Treści satanistyczne sączą się wieloma kanałami i bardzo często padają na podatny grunt, czyli przede wszystkim docierają do młodych ludzi
Treści satanistyczne sączą się wieloma kanałami i bardzo często padają na podatny grunt, czyli przede wszystkim docierają do młodych ludzi. Co im obiecuje i daje ojciec kłamstwa? Nie oferuje niczego pozytywnego. Proponuje degenerację, niszczycielską siłę i beznadzieję... Nie warto mu ufać.
- Satanizm to przyjęcie szatana/zła, rozumianego jako siła osobowa lub materialna, w życiu jednostki, grupy społecznej lub społeczności. Takie zachowanie może być konsekwencją dramatycznych przeżyć jednostki, np. doświadczenia osobistego cierpienia czy tragedii, przyjęcia propagowanej przez innych idei, np. sekty, ideologii politycznej (satanizm faszystowski, komunistyczny) lub błędnych wniosków z uproszczonej analizy świata (tzw. satanizm intelektualny). W historii miał on postać traktowania zła na równi z dobrem, traktowania zła, jako zwycięskiego lub siły, do której warto się zwracać pomimo przewagi dobra - tłumaczy ks. prof. dr hab. Andrzej Zwoliński z Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie i autor książki „Satanizm”.
Kapłan przestrzega, że kult szatana jest wielkim zagrożeniem dla życia i duszy człowieka, ponieważ radykalnie zaprzecza jego powołaniu, odwraca kierunek naturalnych dążeń osoby ludzkiej ku dobru oraz degeneruje jej sumienie i duchowość. Każdy zwrot ku szatanowi jest grzechem, czyli świadomym i dobrowolnym odwróceniem się od Boga.
Wszystko, co wiąże się z diabłem, jest zaprzeczeniem tego co Boskie, piękne i dobre. Nasz Stwórca daje nam radość, miłość i pokój, szatan natomiast oferuje nienawiść, kłamstwo i smutek. Dlaczego ludzie wybierają to co złe, zamiast iść za tym, co jasne i co wiedzie ku szczęściu wiecznemu? Mroki i niszczycielska siła wydają się pociągające i ciekawe, ale tylko do czasu.
O przerażających praktykach wśród kręgów satanistycznych słyszeliśmy szczególnie w latach 90 ubiegłego stulecia. Echem odbiła się sprawa morderstwa w Rudzie Śląskiej, potem media donosiły o mordach rytualnych, do których dochodziło także na naszym Podlasiu. Pisano również o tzw. „czarnych mszach”.
- Rytuały i obrzędy satanistyczne są konstruowane przez osoby, które spełniają rolę przywódców. Do najczęstszych rytów należy parodia Mszy rzymskokatolickiej i modlitw. Odmawia się wtedy np. „Ojcze nasz, któryś jest w piekle...” Zamiast imienia Bożego, wzywa się imię szatana - opowiada Dariusz Pietrek ze Śląskiego Centrum Informacji o Sektach i Grupach Psychomanipulacyjnych”.
Podczas takich obrzędów, przywołuje się imiona złych duchów, bluźni się Jezusowi i profanuje hostię.
Przekaz ideologii satanistycznej odbywa się m.in. przez muzykę, szczególnie przez heavy metal, death metal i thrash metal. Teksty utworów odnoszą się do wprost do szatana.
- Ich treści są skrajnie nihilistyczne; mówią o śmierci, beznadziei i bezsensie. W tej muzyce, co dziwne, odnajdują się młodzi, którzy patrzą na marazm dnia codziennego, na brak perspektyw i którzy nierzadko wywodzą się z rodzin patologicznych. Ta muzyka niesie same negatywne wartości. Od wielu lat powtarzam, że nie znam bardziej destrukcyjnej ideologii niż satanistyczna - mówi D. Pietrek.
Satanizm promowany jest także w internecie. Jak mówi mój rozmówca, nikt nie monitoruje satanistycznych portali, nie wiemy nawet ile ich jest. Wiadomo natomiast, że na pewno są odwiedzane i mogą stanowić „inspirację” dla młodych ludzi.
- Elementy satanizmu często pojawiają się w New Age, wraz ze wzrostem zainteresowania spirytyzmem, okultyzmem, kartami tarota i magią. Satanizm lat 90 przeszedł w rytuał neopogański. Istnieje i ciągle się modyfikuje - twierdzi D. Pietrek.
