ATEIŚCI I CHRZEST

W Krakowie przeszedł marsz ateistów i agnostyków, zorganizowany przez młodych wolnomyślicieli. Skoro chcieli, to przeszli, ale zastanawiam się, po co. Wyjaśnienia organizatorów wydają mi dość oderwane od rzeczywistości. Dochodzę do przekonania, że ów marsz był raczej wyrazem subiektywnych lęków i fobii młodych ateistów, niż reakcją na jakieś realnie istniejące problemy społeczne.

Przed marszem miałem okazję uczestniczyć w krótkiej rozmowie w Polsacie z przedstawicielem młodych wolnomyślicieli. Stwierdził on, że ateiści chcą m.in. przypomnieć o swoim istnieniu, bo ponoć w naszym katolickim kraju ludzie nie wiedzą, że można być ateistą, a wielu nawet nie rozumie słowa „agnostyk”. Stąd jedno z haseł marszu brzmiało: „Ludzie nie wierzący w duchy, nie musicie się ukrywać”. Zanim skreślę kilka zdań o absurdalności tego hasła, przypomnę: ateista uważa, że Boga na pewno nie ma, natomiast agnostyk twierdzi, że nie wiadomo, czy Bóg jest i w konsekwencji żyje tak, jakby Boga nie było. Ateiści często okazują zapał „apostolski” w promowaniu ateizmu. Agnostycy raczej nie robią z siebie heroldów nowego świata bez religii.

Powróćmy do sedna poprzedniego wątku. Kochani wolnomyśliciele, nie róbcie z siebie uciśnionych sierot, bo nimi nie jesteście. Nie sugerujcie, że w katolickim kraju dzieje się wam krzywda, bo to zwyczajna ściema. Przypomnę wam, że przez dwie kadencje prezydentem nad Wisłą był Aleksander Kwaśniewski, który otwarcie mówił o swoim agnostycyzmie. Przypomnę wam, że w latach 90. monopol opiniotwórczy – co na szczęście się skończyło – miała „Gazeta Wyborcza”, w której nie brak ateistów i agnostyków. Nie słyszałem też, aby czołowi showmani polskich mediów, jak np. Kuba Wojewódzki, prezentowali jakiekolwiek wartości religijne. W wielu szkołach to raczej pobożny uczeń, praktykujący katolik, może spotkać się z szyderstwem, a nie młody, pozujący na antyklerykalizm, ateusz. Wyrzucana z życia publicznego, to była za PRL-u katolicka większość. A to za sprawą ideologii narzuconej przez sowieckich wolnomyślicieli.

Tematem krakowskiego marszu była „moralność bez wiary”. Ateiści dumnie nieśli sztandar z napisem: „Nie zabijam, nie kradnę, nie cudzołożę, nie wierzę”. Co prawda, ludobójcze systemy totalitarne XX wieku – stalinizm, hitleryzm, maoizm, pol-potyzm – opierały się o ideologie ateistyczne, ale przecież nikt nie twierdzi, że ateista nie ma żadnej moralności. Wśród niewierzących i wierzących zdarzają się ludzie zarówno podli, jak i nadzwyczaj prawi. Wybitny kardiochirurg, związany z PIS-em polityk prof. Zbigniew Religa, niedługo przed swą śmiercią powiedział: „Żyję dalej, staram się żyć normalnie. Zakładam, że jeszcze pożyję. Ale też nie czepiam się życia kurczowo. Jestem ateistą”. Nikt mu z tego nie robił wyrzutów. Wręcz przeciwnie, wypowiedziano wiele słów na temat uczciwości i prawości profesora. Profesor Religa był człowiekiem dojrzałym, pogodzonym z własnymi życiowymi wyborami. Nie mogę tego powiedzieć o organizatorach marszu, którzy formułują jakieś dziwne hasła, jak gdyby własne frustracje chcieli przykryć pretensjami do katolickiego społeczeństwa.

Początek marszu uświetniła znana myślicielka, europosłanka z SLD, Joanna Senyszyn (że też młodzi wolnomyśliciele nie znaleźli innego autorytetu!). Zapewniła m.in., że dołoży starań w sprawie zapisanych w księgach parafialnych danych osobowych apostatów, czyli tych, którzy wystąpili oficjalnie z Kościoła. Chodzi o to, że owych apostatów denerwuje, iż istnieje zapis o fakcie ich chrztu. Chcieliby zniszczenia takiego dokumentu. To dość chorobliwy postulat. Normalny ateista, jeśli w dzieciństwie był ochrzczony, powinien ów chrzest uważać za zwykłe polanie wodą, a istnienie zapisu dokumentującego to wydarzenie nie powinno go wyprowadzać z równowagi. Nienormalny ateista zachowuje się, jakby mimo wszystko wierzył w moc chrztu i tym bardziej chciał go wymazać z wszelkiej pamięci.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama