Homilie Papieża Franciszka, wygłaszane w kaplicy domu św. Marty, są jego osobistym wkładem w nauczanie Kościoła, mniej oficjalne, bardziej katechizujące - powinny też stać się wzorem dla innych kaznodziejów
Zakonnice „z uśmiechem stewardesy”, chrześcijanie „salonowi” — to przykłady nowych wyrażeń, które stworzył papież Franciszek — mówi Alessandro De Carolis z Radia Watykańskiego
Dla wielu osób pierwsze dwa lata pontyfikatu papieża Franciszka to długa i ciągła katecheza, która rozpoczęła się w marcu 2013 r. Najczęściej cytowane słowa Papieża pochodzą z homilii wygłaszanych podczas codziennych Mszy św. w kaplicy Domu św. Marty, które stały się bardzo istotną częścią jego nauczania. Uderza jednak to, że kazania te nigdy nie są publikowane w całości. Ks. Federico Lombardi, dyrektor Radia Watykańskiego i Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, wyjaśnił ten fakt w następujący sposób: „Co do homilii, nie są one wypowiadane na podstawie tekstu pisanego, ale spontanicznie w języku włoskim, języku, którym Papież włada bardzo dobrze, lecz nie jest to jego język ojczysty. Publikacja «integralna» musiałaby oznaczać dosłowne spisanie tekstu i jego powtórne zredagowanie w wielu punktach, ponieważ forma pisemna jest inna od ustnej, którą Ojciec Święty wybrał celowo. Krótko mówiąc, taki tekst musiałby być skontrolowany przez samego Papieża, a w rezultacie powstałoby coś innego”. Wynika z tego jasno, że Franciszek, głosząc swe homilie, chce zachować spontaniczność i bezpośredniość w kontakcie z wiernymi — zważywszy na prawie rodzinny charakter Mszy św. w kaplicy Domu św. Marty — a następnie powierza redakcji Radia Watykańskiego zadanie przygotowania syntezy jego kazań. O tym ważnym i odpowiedzialnym zadaniu radiowych dziennikarzy rozmawiałem z jednym z nich — Alessandrem De Carolisem. Opowiedział mi, co dzieje się w watykańskich studiach od momentu dostarczenia nagrania papieskiej homilii aż do upublicznienia słów Franciszka, które zawsze odbijają się szerokim echem na świecie. (W.R.)
WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: — Czy to prawda, że papież Franciszek wyraził życzenie, aby nie transmitowano na żywo jego Mszy św. odprawianych codziennie w kaplicy Domu św. Marty?
ALESSANDRO DE CAROLIS: — Papież Franciszek głosi homilie od początku swego pontyfikatu, ale nie od razu były one nagrywane. Z czasem jednak, kiedy uświadomiono sobie ich znaczenie, postanowiono przekształcić homilie w prawdziwe serwisy dziennikarskie, oczywiście, za zgodą Papieża. Ale prawdą jest, że Franciszek nie chciał, by były one transmitowane na żywo, a tylko streszczone.
— Przygotowanie streszczenia homilii to codzienne zadanie wybranych dziennikarzy Radia Watykańskiego. Jest Was trzech: Sergio Centofanti (wiceszef wszystkich włoskich dzienników Radia Watykańskiego), ty, Alessandro De Carolis (redaktor naczelny programu informacyjnego o godz.14.00), i Alessandro Gisotti (twój zastępca). Czy mógłyś opowiedzieć, co dzieje się od godz. 7.00, kiedy zaczyna się Msza św., aż do momentu publikacji syntezy słów Papieża?
