Totalitaryzm po raz kolejny w natarciu

We współczesnym świecie "wolność" i "tolerancja" istnieje pod warunkiem, że nie dotyczy sumienia. Można tolerować wszystko, z wyjątkiem postępowania zgodnie z własnym sumieniem...

Totalitaryzm po raz kolejny w natarciu

We współczesnym świecie "wolność" i "tolerancja" istnieje pod warunkiem, że nie dotyczy sumienia. Otóż zdaniem wpływowych środowisk lewicowych tolerować można wszystko oprócz wolności człowieka do postępowania zgodnie z własnym sumieniem. W tej sytuacji kwestią czasu pozostaje, abyśmy byli świadkami powtórki z Norymbergi.

- Proces w Norymberdze wykazał, że człowiek może zostać skazany za czyn, który jest obiektywnie zły, nawet jeżeli działał formalnie zgodnie z wytycznymi wyznaczonymi mu przez prawo. Zatem człowiek jest zobowiązany do dokonania we własnym sumieniu oceny tego, co zobowiązany jest prawem uczynić - przypomniał prof. Aleksander Stępkowski podczas zorganizowanej przez Instytut Kultury Prawnej Ordo Iuris konferencji poświęconej wolności sumienia. - Klauzula sumienia nie jest narzędziem, za pomocą którego w jakikolwiek sposób podważamy obowiązujący porządek prawny. Klauzula sumienia stanowi narzędzie, które ma za zadanie chronić obiektywne wartości a nie im zagrażać - tłumaczył, dodając, iż "nie ma zbyt wielkiej różnicy między uczynieniem zła, a wskazaniem osoby, która gotowa jest to zło uczynić".

Sumienie zagrożone

Art. 53 pkt 1 Konstytucji gwarantuje każdemu obywatelowi wolność sumienia i religii. Problem w tym, że w świetle wydarzeń ostatnich miesięcy okazuje się, iż jest to zapis martwy przynajmniej dla dużej części obecnie rządzących. Nie oni jedyni jednak stanowią poważne zagrożenie dla wolności sumienia w Polsce.

Główne zagrożenie to różnego rodzaju organizacje "broniące" praw człowieka - zauważa Barbara Vittucci z Obserwatorium Nietolerancji i Dyskryminacji Chrześcijan w Europie z siedzibą w Austrii. To one bowiem, na co wskazywała, usiłują definiować fundamentalne wolności człowieka, a co za tym idzie - je ograniczać. Podkreśliła, iż poważnym zaniedbaniem jest fakt, iż wolność sumienia dotyczy jednostek, a nie dotyczy instytucji, zatem ani katolickie szpitale, ani Kościół katolicki nie ma - z perspektywy osób definiujących wolność (najczęściej lewackiego autoramentu) - do niej prawa [sic!]. Zwróciła uwagę, iż paradoksalnie to te osoby, którym odbiera się wolność sumienia, stanowią obiekt zarzutów, że z tym sumieniem rzekomo mają problem, ponieważ "brak im tolerancji" dla aborcji, homoseksualizmu, czy innych dewiacji.

Wprawdzie nie istnieją statystyki potwierdzające tę tezę, niemniej jednak wydaje się, że to właśnie chrześcijanie są najbardziej dyskryminowaną grupą w Europie. - Nie wiem, czy w ogóle ktoś próbował to badać. Wiem, że w skali świata są najbardziej dyskryminowani - powiedziała w rozmowie z "Moją Rodziną" Barbara Vittucci. - Dyskryminacja dotyczy życia i śmierci oraz głębokich moralnych przekonań, w tym także przekonania o świętości życia i przebiega na dwóch płaszczyznach: prawa obowiązującego w danym kraju oraz polityki kadrowej pracodawców - dodała. W szczególności dotyczy to zawodów, które z samej swojej istoty służą życiu ludzkiemu: lekarza, pielęgniarki, położnej, farmaceuty itp., gdyż to właśnie one najczęściej korzystają z klauzuli sumienia. Nie oznacza to, że jedynie ich.

- Wolność sumienia dotyczy każdej profesji związanej z szeroko rozumianym życiem, czy odnoszącej się do życia - zauważyła Vittucci. Tłumaczyła, że fotograf nie dlatego nie chce robić zdjęć parze homoseksualistów, którzy właśnie zalegalizowali swój związek, ponieważ nie toleruje homoseksualistów, ale ponieważ z powodów religijnych, z powodów sumienia nie chce w żaden sposób uczestniczyć w promocji tego typu patologii.

Klauzula sumienia a ludzie mediów

Wolność mediów, gdyby rzeczywiście istniała, oznaczałaby możność stosowania klauzuli sumienia w praktyce w pracy dziennikarskiej. Dziennikarz zatrudniony w mainstreamowych mediach rzadko kiedy może pozwolić sobie na skorzystanie z klauzuli sumienia, kiedy szef żąda, aby np. przygotował materiał stanowiący apologię rządowego programu in vitro tudzież innego, równie delikatnego, bez narażania się na służbowe konsekwencje.

Wiele mówi się o klauzuli sumienia lekarzy, ludzi mediów - już mniej, a w zasadzie wcale. A przecież publicysta jest niekiedy jak lekarz: analizuje problem, stawia diagnozę i szuka lekarstwa.

***

- Prześladowani i dyskryminowani chrześcijanie nie wiedzą, dokąd udać się z tym problemem - mówiła w rozmowie z nami Vittucci. W Polsce pomocą tym ludziom zajmuje się Instytut Kultury Prawnej Ordo Iuris, czego najlepszym przykładem było zaangażowanie, jakie wykazał w sprawie prof. Bogdana Chazana. Jest to jednak jedna z nielicznych tego typu instytucji, podczas gdy różnych organizacji lewackich walczących z katolicyzmem, wartościami oraz tradycją jest wielokrotnie więcej.

Fatalnie świadczy to o nas, katolikach, że nie wykazujemy dość woli, ani ochoty, aby na tyle zjednoczyć się przeciwko atakom tak wąskiej mimo wszystko grupy, żeby ta nie była w stanie narzucić nam swojej ideologii i idących za nią zmian.

 

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama