Jak co roku w Uroczystość Wszystkich Świętych usłyszymy w kościołach pochwałę ubóstwa, cichości i gotowości znoszenia niezasłużonych cierpień. Ale to tylko połowa Chrystusowej nauki
"Idziemy" nr 44/2012
Jak co roku w Uroczystość Wszystkich Świętych usłyszymy w kościołach pochwałę ubóstwa, cichości i gotowości znoszenia niezasłużonych cierpień. Ale to tylko połowa Chrystusowej nauki. Trzeba bowiem pamiętać również przypowieść o talentach albo o minach i pochwałę ich pomnażania, czy o człowieku, który zainwestował w ziemię kryjącą wielki skarb. Warto również pamiętać, że wśród uczniów i sympatyków Chrystusa byli i ludzie majętni usługujący Mu ze swego mienia, jak choćby żona zarządcy u Heroda, Nikodem i Józef z Arymatei, a nawet Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, który najwyraźniej zatrudniał pomocników czy wspólników.
Dlatego, równolegle do okolicznościowych rozważań o przemijaniu świata i gromadzeniu skarbów wyłącznie w niebie, warto w tych dniach sięgnąć również do najnowszego dokumentu „Powołanie lidera biznesu” opracowanego przez Papieską Rada Iustitia et Pax. Znaczenie tego dokumentu jest podwójnie ważne. Z jednej strony z powodu pogłębiającego się kryzysu gospodarczego, który sprawia, że wspomniany dokument jest bardzo na czasie. A z drugiej: ze względu na dotychczasowe zaniedbania w kościelnym nauczaniu w tej dziedzinie. Pierwsze dokumenty społeczne Kościoła, począwszy od fundamentalnej encykliki Leona XIII „Rerum Novarum”, powstawały w historycznym kontekście rodzącego się ruchu robotniczego, który w zasadniczym swoim nurcie odwoływał się do ideologii marksistowskiej. Nie sprzyjało to nobilitacji przedsiębiorców. Ponadto, zarówno wrażliwość społeczna, świadomość wyzysku robotników w przemyśle, jak i doświadczenie zbytniego uwikłania się po stronie feudałów w dobie Rewolucji Francuskiej skłaniały Kościół do prawie bezwarunkowego stawania po stronie ubogich. Od tamtych czasów wiele się jednak zmieniło, ponieważ robotnicy zyskali liczne narzędzia ochrony swych interesów, produkcja w wielu dziedzinach stała się w Europie nieopłacalna, inwestycje kapitałowe zaczęły przynosić straty i pojawiła się lawina upadłości firm, przyczyniając się do wzrostu bezrobocia.
W obecnej rzeczywistości społeczno-gospodarczej łatwiej zauważamy, że przedsiębiorca dający ludziom pracę jest skarbem dla społeczeństwa i dla Kościoła. Nie tylko ratuje ludziom ich fizyczną egzystencję, ale także ich godność, morale i fachowe kwalifikacje. W tym znaczeniu, jeśli tylko zachowuje zasady moralne w biznesie, powinien w Kościele cieszyć się szacunkiem nie mniejszym niż ten, kto rozdziela pomoc charytatywną. Do podstawowych zadań liderów biznesu, bo tak nazywa ich watykański dokument, należy zapewnienie sprawiedliwego zysku inwestorom, sprawiedliwych zarobków pracownikom, sprawiedliwych cen klientom i sprawiedliwych podatków państwu. Takie zestawienie jest próbą realistycznego spojrzenia na współczesną działalność gospodarczą, z której owoców mają prawo korzystać nie tylko pracownicy, ale i inwestorzy, z tym zastrzeżeniem, że dążenie do powiększania wartości spółki nie może być głównym celem. Dokument zauważa także trudność, jaką dla pracodawcy jest pogodzenie oczekiwań płacowych pracowników z zachowaniem przystępnych cen dla odbiorców i konkurencyjnością firmy, która jest warunkiem jej przetrwania jako miejsca pracy.
O działalności liderów biznesu Kościół mówi tym razem wyraźnie jako o specjalnym powołaniu. Zatem o czymś szlachetnym, co Bóg wspiera swoją łaską i co ma prowadzić człowieka do zbawienia. Ten bardzo potrzebny w Kościele i w społeczeństwie dokument powinien ostatecznie rozwiać wszelkie wątpliwości, że nie tylko ubodzy i cisi mogą być błogosławieni.
opr. aś/aś