Codziennie rano w kaplicy Domu św. Marty jest technik Radia Watykańskiego, który nagrywa papieską homilię, wraz z kamerzystą Watykańskiego Centrum Telewizyjnego (CTV), który filmuje. Po Mszy św. nagranie audio zostaje przyniesione do Palazzo Pio (Pałac Piusa — siedziba Radia Watykańskiego — przyp. W. R.) i wprowadzone do cyfrowego systemu audio, ale jest utajnione, dostępne tylko dla sekretarek, które spisują nagranie dosłownie, włącznie z powtórzeniami, neologizmami itp. Tak przygotowany tekst, gotowy ok. godz. 9.20-9.30, dostarczany jest jednemu z trzech dyżurujących redaktorów, który czyta go i przygotowuje trzy ok. 40-sekundowe fragmenty, które najlepiej oddają myśli Papieża, oczywiście, według naszego osądu. Sekretarki wybierają z nagrania dźwiękowego wskazane przez dziennikarza fragmenty i udostępniają je dziennikarzowi prowadzącemu. Ten zaś zgrywa głos Papieża z wybranymi trzema fragmentami tekstu. O godz. 10.30-10.40 serwis jest gotowy i ok. godz. 11.00 zostaje podany do publicznej wiadomości (najpierw tekst, później dźwięk, ponieważ jego techniczne przygotowanie trwa dłużej).
— Kto wydaje ostateczną zgodę na publikację tekstu?
Podczas gdy w radiu przygotowujemy syntezę homilii, pełny tekst spisany przez sekretarki trafia do Sekretariatu Stanu, który na bieżąco może przekazywać nam swoje uwagi — dziennikarz ma je na względzie, redagując ostateczny tekst. Gdy trzy „kawałki” zostały już wybrane, Sekretariat Stanu przekazuje je również Watykańskiemu Centrum Telewizyjnemu, które selekcjonuje materiał wideo do wybranych tekstów — z tego materiału robiony jest krótki serwis wideo, nazywany przez nas „pigułką”; zawiera on zazwyczaj jeden lub dwa fragmenty papieskiej homilii.
— Również „L'Osservatore Romano” publikuje swoją syntezę homilii...
Praca w radiu i w gazecie odbywa się, powiedziałbym, na równoległych torach, chociaż niezależnie. Gazeta ma pełny tekst i przygotowuje jego syntezę. Dziennikarze radia i dziennika konsultują się między sobą tylko wtedy, gdy pojawiają się problemy z interpretacją jakichś zdań Papieża, aby dobrze wyjaśnić sens jego słów.
— Papież Franciszek głosi homilie w języku włoskim, który nie jest jego językiem ojczystym. Używa także wyrażeń hiszpańskich i prawdziwych neologizmów. Jak radzicie sobie z tymi „łamigłówkami” językowymi?
Papież Franciszek mówi bardzo dobrze po włosku, ale lubi mówić językiem zwykłych ludzi, dlatego jego język włoski zawsze jest bardzo wyrazisty. Pojawiają się pewne wyrażenia hiszpańskie lub nawet w dialekcie Buenos Aires, ale w sumie ich znaczenie jest wystarczająco jasne. Kiedy trafiają się słowa niezrozumiałe — a rzadko się to zdarza — konsultujemy się z hiszpańskojęzycznymi współpracownikami.
— Franciszek stworzył tak wiele nowych wyrażeń i neologizmów, że napisano już nawet książkę na ten temat. Możesz przypomnieć jakieś wyrażenie, które najbardziej Cię uderzyło lub spodobało Ci się?
Mógłbym wymienić ich wiele. Uderzyło mnie np. wyrażenie zakonnice „z uśmiechem stewardesy” — zakonnica powinna promieniować ciepłem wiary, a nie uśmiechać się pięknie, lecz w sposób zimny i formalny, jak to czyni stewardesa. Poza tym wszystkie uwagi dotyczące chrześcijan: chrześcijanie smutni, „z twarzą jak papryka chili w occie”, chrześcijanie „salonowi”, chrześcijanie „z muzeum”, chrześcijanie „siedzący”, którzy stracili dynamizm wiary...
— Homilie Papieża charakteryzują się spontanicznością i prostotą języka. Pisarz Vittorio Sermonti powiedział, że język Franciszka odznacza się „dokładnością języka dzieci i bezczelnością języka wielkich poetów”. A jak Ty określiłbyś język Papieża?
