Rozum odrzuca przemoc i okrucieństwo

Histeria jest skrajnym stanem nieładu, prowadzącego do barbarzyństwa - aranżowanego przez Państwo Islamskie.

«Życie jest cieniem ruchomym jedynie» (tł. Maciej Słomczyński), mówił Szekspir w Makbecie . Dalej stwierdza, że «cały świat to scena teatralna; w ciągu naszego życia odtwarzamy wiele ról w opowiadaniu pozbawionym sensu». Spinoza złagodził tę pesymistyczną wizję, umieszczając na powrót los człowieka w perspektywie historycznej, powierzając mu zadanie poszerzania postrzegania samego siebie nie tyle w odniesieniu do siebie, ale w perspektywie wieczności.

Kiedy Newton wykazał, że te same prawa rządzą całym wszechświatem i że człowiek jest im całkowicie podporządkowany, zastąpiono antropocentryczną koncepcję wszechświata podejściem uniwersalistycznym, wywodzącym się bezpośrednio z heliocentryzmu, zakładając zatem istnienie jedynego Boga, jednej natury i jednej substancji. Wszystko, co należy do sfery fizycznej bądź duchowej, jest tej samej natury i pochodzi z jednego źródła, a mianowicie nieskończonego Boga, który stworzył nieskończoność rzeczy.

Czy zatem człowiek, który pragnie uwolnić się od tych więzów, jest nierozumny? Czy może jest skazany na pozostawanie przywiązanym do przyzwyczajeń, konwenansów lub na podporządkowanie się? Czyż nie ma prawa wyrażać swojego zmęczenia, swojego buntu czy nawet swojej agresji? Czy może teologia nie ustaliła, że głosiciele Boga wywoływali gwałtowne reakcje, prześladowania i męczeństwo nacechowane wielkim okrucieństwem? Czy Chrystus przez swoje cierpienie nie dał przykładu nieskończonej miłości do świata, a jedynym celem było zbawienie go? Czy po licznych prześladowaniach i zagrożeniu śmiercią prorok islamu nie udał się do swoich nieprzyjaciół, do Mekki, przebaczając im, aby zdobyć ich serce? Czy Abraham, kiedy otrzymał baranka, aby go złożył w ofierze zamiast swojego ukochanego syna, nie ukazuje może, że Boża miłość i Jego litość przewyższają Jego prawo?

Rozum odrzuca immanentność przemocy i okrucieństwa. W religii akt ofiarny staje się przemocą, która chroni, o celach soteriologicznych i decydujących. Również ofiarnicza brutalność męczeństwa Chrystusa miała wartość soteriologiczną, jej moc obejmowała wybawienie nie jednego plemienia, lecz całej ludzkości od grzechu pierworodnego. Chrześcijanami nazywają się ci wszyscy, którzy poprzez swoją wiarę chcą być zbawieni przez Jezusa Chrystusa. A według nas, muzułmanów, Bóg przebaczył Adamowi i Ewie, kiedy spotkali się na górze Arafat. Nakazał im tylko, by żyli w pocie czoła, mieli rodzić w bólu, a do Raju będą mogli powrócić jedynie przez zasługę.

«W odosobnieniu Boga patrzę, jak wznosi się ku mnie, pośród prostackich aniołów, wychodzących z mgieł i śmierci, rzesza potępionych z sądu ostatecznego. Podnoszą się powoli. Pierwszy z nich ma twarz zagubioną, w której odczytuję smutek. Wyraża wielką rozpacz, lecz nikt nie może go rozgrzeszyć ani zbawić», pisze Albert Camus w Upadku. Ten obraz człowieka pozostawionego samemu sobie, zapowiedziany kondycji ludzkości opuszczonej przez Boga, rodzi barbarzyńską przemoc. Absurd u Camusa przykuwa człowieka do losu pozbawionego sensu i tragicznego. «Człowiek jest upadłym aniołem, pamiętającym o niebie», pisze poeta Alfred de Musset.

Kondycja prawdziwego opuszczenia wiąże się z brakiem wszelkiego możliwego światła czy nadziei, co uniemożliwia myślenie spójne, racjonalne bądź słuszne. Mój przyjaciel Dalajlama powiedział nam przy okazji swojej wizyty w Wielkim Meczecie w Paryżu w 1994 r., że celem wychowania mnicha buddyjskiego jest nabycie przez niego słusznego myślenia, które by rodziło słuszne słowo i w konsekwencji działanie, które również ma być rozumnie słuszne, bowiem tylko człowiek sprawiedliwy jest miłowany przez Boga.

