Dzieje ruchu hippisowskiego

Blask tego ruchu już przygasł. Pozostały po nim zewnętrzne atrybuty noszone przez gimnazjalistów - naszyjniki z koralików i bransolety z kolorowych sznureczków

Dzieje ruchu hippisowskiego

Zdzisław Gogola

Dzieje ruchu hippisowskiego


stron: 128
format 130 x 210 mm
ISBN 978-83-7485-174-9


Tematem książki jest młodzież amerykańska i polska drugiej połowy XX wieku. Ruch hippisowski – zjawisko szokujące, niepokojące i intrygujące. Jest to zagadnienie ciekawe, dotyczy bowiem problemu przemian w życiu moralnym, obyczajowym i w swoiście pojętej filozofii życia.
Książka przybliża Czytelnikowi tamtą młodzież i tamte wyzwania, przed którymi stanęła. Pomaga pojąć fenomen ruchu hippisowskiego. Ułatwia zrozumienie niechlujnie ubranych młodych ludzi, długowłosych i nieuczesanych, którzy tak naprawdę potrzebowali pomocy od schludnie wyglądających przechodniów, których styl życia kontestowali.
Niniejsza książka przedstawia hippizm jako zjawisko społeczne, uwzględniając jego istotę, historię ruchu, jego rozwój, rozmiary oraz późniejsze jego kierunki („Ruch Jezusa” i „Kościół Zjednoczenia”). Dla lepszego zapoznania Czytelnika z tym problemem dołączono nieco danych dotyczących hippizmu w Polsce. Została przedstawiona doktryna moralna hippizmu, bazując na ideologii przywódców ruchu, takich jak: Gridley Wright czy Timothy Leary, oraz w Polsce – Józef Pyrz. Następnie dokonano konfrontacji hippizmu z katolicką teologią moralną.


FRAGMENT:

Wstęp

Wydaje się, że nadszedł już czas, by spojrzeć na ruch hippisowski z na tyle „bezpiecznej” perspektywy, że pozwoli nam ona na bardziej obiektywny ogląd tego zjawiska. Minęło wszak pół wieku od apogeum ruchu kontestującej młodzieży, który miał miejsce w latach 60. XX w.

Dorośli zwykle lokują swoje nadzieje we własnych dzieciach, wiążąc z nimi określone plany na przyszłość. Ta przyszłość jest wielowymiarowa, dotyczy losu indywidualnego i rodzinnego, społecznego i państwowego, także wręcz globalnego. I jeśli nawet doświadczamy postaw wyrażanych w porzekadle: „Po nas choćby potop”, to wydają się one być wypadkami odosobnionymi na tle ogólnych aspiracji ludzi i społeczeństw.

Mówią, że dorośli przerzucają na barki młodego pokolenia wszystkie swoje porażki, niespełnienia. Ale czy młodzież jest w stanie udźwignąć nagromadzony przez wieki ciężar niepowodzeń rodziców? Czasami odpowiedzią dzieci jest bunt. Mają one inne, zgoła odmienne priorytety, i jakby „na złość rodzicom” kontestują wartości ich świata. Z kolei rodzice mają pretensje do dzieci, że przekreśliły ich plany, nie zrealizowały zamiarów starszego pokolenia. Tak przynajmniej utrzymują Amerykanie, którym w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku przyszło doświadczyć fenomenu „dzieci kwiatów”.

Nagromadzone dobra materialne i duchowe zostały jednym gestem odrzucone. Dobrobyt przestał być ideałem młodego Amerykanina. Dla kontrastu przywdział połatane spodnie, zapuścił długie włosy, wyszedł na ulice, żeby zaprotestować, przeciwstawić się bogactwu i wyzyskowi. Nie był sam. Poszły za nim tłumy, zwłaszcza w USA, ale także w krajach Europy, szczególnie na Zachodzie.

Założenia, jakie przyświecały zbuntowanej młodzieży były dobre, można powiedzieć – nawet wzniosłe, ale środki do ich realizacji niekoniecznie odpowiednie.

Postanowiono przyspieszyć odrodzenie ludzkości i uczyniono to „na skróty”. Chcąc wyzwolić społeczeństwo z niewoli pieniądza posłużono się narkotykami, które miały zagwarantować mu szczęście. Skutek był widoczny, namacalny. Wystarczyło wyjść na ulice wielkich miast, zaglądnąć do opuszczonych domów, przybyć na miejsca festiwalowych spotkań, żeby spotkać ludzi wyzwolonych ze starych wartości i zniewolonych przez nowe: przez modę, muzykę, narkotyki. Konsekwencje ruchu parafranciszkańskiego („dzieci-kwiaty”) były wręcz dramatyczne i tragiczne. Wzrosła pokaźnie liczba narkomanów i lekomanów.

Blask tego ruchu już przygasł. Pozostały po nim zewnętrzne atrybuty noszone przez gimnazjalistów – naszyjniki z koralików i bransolety z kolorowych sznureczków.

Tematem pracy jest młodzież amerykańska i polska tamtego czasu; zjawisko szokujące, niepokojące i intrygujące – ruch hippisowski. Ruch ten rozlał się po całych Stanach Zjednoczonych, przekroczył granice Nowego Świata i znalazł zwolenników w Europie, także w Polsce. W ocenie historyka jest to problem ciekawy, dotyczy bowiem problemu przemian w życiu moralnym, obyczajowym, i w swoiście pojętej filozofii życia. Praca ma na celu przybliżyć Czytelnikowi tamtą młodzież i tamte wyzwania, przed którymi stanęła, pomóc zrozumieć fenomen ruchu hippisowskiego, spojrzeć na nowo na niechlujnie ubranych młodych ludzi, długowłosych i nieuczesanych, którzy tak naprawdę potrzebowali pomocy od schludnie wyglądających przechodniów, których styl życia kontestowali.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama