Niedziela

O walce z niedzielą w historii Kościoła i jej dzisiejszych zagrożeniach, o niedzieli w nauczaniu Papieża Jana Pawła II, aspekt liturgiczny i prawny Dnia Pańskiego

>>> cz. II - - - cz. III <<<

W Konstytucji soborowej o liturgii czytamy: „Święta Matka Kościół uważa za swój obowiązek uroczyście celebrować zbawcze dzieło swego Boskiego Oblubieńca przez uświęcone wspominanie w określone dni całego roku. Każdego tygodnia Kościół obchodzi pamiątkę Zmartwychwstania Pańskiego w dniu, który nazwał Pańskim, a raz do roku Zmartwychwstanie razem z Jego błogosławioną męką czci w największą uroczystość Paschy” (KL 102). Jest tu mowa o „Dniu Pańskim” czyli niedzieli oraz o uroczystości wielkanocnej zwanej Paschą. Niedziela jest pierwszym dniem tygodnia, najstarszym dniem świątecznym chrześcijan obchodzonym na pamiątkę Zmartwychwstania naszego Pana Jezusa Chrystusa. Nie zawsze chrześcijanie mogli świętować, nie wszystkim nasz pierwszy dzień świąteczny podobał się. Dlatego też w artykule pragnę ukazać walkę z niedzielą w historii Kościoła i jej dzisiejsze zagrożenia, następnie imiona — nazwy niedzieli, niedzielę w nauczaniu Papieża Jana Pawła II, a także przedstawić aspekt liturgiczny i prawny Dnia Pańskiego.

Walka z niedzielą

Wiadomo, że dopiero cesarz Konstantyn Wielki zrównał w wieku IV w prawach chrześcijaństwo z rzymską religią państwową. W końcu IV wieku chrześcijaństwo stało się religią główną. To właśnie cesarz Konstantyn Wielki postanowił w roku 321, że niedziela będzie dniem odpoczynku, w którym nie wolno prowadzić procesów sądowych i innych prac. On również wydał dekret nakazujący dowódcom wojskowym, aby zwalniali w niedzielę chrześcijan żołnierzy na Eucharystię, jeśli ich pobyt w koszarach, w wojsku nie jest absolutnie konieczny.

Czas prześladowań Kościoła był także czasem walki z niedzielą. W okresie prześladowań za cesarza Dioklecjana zakazano chrześcijanom gromadzić się w Dzień Pański pod groźbą najsurowszych kar. Wielu chrześcijan wolało jednak ponieść śmierć męczeńską, niż zrezygnować z udziału w niedzielnej Eucharystii. Tak było np. w roku 304 w Abitenae w północnej Afryce (dzisiejsza Tunezja). Grupa blisko 30 chrześcijan została oskarżona przed prokonsulem Anulinusem o urządzanie zakazanych zgromadzeń. Podczas rozprawy sądowej oskarżeni chrześcijanie oświadczyli: „Bez żadnej obawy sprawowaliśmy wieczerzę Pańską, ponieważ nie wolno jej zaniechać; takie jest nasze prawo; nie możemy pozostać bez wieczerzy Pańskiej”. Młoda chrześcijanka Wiktoria takie złożyła podczas sądu świadectwo: „Tak, poszłam na zgromadzenie i sprawowałam wieczerzę Pańską razem z moimi braćmi, bo jestem chrześcijanką”. Inny chrześcijanin odpowiedział na postawiony mu zarzut: „My musimy świętować Dzień Pański. To stanowi nasze prawo”. Jeden z oskarżonych chrześcijan otwarcie przyznał, że to w jego domu świętowano Dzień Pański, jednocześnie dodając, że „my nie potrafimy żyć, gdybyśmy nie świętowali Dnia Pana”. Wszyscy wówczas oskarżeni ponieśli śmierć męczeńską za Dzień Pański, za niedzielę (W.Schenk).

Z Kościołem, również z niedzielą, walczono podczas rewolucji francuskiej (początek w roku 1789). Za odprawienie Mszy Świętej lub udzielenie posługi kapłańskiej groziła kara śmierci. Zamordowano tysiące księży, którzy wyłamali się z tego zakazu. W celu pognębienia księży i odebrania im racji bytu, wprowadzono śluby cywilne, także pogrzeby i chrzty, rozwody. Kościoły zamieniano na Świątynie Rozumu, później Najwyższej Istoty. Niszczono ołtarze i obrazy, figury, palono księgi liturgiczne. Wiele kościołów przemieniono na magazyny, spichlerze, klasztory na ogół zamieniano na więzienia.

