O wielkiej miłości

O męce Pańskiej

Wielki Post to czas uklęknięcia przed Wielką Miłością - Jezusem Chrystusem, który tak ukochał ludzi, że w przerażających okolicznościach oddał za nich życie. Staramy się to sobie uświadomić poprzez rozważania Męki Pańskiej - bądź to indywidualnie, bądź w czasie nabożeństw Drogi Krzyżowej lub Gorzkich Żali. W bieżącym roku w nasze refleksje wbiły się obrazy z filmu „Pasja”. Obrazy to mocne, drastyczne, wyglądające boleśnie prawdziwie. Ten film niewątpliwie unaocznia tragizm Ofiary Chrystusa, który w swoim człowieczeństwie poddał się najgorszemu egzaminowi, jaki może spotkać człowieka - poddał się cierpieniu, prowadzącemu do śmierci. Poprzez ten tragizm przebija jednak miłość, jaką Bóg Wcielony ofiaruje człowiekowi. Istniejący poza czasem Boży Syn, wchodząc w czas ludzkości przyjmuje człowieczeństwo, na które spada ogrom grzechów wszystkich ludzi wszystkich czasów. Męka Pańska to proces miażdżenia człowieczeństwa Chrystusa. Oglądając sceny biczowania, ukoronowania cierniem, czy samą drogę krzyżową, człowiek jest porażony realizmem tych wydarzeń „To aż tak strasznie wyglądało?” - pyta niejeden.

Wielu mówi, że to przesada, że zbyt okrutne, że bardzo męczące. A przecież to właśnie tak było, wystarczy poczytać Ewangelie, opisy Całunu Turyńskiego, czy wizje kandydatki na ołtarze Anny Katarzyny Emmerich. Męka Chrystusa była rzeczywiście straszliwa. Ciekawe, że dopiero ten film tak wielu ludziom to uświadomił. Dla niektórych jednak ta prawda okazuje się niestrawna. Nie mówię tu o środowiskach organizujących nagonkę na „Pasję”.. To ci, którzy w imię wolności ekspresji czy nieskrępowanych poszukiwań bronią różnych obrzydliwości dokonywanych przez tzw. artystów, ale nie mogą ścierpieć, że ktoś tak dosłownie pokazał Chrystusową Mękę. Ktoś bardzo trafnie napisał, że film wywołuje ostre kontrowersje w środowiskach poszukujących jakiegoś modus vivendi z szatanem. Nic dodać nic ująć.

Co do „przewrażliwionych” katolików, to nie powinni oni bać się prawdy. Patrząc na krzyż nie wystarczy widzieć jedynie „Jezuska” czy „pasyjki”. To spojrzenie nie może być infantylne, sztampowe, ani powierzchowne. Każde spojrzenie na krzyż winno uświadomić ogrom cierpień i ofiary poniesionej przez Bożego Syna. Chyba większość widzów „Pasji” uświadomiła sobie tę prawdę. Chrystusowa ofiara ma wymiar wieczny, co potwierdza największe wydarzenie w historii zbawienia - Zmartwychwstanie (ciekawe, że niektórzy nadwrażliwi katolicy w filmie tego jakby nie zobaczyli). Jezus umarł w swoim człowieczeństwie i zmartwychwstał mocą swego Bóstwa. Na tym opiera się nasza wiara i nasza nadzieja.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama