Cotygodniowy komentarz z "Przewodnika Katolickiego" (29/2006)
Dobiegł końca mundial piłkarski. Odpadły z turnieju wielkie drużyny jak Brazylia, Argentyna czy Anglia. Przy tej okazji prasa rozpisała się o „zmierzchu bogów" (tytuł „Dziennika"). Zmierzch bogów takich jak Beckham, Ronaldo, Ronaldinho - to kwestia dość ciekawa. Niektórzy z bogów znaleźli się na Olimpie dzięki wierze ludu, która dziś okazuje się bardzo typowym opium dla ludu. Dzięki takiej samej wierze i takiemu samemu kultowi znaleźli się na Olimpie polscy piłkarze. Ludzie o zupełnie - z reguły - przeciętnych umiejętnościach. Wykreowani przez media na zawodników „obdarzonych niezwykłym, fenomenalnym strzałem" - to znaczy takim, po którym piłka szybko poleciała, a nie przeturlała się do bramki, „fenomenalnym zwodem" - to znaczy popularnym w latach mojego dzieciństwa „kiwnięciem", „talentem od Boga", czyli ponadprzeciętną na podwórku zdolnością kopania piłki; ci wykreowani herosi stali się produktem medialnym. Głównym złem polskiej piłki nożnej jest moim zdaniem to, że zamiast troski o rozwój umiejętności piłkarskich, kreuje się produkty medialne. Twarze, które są wizerunkami poszczególnych firm i marek, twarze medialnych reklam. .. Skoro taki piłkarz, przeciętnie kopiący piłkę, zarabia na reklamie gumy do żucia czy podpasek astronomiczne sumy, to chyba wie, iż jego dobre samopoczucie i dobrostan nijak ma się do umiejętności piłkarskich.
Wspomniany „Dziennik" przewiduje, że wzrost komercji w świecie piłkarskim sprawi, że interesy klubowe będą tak dalece ponad występami reprezentacyjnymi, że mundiale będą dla amatorów, dla zawodowców będą rozgrywki klubowe. Jeśli tak, to nie ma się co łudzić - w polskich realiach zawodowców takiej miary praktycznie nie mamy, a amatorów u nas też brakuje, gdyż faktyczni amatorzy (słowo związane z amatorszczyzną) paradują po Olimpie chwały krokiem zawodowców. Inaczej mówiąc, w Polsce podział między amatorami a zawodowcami jest czysto wirtualny i mentalny, piłkarzy profesjonalistów, znających swoje rzemiosło i szanujących je, po prostu nie ma. Czas zatem zburzyć Olimp i wybudować olimpijski stadion. Do rzetelnej gry i ćwiczeń.
opr. mg/mg