Symbole satanistyczne coraz częściej pojawiają się w naszym codziennym życiu. Są widoczne w kulturze i mediach, umieszcza się je na ubraniach i ozdobach. Często noszone są nieświadomie. Dla kultu szatana charakterystyczne są krzyże: złamany, albo odwrócony. Pierwszy z nich ma oznaczać upadek chrześcijaństwa, drugi jest drwiną z krzyża Jezusa. Sataniści posługują się także pentagramem, czyli pięcioramienną wpisaną w koło gwiazdą. Symbolizuje ona ludzkość, balansującą pomiędzy niebem (punkt szczytowy) a ziemią (punkty podstawy). Innym, ważnym symbolem jest bafomet, czyli głowa kozła wpisana w okrąg. Pięć stycznych punktów tworzy gwiazdę pięcioramienną, zwróconą ku dołowi. Czasem w tych punktach napotkać można pismo runowe. W satanizmie bafomet jest znakiem szatana oraz szatańskiej rozkoszy. Obydwa górne ramiona gwiazdy symbolizują dualizm we wszechświecie: dobro i zło. Ramię szczytowe, zwrócone w dół, wskazuje na piekło i oznacza naturę satanizmu, jako zaprzeczenie, opozycję, odwrotności bowiem są dominującym elementem tego kultu w przeciwieństwie do chrześcijaństwa. Okrąg stanowi zaporę i ochronę przed innymi złymi mocami.
Znakiem rozpoznawczym satanistów jest również tzw. rogata dłoń. Gest wykonuje się poprzez wyprostowanie wskazującego i małego palca. Układ dłoni ma przypominać diabła. Symbolem szatana są także złamane „s” oraz liczba 666. Według Biblii jest ona niedoskonała (w przeciwieństwie do 777). Wśród satanistów oznacza nienawiść do chrześcijaństwa, pogardę względem tego co święte, dobre i sprawiedliwe. Często bywa ona kodowana, np. w formie FFF (F - szósta litera alfabetu), 333, 18 (6 3) lub 216 [(6 6) 6].Symbol ten występuje także w postaci trzech połączonych okręgów.
Muzyka, strony internetowe i literatura związana z satanizmem były do niedawna jedyną formą promocji kultu szatana; co więcej, „chętni” musieli sami sięgać do tych „źródeł”. Teraz media publiczne wychodzą naprzeciw promują ludzi, którzy utożsamiają się z takimi treściami. Zachowanie Nergala może, niestety, zainspirować młodych, co podkreśla Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy.
- Publiczna obecność wiążę się z dostępem do szerokiego odbiorcy, co w procesie wychowania społecznego oznacza kształtowanie wartości powszechnych. W przypadku zaproszenia zdeklarowanego ideologa Zła, stwarza się wrażenie aprobaty i reprezentacji społecznej przez tego typu instytucje, jak telewizja. Jak obecność celowa i świadoma złych treści może spełniać misję wobec społeczeństwa? W jaki sposób wytłumaczyć telewidzom, że tzw. konwencja artystyczna może dotyczyć wszystkiego? Czy aprobata społeczna dla prezentacji programów już nikogo nie obchodzi? Milczący odbiorca jest traktowany przedmiotowo - mówi ks. dr Bolesław Karcz, prezes Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy. Według niego skuteczność protestu zależy tylko od społeczeństwa i będzie m.in. sondażem, na ile to, co oglądamy, naprawdę widzimy w perspektywie własnego życia, ewentualnie konsekwencji, dobra wspólnego i kształtu kultury polskiej. Oświadczenie KSD zainicjowało protest przeciw promocji satanizmu w mediach. Na stronie www.ksd.media.pl można złożyć swój podpis pod listem poparcia dla pisma dziennikarzy. Zrobiło to już 26,5 tys. Polaków.
O grupie Behemoth ks. B. Karcz mówi następująco:
- To marginalny nurt współczesnej tzw. działalności artystycznej, który w żadnym stopniu nie podnosi człowieka, a jest nawet prowokacyjnym atakiem na podstawowe struktury kultury polskiej. Dopóki była to działalność undergroundowa, adresowana do niewielkiej grupy odbiorców o egzotycznej i niebezpiecznej mentalności, szeroka reakcja społeczna jedynie promowałaby idee satanizmu. Gdy TVP podjęło się tej promocji i to za publiczne pieniądze - nie można było milczeć.
Biskup włocławski Wiesław Mering apeluje do diecezjan, by m.in. ujawniali swoją niezgodę na obecność Nergala w publicznej TVP, poprzez kierowanie protestów do dyrekcji telewizyjnej „Dwójki” i składanie podpisów pod petycją KSD. Wiernych prosi także o modlitwę, przez wstawiennictwo św. Michała Archanioła, „by w Polsce Imię Boga nie było publicznie obrażane”. Hierarcha wzywa, by pamięcią modlitewną objąć nawet samego Nergala. „Nie możemy milczeć, kiedy w drastyczny sposób narusza się przywiązanie wiernych do chrześcijaństwa. Niedawno Nergal został „rozgrzeszony” przez sąd w Gdyni za publiczne poniżenie Pisma Świętego i słowa: „...żryjcie to gówno...!”, a Kościół nazwał „zbrodniczą sektą”. Nie możemy milczeć ani ze strachu, ani z woli przypodobania się osobistym wrogom Pana Boga, ani z motywów politycznej poprawności, czy obojętności! Nie obawiajmy się: „na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” - mówi nam Chrystus! (J16,33)” - pisze bp. W. Mering
Nie możemy patrzeć biernie na to, jak znieważane są nasze największe wartości. Promowanie tego, co jest złe i co degeneruje ludzkie serca może przynieść opłakane skutki. Każdy wierzący powinien bronić tego, co święte, dobre i piękne. Pokażmy, że jesteśmy prawdziwymi katolikami, którzy nie pozwolą na deptanie naszych największych wartości.
AGNIESZKA WAWRYNIUK
Echo Katolickie 37/2011
„Adam Darski w swojej publicznej działalności dokonuje licznych profanacji, bezczeszczenia symboli Kościoła Katolickiego, poniża godność katolików. Profanacje te mają miejsce podczas koncertów zespołu Behemoth, którego Darski jest liderem, znajdują wyraz w tekstach utworów tego zespołu, na stronach internetowych zespołu, w kręconych przez Behemoth teledyskach, a także materiałach i gadżetach promocyjnych. Działalność ta nie jest incydentalna i nie odnosi się do jakiejś dalszej przeszłości. Profanacje dokonywane są od lat, ale obecnie są szczególnie nasilone. Adam Darski zakładający na szyję różaniec z odwróconym krzyżem, w jednym z ostatnio kręconych teledysków, w sposób wyraźny bezcześci największy symbol religijny Kościoła Katolickiego. (...)
Adam Darski, po niedawnym procesie sądowym i uniewinniającym go wyroku, złożył szczególne „podziękowania” w Internecie. Na swoim profilu na facebooku w języku angielskim napisał, że „Szatan znów zwyciężył”, kończąc tekst pozdrowieniem „Heil Satan”. Na stronach internetowych zespołu Behemoth, Darski umieścił kolejne oświadczenie w podobnej treści: „Bardzo mnie cieszy, że w końcu inteligencja wygrała z religijnym fanatyzmem. Jednak wciąż jeszcze dużo jest do zrobienia w tej kwestii... Ale jestem pewien, że kroczę właściwą ścieżką do niczym nie skrępowanej wolności! Bitwa wygrana, ale wojna jeszcze się nie skończyła. Heil Satan!
Agnieszka Wawryniuk
O. Tomasz Franc OP, koordynator Dominikańskich Ośrodków Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach, dyrektor DOINRRiS w Krakowie.
Jakie drogi wiodą ludzi do satanizmu?
Na początku należy zwrócić uwagę na to, w jakim okresie życia, zdarza się owo zainteresowanie satanizmem. Młodzież i osoby w wieku nastoletnim zwracają uwagę na satanizm z ciekawości. To zainteresowanie może być także formą niezdrowego przeżywania buntu wobec takich autorytetów jak Kościół, wychowawcy i rodzice. Po drugie, satanizm daje złudne poczucie posiadania pewnych mocy i zdolności, których nabycie, w sposób karykaturalny i nieprawdziwy, obiecuje szatan. Na coś takiego dają się złapać szczególnie osoby o megalomańskich zapędach. Ścieżką dostępu może być także zainteresowanie muzyką czy subkulturą metalową, aczkolwiek nie można powiedzieć, że każdy człowiek, który interesuje się tym nurtem, jest od razu satanistą. Zdarza się jednak, że muzyka metalowa staje się drogą wiodącą do nabywania pewnych predyspozycji i wrażliwości, które mogłyby skłonić człowieka ku satanizmowi. Kolejną ważną kwestią są literatura i obecne w popkulturze rozmycie odpowiedzialności za swoje czyny. Szatan i okultyzm są postrzegane jako źródło mocy, niezależności i siły. Mało kto mówi o tym w kontekście degradacji, uzwierzęcenia i uprzedmiotowienia człowieka, oraz o pozbawieniu cech wolności i godności ludzkiej. Obraz satanizmu i okultyzmu jest mocno zafałszowany. O szatanie nie mówi się już jako o bycie osobowym, ale raczej pewnej idei. Nawet niektórzy sataniści tak go postrzegają. O szatanie mówi się przez pryzmat tego, co on sobą reprezentuje, wspomina się o wolności, moralności, swobodzie seksualnej, hedonizmie i pewnej „etyce życia”, która może być pociągająca dla człowieka o wybujałym egocentryzmie.
Jakie konsekwencje niesie za sobą uwikłanie w satanizm?
Konsekwencje mogą mieć naturę psychiczno-emocjonalną, albo duchową. W pierwszym przypadku mamy do czynienie z pewnym wyobcowaniem ze środowiska i kultury oraz z życiem antywartościami, których nasze społeczeństwo nie uznaje. Często widzimy młodych ludzi przebranych w czarne rzeczy, noszących różne emblematy i symbole. Ich pozorną siłą jest oddzielanie się od grupy społecznej i rówieśniczej. Takie zachowanie kastruje ze społeczeństwa i jest bardzo niebezpieczne. Po drugie, konsekwencją jest przewartościowanie: nie dominują już wartości pozytywne takie jak zauważanie drugiego człowieka, szacunek wobec cierpienia, altruizm i pomoc, ale egoizm, hedonizm, podążanie za swoimi pożądliwościami, pilnowanie swojego interesu, a więc coś, co wypacza też współżycie społeczne i szacunek wobec godności człowieka. W wymiarze duchowym, o czym często mówią egzorcyści, występuje głębokie zagubienie duchowe, począwszy od trwania w grzechu ciężkim. W dalekiej konsekwencji pojawiają się jakieś uwikłania duchowe, skutkujące nawet opętaniem. Do takich sytuacji dochodzi jednak bardzo rzadko.
Jak rodzice i wychowawcy mogą rozpoznać, że młody człowiek wszedł na drogę satanizmu?
Trzeba przede wszystkim zwrócić uwagę na to, czy mamy do czynienia z satanizmem, czy raczej buntem młodego człowieka, który tylko przejawia się pod płaszczykiem satanizmu. Powtarzam raz jeszcze, nie każdy młody człowiek, który chodzi na czarno i ma na sobie emblematy satanistyczne, czy takowe rysuje w zeszycie, jest już satanistą. Nazwanie go w taki sposób, byłoby jakby zerwaniem więzi i przyłożeniem ręki do tego, żeby on się z tym mianem utożsamił. Takie zachowanie wśród młodzieży jest bardzo często krzykiem, chęcią zwrócenia na siebie uwagi i prośbą o akceptację. Bywa też testowaniem granic; młody człowiek sprawdza w ten sposób, na ile może sobie pozwolić w kontakcie z dorosłym.
Podejrzewając kogoś o związki z satanizmem zwróćmy uwagę na ile ta osoba wiąże się z tym, co mówi i czyni (czy np. weszła w subkulturę metalową, czyta „Biblię szatana”, posługuje się różnego rodzaju rytuałami). Warto też ocenić, na ile ma ona kontakt z ludźmi spoza satanistycznego środowiska. Jeżeli jego obecne znajomości są ograniczone tylko do środowiska metalowców lub satanistów, to na pewno jest to już niebezpieczne. Można przyjrzeć się, jak jego uczestnictwo w danej grupie wpływa na relacje z rodzicami i na wyznawane wartości. Jeżeli młody człowiek bytuje w egoizmie i w pewnym zamknięciu, to rzeczywiście trzeba być zaniepokojonym. Ocenie warto poddać także cały wątek zmian w sferze światopoglądowo-religijnej. Jeśli ktoś był wcześniej osobą wierzącą lub wychowaną w kulturze chrześcijańskiej i nagle ją całkowicie neguje i odrzuca oraz bluźni, to też być może ma kontakt z satanizmem, ... albo tylko w ten sposób się buntuje.
Dziękuję za rozmowę.
Agnieszka Wawryniuk
opr. ab/ab