Cotygodniowy komentarz z Gościa Niedzielnego (13/2000)
W wypadku projektu ustawy o abolicji dla szpiegów mamy do czynienia ze słusznymi dla polskiej racji stanu działaniami rządu, podanymi w wyjątkowo mało przekonywający sposób.
Nasza pozycja w NATO zależy przede wszystkim od tego, jak dużo będziemy sobie potrafili wywalczyć w tej organizacji. Od nas samych zależy, czy będziemy brali udział w podejmowaniu decyzji strategicznych czy też będziemy stali w drugim szeregu, biernie akceptując zadania nakreślone przez innych — sprawniejszych członków. Nikt nie będzie Polsce narzucał polityki w sprawach bezpieczeństwa.
Polska równie dobrze jednak może stać się wojskowym przedmurzem Zachodu co bramą do struktur Paktu dla rosyjskich szpiegów. Do niedawna aktywność tych ostatnich raczej nikomu nie przeszkadzała. William Colby, były szef CIA, odwiedzając Polskę kilka lat temu powiedział, że nie ma u nas żadnych rosyjskich szpiegów. W ustach byłego sowietożercy brzmiało to dziwnie. Od tamtego momentu wiele się jednak na świecie zmieniło. Zamiast łagodnego Jelcyna, który w polityce jak i w życiu przypominał gąbkę, mamy na wschodzie żelaznego Putina. Po objęciu stanowiska p.o. prezydenta Putin, wśród rosyjskich generałów służb specjalnych, wzniósł toast za Stalina. Dlatego działania podjęte przez rząd, zarówno wydalenie rosyjskich agentów-dyplomatów, jak i ustawa o abolicji dla szpiegów, przyczynić się mogą do zwiększenia bezpieczeństwa państwa. Tym bardziej że niedawno ujawniona przez prasę historia złapania szpiega amerykańskiego, a następnie jego potajemnego uwolnienia pokazuje, że nie tylko Rosjanie w Polsce są aktywni.
Ustawa o abolicji pozwoliłaby z pewnością polskim służbom specjalnym działać sprawniej. Przeforsowanie ustawy, która jako pilny projekt trafiła do sejmu, wymagało starannego wytłumaczenia politykom i społeczeństwu nawet jeśli nie „tajemnic” kontrwywiadu to przynajmniej sytuacji geopolitycznej. Tymczasem otrzymaliśmy od rządu jedynie mało zrozumiałe zapewnienia, że wymaga tego „racja stanu”. Dlatego projekt nie został uchwalony. Zawiniło przekonanie, że dla wszystkich polityków słowa te znaczą to samo, co dla ministra Janusza Pałubickiego. O ile postawie SLD nie ma się co dziwić, to warto podkreślić, że przeciw głosowało kilku polityków AWS. W szeregach AWS są więc też politycy „innej racji stanu”.
opr. mg/mg