O kolorach używanych w liturgii
Ważne dla naszego czynnego uczestnictwa w liturgii jest zwrócenie uwagi na kolor szat liturgicznych i na jego znaczenie.
Tak jak wiosnę, lato, jesień i zimę rozpoznajemy po kolorach przyrody, tak też dostrzegając określony kolor szat liturgicznych, winniśmy uświadomić sobie, jaki okres roku liturgicznego lub jaką uroczystość aktualnie przeżywamy.
Okres Adwentu i czas Bożego Narodzenia to początek nowego roku - nie kalendarzowego a liturgicznego. Jednak... jakie znaczenie dla naszego życia może mieć nowy rok liturgiczny? Przecież składa się on z okresów i obchodów uroczystości, które dobrze znamy. Rok kalendarzowy też nam jest dobrze znany. Ma swoje pory - wiosnę, lato, jesień i zimę, które są niezmienne i zawsze po sobie następują. Z nowym czasem wiążemy jednak nowe nadzieje, bo jesteśmy bogatsi o doświadczenie minionego roku i świadomi nowych możliwości. Podobnie jest z rokiem liturgicznym. Rozpoczynamy go bogatsi o doświadczenia minionego okresu. To sprawia, że głębiej i owocniej możemy przeżywać wielkie tajemnice naszej wiary. Co czynić zatem, aby nowy rok liturgiczny dobrze i owocnie przeżyć?
Czynnie, owocnie i świadomie
Sobór Watykański II w Konstytucji o liturgii świętej udziela nam pośrednio odpowiedzi na tak sformułowane pytanie. Naucza, że w liturgii winniśmy uczestniczyć świadomie, czynnie i owocnie, byśmy mogli dostąpić naszego uświęcenia i oddać chwałę Bogu. Mogłoby się wydawać, że te trzy określenia nie wymagają dodatkowych wyjaśnień. Tak jednak nie jest. Zobaczmy chociażby, jak można rozumieć owo czynne uczestniczenie w liturgii.
O. Tomasz Kwiecień w swojej książce pt. „Pochwała ciała. Liturgia i człowieczeństwo” tak pisze: „Mówiliśmy o tym, na czym polega czynne uczestnictwo w liturgii. Ktoś z uczestników próbował przeciwstawić współczesną liturgię rzymską, która była dla niego ideałem czynnego uczestnictwa, liturgii prawosławnej, która według niego go nie promuje, bo śpiewa tam tylko chór, ksiądz i diakon, a reszta milczy. Na te słowa zareagowała obecna na spotkaniu prawosławna, wykształcona kobieta. Powiedziała: «Jak to? Wchodzę do kościoła, biję pokłony, zapalam świecę i kontempluję ikony, żegnam się znakiem krzyża, wdycham kadzidło, patrzę i słyszę; a ty mi mówisz, że czynnie nie uczestniczę!»” To, co powiedziała ta kobieta, pomaga nam zrozumieć, na czym polega czynne uczestnictwo w liturgii. Nie jest ono, wbrew temu, jak się powszechnie uważa, tylko prostym wykonaniem określonych czynności. Myśląc tak, rezerwowalibyśmy ten sposób uczestniczenia w liturgii tylko dla nielicznych. Uczestniczyć czynnie w liturgii, to znaczy zaangażować się poprzez zmysły całym sobą w jej przeżywanie.
Purpurowy sekret
Czymś ważnym dla naszego czynnego uczestniczenia jest zwrócenie uwagi na kolor szat liturgicznych i na jego znaczenie. Tak jak wiosnę, lato, jesień i zimę rozpoznajemy po kolorach przyrody, tak też dostrzegając określony kolor szat liturgicznych, winniśmy uświadomić sobie, jaki okres roku liturgicznego lub jaką uroczystość aktualnie przeżywamy. Choć jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że kapłan używa szat w określonych kolorach, to jednak nie zawsze potrafimy wszystkie je wymienić i podać ich znaczenie. Czy potrafiliby to uczynić pierwsi chrześcijanie?
Raczej nie. Przez pierwsze tysiąclecie dominowały w liturgii kolory biały lub szary. Były to naturalne kolory materiałów, z których szyto szaty. Dla podkreślenia godności i funkcji, używano szat wierzchnich (specjalne płaszcze), które farbowano. Było to jednak niezwykle pracochłonne i kosztowne ze względu na barwnik, który wówczas używano. Nazywano go purpurowym sekretem. Był on pozyskiwany ze specjalnego rodzaju ślimaków. Dla przygotowania jednego grama takiej substancji potrzeba ich było aż ok. 8500 sztuk. Używając tego barwnika uzyskiwano: różne odcienie czerwieni, purpurę, ciemny fiolet oraz czarny (zwany także czarną purpurą). Im szata była ciemniejsza, tym była cenniejsza, bowiem zużywano większą ilość kosztownego barwnika. Szaty takiego koloru przeznaczone były dla osób spełniających ważne funkcje.
Na rzymskich mozaikach możemy dostrzec postacie biskupów, przedstawione w ciemnopurpurowych strojach. Również i dziś ciemne kolory, w tym i czarny, nie są w pierwszym rzędzie kolorami żałoby, lecz kolorami uroczystymi (strój wieczorowy). Począwszy od IX wieku proces farbowania materiałów stawał się tańszy i bardziej dostępny. Zaczęto bowiem używać barwników roślinnych, które pozwoliły na barwienie tkanin w innych, nowych kolorach.
Wielobarwny kanon
W XII wieku, za papieża Innocentego III, powstał pierwszy kanon kolorów liturgicznych. Nie był on jednak obowiązkowy w całym Kościele. Stał się takim w roku 1570, kiedy to Pius V wprowadził jednolity mszał dla całego Kościoła. Obowiązującymi kolorami stały się wówczas kolory: biały, czerwony, fioletowy, zielony i czarny. Podano również ich znaczenie oraz zasady regulujące ich użycie w liturgii. Zgodnie z tymi zasadami, praktycznie do dziś niezmienionymi, w liturgii używa się szat następujących kolorów:
Jak zatem możemy zauważyć, wprowadzenie do liturgii szat określonych kolorów nie wynikało z pobudek czysto estetycznych, lecz z pragnienia pomocy w doświadczeniu tajemnic wiary. Niech to, co zostało powyżej napisane, przyczyni się do naszego czynnego, świadomego i tym samym owocnego udziału w liturgii i przeżywania roku liturgicznego.
Autor artykułu jest doktorem teologii pastoralnej
opr. mg/mg