Głosowałem zgodnie ze swoimi przekonaniami...
"Idziemy" nr 37/2011
Z posłem Jarosławem Gowinem (PO) rozmawia Irena Świerdzewska.
Dlaczego głosował Pan przeciw projektowi całkowitego zakazu aborcji?
Głosowałem zgodnie ze swoimi przekonaniami. Tym samym obowiązujące prawo zostało utrzymane, co uważam za optymalny kompromis. Co więcej, obawiam się, że każde naruszenie tego kompromisu będzie skutkowało „wychyleniem się wahadła” w drugą stronę: wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji w krótkim czasie doprowadziłoby do przyjęcia rozwiązań skrajnie permisywnych. Do takiej sytuacji doszło w Hiszpanii. Wydaje mi się, że przykład premiera Zapatero jest pod tym względem bardzo pouczający.
Nie uważa Pan, że zlekceważono głosy 600 tys. Polaków, którzy podpisali się pod całkowitym zakazem aborcji?
Nie uważam, by zlekceważono te głosy, ponieważ Sejm procedował nad tym projektem. Rzeczywiście zlekceważono by je, gdyby projekt został odrzucony w pierwszym czytaniu. Natomiast w pierwszym czytaniu wyraźna większość posłów opowiedziała się za skierowaniem projektu do dalszych prac w komisji, odrzucony został w drugim czytaniu.
Jeden z portali informuje, że 17 posłów PO, którzy złamali dyscyplinę i głosowali za całkowitym zakazem aborcji, zapłaci po tysiąc złotych kary. Co Pan sądzi na temat wprowadzania dyscypliny głosowania w kwestiach takich jak aborcja, jak to ostatnio zrobiła PO?
Wprowadzenie dyscypliny uważam za skandaliczne nadużycie. Głosowałem przeciwko tej dyscyplinie na posiedzeniu prezydium klubu. Uważam, że narusza ona zasadę wolności sumienia w głosowaniach światopoglądowych i na pewno przedstawiciele konserwatywnego skrzydła PO wrócą do tej sprawy po wyborach.
I Pan będzie wśród nich?
Tego samego dnia, kiedy doszło do tej sytuacji, powiedziałem, że nie można tego puścić płazem. PO musi przeprowadzić głęboką wewnętrzną dyskusję, jakiś rachunek sumienia. Jeżeli mamy zachować wspólnotę wartości, opinii i poglądów, to takie narzucanie dyscypliny w sprawach światopoglądowych jest niedopuszczalne.
Co w takim razie chce Pan zrobić?
Będę postulował przyjęcie regulaminu klubu PO, w którym wprost będzie wprowadzony zakaz dyscypliny głosowania w sprawach światopoglądowych. Oczywiście, w niektórych przypadkach granica jest płynna: czy to jest głosowanie światopoglądowe, czy już nie. Jednak w takiej sprawie jak aborcja nie może być żadnej wątpliwości. Musi obowiązywać zasada wolności sumienia.
Przed półtora rokiem w wywiadzie dla „Idziemy” zapowiedział Pan podjęcie zdecydowanych kroków politycznych, jeśli Marszałek Sejmu, również z PO, nie przekaże projektu ustawy regulującej kwestie in vitro do Komisji Zdrowia i nie ruszą dalsze prace nad nim. Co Pan zrobił w tej kwestii?
Projekt od dawna jest w Komisji Zdrowia, podobnie jak inne znajdujące się tam od roku projekty. Żadna partia, ani PO, ani PiS, ani SLD, nie chce tego tematu ruszać. Wszystkie obawiają się, że mogą stracić na zajęciu stanowiska w tych sprawach.
Kroki podjąłem i dzięki tym staraniom mój projekt, a także inne projekty zostały skierowane do Komisji Zdrowia. Nie mam natomiast wpływu na sposób prac w tej komisji. Uważam, że przed wyborami nie ma sensu tematu podejmować, ponieważ będzie to tylko okazja do demagogii albo publicznego kunktatorstwa. Mam nadzieję, że wrócimy do tego po wyborach.
Co sądzi Pan o zatrudnieniu Adama Darskiego „Nergala” jako jurora w jednym z programów rozrywkowych TVP 2?
Uważam zachowanie tej osoby za skandaliczne. Zaproszenie Adama Darskiego do współpracy w TVP oceniam jako poważny błąd. Tego typu błędy nie mogą się powtarzać.
Nasz tygodnik, powołując się na naruszanie ustawy o Radiofonii i Telewizji i zaprzeczanie misji Telewizji Polskiej, zainicjował akcję wysyłania protestów do prezesa TVP przeciwko zatrudnieniu „Nergala”. Podpisze się Pan pod protestem?
Ponieważ trwa kampania wyborcza i każde tego typu działanie podejmowane przez polityka byłoby odbierane jako działanie na rzecz swojego wyniku wyborczego, nie przyłączę się, ale mogę oficjalnie powiedzieć, że sympatyzuję z takimi protestami.
opr. aś/aś