Koran przypomina, że ludzie są związani paktem poprzedzającym ich narodziny, który zobowiązuje wspólnotę ludzką do postępowania w sposób sprawiedliwy. «Tak więc uczyniliśmy was wspólnotą sprawiedliwych, abyście byli świadkami dla ludzi» (sura II, werset 143).

Brak wiary jest istotą bycia opuszczonymi. Duch wypaczony, który odrzuca światło rozumu, jest cechą barbarzyństwa, które pogrąża nas w absurdzie, w nonsensie i braku łaski zbawiającej świat. To w naszej nieświadomości znajduje się źródło impulsów, które odwodzą nasz rozum od jasności dobra, moralności i tego, co zbawienne. Histeria jest w gruncie rzeczy jedynie skrajnym stanem nieładu, który prowadzi do barbarzyństwa, a jest to rezultat zręcznej manipulacji, dokonywanej w sposób przebiegły. Aktualnie jest ona aranżowana przez Państwo Islamskie, które roztacza przed swoimi ofiarami widmo bycia opuszczonymi, aby lepiej podporządkować je swojej sprawie. Czy nie zauważyliście, że terroryści cierpią na tę histerię? Skrajny stan ducha, który zaślepia, usuwa i niszczy wszystko, włącznie z samym sprawcą?

Filozof Alain twierdzi, że nikt nie może wypowiedzieć tego, co myśli, lub myśleć tego, co mówi, bowiem myśl i słowo nie są tej samej natury. O ile myśl jest ściśle zgodna ze światem postrzegalnym zmysłowo, to słowo, przeciwnie, jest rezultatem mechanizmów wymykających się woli i rozumowi. Tytułem przykładu, lapsusy pokazują ograniczenia paralelizmu słowa i myśli. Według Lacana, są to akty chybione, wiele mówiące. Kartezjusz, który ubolewa nad tymi samymi ograniczeniami w wyrażaniu się, wprowadza metodyczne wątpienie, poprzez refleksję zaczerpniętą z Rozprawy o metodzie: «Skoro wątpię o wszystkim, to pewne jest, że wątpię. A wątpić znaczy myśleć. Dlatego pewne jest, że myślę, więc jestem».

Islam przypisuje nadrzędne znaczenie transcendencji tego, co niepoznawalne, i Boga. W islamie i w judaizmie, które są pod tym względem bardzo zbliżone, samo imię Boga jest nieznane, niepoznawalne; należy ono do sfery ghayb, «tego, co nieznane».

«Alif, Lâm, Mîm — oto Księga, co do której nie ma wątpliwości, przewodnik dla bogobojnych, dla tych, którzy wierzą w niewidzialne» (Koran, sura II, werset 1). W niewidzialne, to znaczy w tajemnicę, która jest w znaczący sposób obecna w każdej z trzech religii monoteistycznych. Nietzsche twierdził, że to z powodu ignorancji jesteśmy podporządkowani rozumowi. Wiara i rozum są nierozerwalnie złączone i konieczne do zrozumienia wszechświata, którego klucze nie są udostępnione z góry, aby rozszyfrować człowieka. Cywilizacja jest tak samo krucha jak życie. Dziś niezwykle aktualna jest refleksja nad «barbarzyństwem». Niebezpieczeństwo zagraża już nie tylko jednej cywilizacji, ale istnieniu całej ludzkości.

Czy na koniec się zjednoczymy? Czy posłużymy się drogami ducha i serca, aby zapanować nad maszynami? Czy przestaniemy ulegać regułom teraźniejszości, globalizacji, nomadyzacji, norm społecznych, prestiżu mieszczańskiego lub proletariackiego?

To przez zerwanie z normami malarze, tacy jak Picasso, Cézanne i Dalí doprowadzili nas do bram sztuki nowoczesnej. Poeci, tacy jak Apollinaire (Kaligramy ), rzeźbiarze, jak Calder (który odnowił swoje rzeźby, tworząc mobiles, dzieła ruchome i ożywione), myśliciele, jak Galileusz, mędrcy, jak Fibonacci, architekci, muzycy, artyści, wizjonerzy — wszyscy oni zrewolucjonizowali swoją epokę, i wszystkim im zostało nadane miano barbarzyńców, zanim przeszli do historii. Potrzebni są przewoźnicy, a nie grabarze. Potrzebujemy nowych świateł, aby nam pomogły przepędzić mrok i obskurantyzm, albo niesubordynowanego barbarzyńcy.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama