Komentarz do liturgii słowa

« » Październik 2025
N P W Ś C P S
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
  • Inny Kalendarz

Poniedziałek 20 października 2025

„Bóg nie jest mi potrzebny”

Pan Jezus opowiada przypowieść o bogatym człowieku: był zamożny, a w dodatku tego roku zbiory okazały się wyjątkowo obfite. Obrotny gospodarz z przypowieści szybko znalazł rozwiązanie: „Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe moje zboże i dobra”. Postanowił to, co zrobiłby każdy obrotny szef firmy: zainwestował w magazyny. To wszystko poprowadziło gospodarza do następującej konstatacji: „powiem sobie: Masz wielkie dobra, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj!”. W puencie tej przypowieści znajdują się słowa samego Boga: „Lecz Bóg rzekł do niego: Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, co przygotowałeś?”

Podsumowanie przypowieści jest dostane: postawa gospodarza została oceniona negatywnie. Doprecyzujmy: ani bogactwa ani dobre zbiory ani też nowe inwestycje nie były niemoralne. Człowiek ma prawo i obowiązek pracować i rozwijać się. A inna przypowieść opowiada o pomnażaniu talentów. Jego duchowym problemem było poczucie niezależności od Boga. Miał pewność długich lat życia i tę pewność budował na swoim majątku. Do tego planował, że dalsze życie będzie polegało jedynie na przyjemnościach i na chwytaniu doznań.

Jest to przypowieść o niejednym współczesnym człowieku. W naszym społeczeństwie wielu ludzi relatywnie wzbogaciło się. Wielu zarabia dużo pieniędzy. Wielu potrafi mądrze inwestować. I takie nastawienie do życia jest godne pochwały. Jednak problemem jest to, że w życiu niemałej części tej grupy pojawia się przekonanie o własnej samowystarczalności.  Majątek daje im poczucie pewności i niezależności życiowej. Człowiek mówi sobie: mogę czerpać dowolnie z życia, szukać doznań i przyjemności; mogę podróżować, stać mnie na egzotyczne podróże i wakacje. To się nazywa: konsumpcyjny styl życia. A Bóg? Bóg zostaje przesunięty na margines. Bóg staje się niepotrzebny. Od Boga nie zależę. Nie muszę chodzić do kościoła. Weekendy i urlopy bez Boga. Godzinny pobyt na Mszy św. niczego nie wnosi w moje życie pełne doznań i przyjemności. Podobnie modlitwa: jawi się jako nudna i nietwórcza. Całkowity brak zainteresowania Bogiem.

Zupełnie inną postawę prezentował Abraham. Tak opisuje jego życiowe nastawienie św. Paweł: „Abraham nie okazał wahania ani niedowierzania co do obietnicy Bożej, ale się umocnił w wierze. Oddał przez to chwałę Bogu i był przekonany, że mocen jest On również wypełnić, co obiecał. Dlatego też policzono mu to za sprawiedliwość”. Abraham (też zresztą człowiek majętny) słuchał słowa Boga i wierzył w spełnienie Bożych obietnic. I taka postawa została nazwana sprawiedliwością. Bo sprawiedliwością jest oddać drugiemu, co mu się należy. Bogu należy się chwała i uznanie, że do Niego należymy i od Niego zależymy – w każdej chwili życia, niezależnie od stanu posiadania. 

reklama