Chciałbym podkreślić jedną rzecz: większość jego wyrażeń jest związana z codziennym życiem i z wiarą prostych ludzi.
Papież Benedykt XVI, wielki teolog, potrafił mówić bardzo jasno, a jego styl był rezultatem wielu lat studiów oraz wynikał z faktu, że miał on mentalność profesora. Natomiast przejrzystość Franciszka wynika z faktu, że Papież chce być duszpasterzem o „zapachu owiec”, i to się odczuwa, gdy mówi — przedstawia fakty wiary, używając języka zwykłego człowieka. W ten sposób czyni zrozumiałymi rzeczy, które inaczej trudno byłyby zrozumieć.
Ostatnio w Watykanie wydano „Direttorio omiletico” (Dyrektorium homiletyczne), przygotowane przez Kongregację ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Podaje się w nim jako przykład dobrego kazania styl homilii papieskich w Domu św. Marty.
— Wszyscy papieże odprawiali codzienną Mszę św. w prywatnej kaplicy. Dla Jana Pawła II poranna Eucharystia była najważniejszym momentem dnia. Nigdy jednak w najnowszej historii papieże nie „używali” homilii głoszonych podczas prywatnych Mszy św. jako środka publicznej katechezy. W przypadku Franciszka natomiast mam wrażenie, że to właśnie homilie z Domu św. Marty są najważniejszym elementem jego Magisterium. Czy zgadzasz się z tym?
W ciągu dwóch lat Franciszek napisał dokumenty Magisterium na tak ważne tematy, jak pokój, obrona życia itp., które nie powstały w Domu św. Marty. Natomiast dla kogoś, kto zna wygłaszane w nim kazania, adhortacja „Evangelii gaudium” jest zbiorem homilii przekształconym w papieski dokument.
— Na zakończenie chciałbym Cię zapytać, dlaczego papież Franciszek w swych homiliach jest tak krytyczny w stosunku do nas, „zwykłych” katolików?
Franciszek jest znacznie bardziej wyrozumiały wobec „prostych” chrześcijan niż wobec duchowieństwa. Papież nie znosi hipokryzji, letnich chrześcijan, niczego, co ma związek z korupcją — materialną i duchową. Walczy ze złem, również w Kościele, używając języka wyrazistego, czasami bardzo mocnego. Ale gdy zwraca się do prostego chrześcijanina, jego język staje się słodki i łagodny. W jego kazaniach ciągle wyłania się aspekt miłosierdzia Bożego: Bóg, który zawsze przebacza, Bóg, który nas oczekuje. Oczywiście, od osób konsekrowanych Papież wymaga więcej. A dotyczy to także jego samego, dlatego słyszymy Franciszka, który mówi: również Papież popełnia błędy, również Papież jest grzesznikiem, również Papież potrzebuje miłosierdzia Bożego.
Zobacz homilie w Domu św. Marty w naszym serwisie:
* * *
Kaznodzieja ma piękną i trudną misję zjednoczenia kochających się serc: Serca Pana i serc Jego ludu. Dialog między Bogiem a Jego ludem jeszcze bardziej umacnia przymierze między nimi oraz pogłębia więź miłości. W czasie homilii serca wiernych milkną i pozwalają, żeby On mówił. Pan i Jego lud na tysiąc sposobów rozmawiają ze sobą bezpośrednio, bez pośredników. Jednakże podczas homilii chcą, by ktoś stał się narzędziem i wyraził uczucia w taki sposób, aby następnie każdy mógł dokonać wyboru, jak kontynuować rozmowę. Słowo jest istotnie pośrednikiem i wymaga nie tylko dwóch osób prowadzących dialog, ale także kaznodziei, który je przedstawi jako takie, przekonany, że «nie głosimy (...) siebie samych, lecz Chrystusa Jezusa jako Pana, a nas — jako sługi wasze przez Jezusa» (2 Kor 4, 5).
Papież Franciszek, „Evangelii gaudium”, 143
opr. mg/mg