24 października 1793 roku wprowadzono nowy kalendarz, usuwając w ten sposób dotychczasowy — gregoriański. Nowy kalendarz obalał wszystkie święta chrześcijańskie, łącznie z niedzielami, w imię „rozumu, nauki, natury, poezji, ideologii i utopii”. Rok podzielono na 12 równych miesięcy po 30 dni, miesiąc na trzy dekady (zniesiono więc siedmiodniowy tydzień), dzień na 10 godzin po 10 minut, a te ostatnie po 10 sekund. Początek roku miał rozpoczynać się około 22 września. Brakujące do pełnego roku 5 lub 6 dni ogłoszono Świętami: Cnoty, Talentu, Pracy, Opinii, Nagród i Rewolucji. Poszczególne dni dekady nosiły nazwę: „pierwszy dzień, „drugi dzień” itd. Każdy dzień roku miał swojego „patrona”, np. dzień rzepy, dzień dyni, łopaty, motyki, krowy, tuńczyka, siarki, smoły itp. (A. Cisek). W tak utworzonym kalendarzu nie było miejsca na legalne świętowanie, na niedzielę, na sprawowanie Eucharystii. Wydaje się, że ludzie nie wytrzymali także pod względem psychicznym braku siedmiodniowego tygodnia i niedzielnego odpoczynku. Ten republikański kalendarz został zniesiony po 14 latach, a jego twórcy: Fabre d'Eglantaine poniósł śmierć na gilotynie, zaś Romme popełnił samobójstwo na dzień przed zgilotynowaniem.

Trzeba też wspomnieć, że chrześcijanie mieli utrudnione świętowanie w systemach totalitarnych, szczególnie na terenie Związku Sowieckiego. Ci, którzy przebywali w niemieckich obozach koncentracyjnych i sowieckich łagrach, wspominali, że jedną z większych udręk był brak dnia świątecznego, wycieńczająca praca bez dnia wolnego, bez odpoczynku. Szczególnie w łagrach, gdy ogłaszano dzień wolny od pracy, wtedy ludzie „odżywali”, spotykali się razem, umacniali nadzieję na opuszczenie tych strasznych miejsc zagłady.

Starsi pamiętają, że również w naszym kraju pod władzą komunistyczną walczono z niedzielą, ze świętowaniem. Organizowano bezsensowne czyny społeczne wtedy, gdy w kościele odprawiała się Msza Święta niedzielna, np. w uroczystość Bożego Ciała wywożono na wycieczki dzieci i młodzież, aby w ten sposób uniemożliwić im udział w procesji eucharystycznej. W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku bardzo wynagradzano tych górników, którzy podejmowali pracę w kopalniach w niedziele i święta. O wolną niedzielę walczono m.in. gromadząc się co roku na zakończenie pielgrzymki mężczyzn w ostatnią niedzielę maja w Piekarach Śląskich. Tam wówczas często celebrował Msze Święte ks. kardynał Karol Wojtyła, jako Metropolita Krakowski, przypominając tysiącom zgromadzonym w Piekarach mężczyznom, że „niedziela ma być Boża i nasza”, naszych rodzin, a więc wolna od pracy, poświęcona Bogu, swojej rodzinie, bliźnim.

Ojciec Święty Jan Paweł II przygotowując nas na Jubileusz roku 2000 chciał również odnowić nasze podejście do najstarszego dnia świątecznego, do niedzieli. W tym też celu opublikował w roku 1998 List apostolski o świętowaniu niedzieli „Dies Domini”. We wstępie do listu wskazał, że niedziela nadal jest zagrożona. Między innymi świętowaniu niedzieli szkodzi coraz krótszy tydzień pracy i przez to wydłużający się czas wolny — weekend. Wielu wyjeżdża na weekend poza swoją miejscowość, poza swój kościół parafialny i na wyjeździe nie uczestniczy w Eucharystii, nie świętuje. Ojciec Święty wspomina, że również laicyzacja naszego życia, życia takiego, jakby nie było Boga, sprawia, że często współczesny człowiek, chociaż ubierze się w świąteczny garnitur, to jednak nie umie świętować, nie czuje potrzeby pójścia do kościoła na niedzielną Eucharystię. Są regiony świata, gdzie chrześcijanie nie mają wolności religijnej, więc w konsekwencji mają utrudnione świętowanie niedzieli lub w ogólne nie mogą świętować. Również tam, gdzie chrześcijanie muszą pracować w niedziele, mają utrudnione świętowanie. Papież Jan Paweł II zauważa, że w wielu krajach brakuje kapłanów, nie ma sprawowania niedzielnej Eucharystii, co również sprawia, że w takich warunkach trudniej jest oddawać cześć naszemu Panu.

To, o czym wyżej wspomniałem, jest tylko zarysowaniem problemu tak bardzo dla Kościoła i dla nas katolików ważnego. Jednakże obserwujemy, że chociażby w naszym mieście, w Białymstoku, regularnie uczęszcza na niedzielne Msze Święte około 30% katolików, pozostali chyba nie mają takiej potrzeby, aby świętować po chrześcijańsku. Wydaje się, że pożytecznym będzie przybliżenie nam bogactwa najstarszego dnia świątecznego jako daru Bożego Miłosierdzia (cdn).

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama