Biskup według Bergoglia - ten, który czuwa nad ludem

W posłudze biskupa Papież Franciszek widzi trzy imperatywy: przekaz nadziei, czuwanie i zaufanie do Boga

27 czerwca 2017 roku przypadało 25-lecie sakry biskupiej Papieża. Tego rodzaju rocznice w życiu osób i społeczeństwa są zazwyczaj upamiętniane nie tylko ze względu na walor osobowy i uczuciowy, ale również ze względu na znaczenie symboliczne, ludzkie i religijne.

W homilii podczas Mszy św. koncelebrowanej z kardynałami obecnymi w Rzymie Franciszek, mówiąc o posłudze biskupiej, wskazał na trzy imperatywy, wyłonione z pierwszego czytania liturgicznego — fragmentu z Księgi Rodzaju: wstań, patrz, ufaj, i podsumował je jako zdolność do marzenia, zwłaszcza po to, aby przekazywać marzenie nowym pokoleniom, «bowiem one będą czerpać z naszych marzeń siłę do przepowiadania i realizowania swojego zadania». W tradycji biblijnej sny mają wielkie znaczenie; w szczególności dwie postaci: Józef, który je interpretuje w Egipcie, w Księdze Rodzaju, i Józef, oblubieniec Maryi, w Ewangelii Mateusza, są ludźmi śpiącymi, którzy śnią, całkowicie przyjmującymi plany Boga, który pragnie zbawienia swojego ludu, ludzi. Ten biskupi obraz osób, które mają «pozytywne marzenia, by realizować proroctwo», przywołał mi na myśl, jakby na zasadzie biegunowego przeciwieństwa, obraz «czuwania», którym się posłużył kard. Bergoglio 2 października 2001 r. w przemówieniu na 10. Zwyczajnym Zgromadzeniu Ogólnym Synodu Biskupów, które odbywało się od 30 września do 27 października tegoż roku, pod hasłem: «Biskup sługą Ewangelii Jezusa Chrystusa dla nadziei świata».

Na tamto Zgromadzenie arcybiskup Buenos Aires przybył jako ojciec synodalny. Jednak zdarzyło się coś nieprzewidzianego; wydarzenia związane z tragedią Twin Towers z 11 września owego roku spowodowały bowiem, że wybrano Bergoglia na relatora dodatkowego, obok głównego relatora, kard. Edwarda Michaela Egana, arcybiskupa Nowego Jorku, który był zmuszony wrócić do diecezji. Ta decyzja Jana Pawła II, o której w tamtych dniach Papież poinformował mnie jako sekretarza specjalnego Zgromadzenia, została podana do wiadomości publicznej rano 4 października. W ten sposób doszło do tego, że biskup, który miał zostać wybrany na konklawe w 2013 r., «niemal z końca świata», został po raz pierwszy ukazany oczom przedstawicieli episkopatu świata. Lecz 2 października, gdy przemawiał Bergoglio , nie było to jeszcze wiadome. Synteza jego wypowiedzi została zamieszczona w «L'Osservatore Romano» z 4 października, a następnie opublikowana w całości w aktach Zgromadzenia, pod redakcją Nikoli Eterovicia — w 2012 r., przez Lateran University Press. Warto ponownie przeczytać ją teraz, mając na uwadze, że ten dokument nie został zawarty w żadnym zbiorze, nawet w zbiorze homilii i przemówień z Buenos Aires, który ukazał się w ubiegłym roku we Włoszech.

W tamtym wystąpieniu Bergoglio wyróżnił jako właściwe biskupowi dwie postawy duchowe, zbieżne, lecz odrębne. Jedna kładzie akcent na «doglądanie» owczarni, ze «spojrzeniem całościowym» — misją i zadaniem biskupa jest bowiem troszczyć się o to wszystko, co utrzymuje spójność owczarni. Jest zarazem druga postawa duchowa, która uwydatnia «czujność», czyli trzymanie się na baczności przed niebezpieczeństwami. Według Bergoglia, obydwa te aspekty czerpią moc z innej postawy, którą on słusznie uważa za istotniejszą, a która polega na «czuwaniu»; «biskup to ten, kto ‘czuwa'; troszczy się o nadzieję, ‘czuwając' nad swoim ludem'». Arcybiskup Buenos Aires ilustrował tę fundamentalną postawę, odwołując się do tekstu Księgi Wyjścia (por. 12, 42), gdzie jest powiedziane, że Jahwe «czuwał» nad swoim ludem w noc Paschy, nazwaną z tego względu «nocą czuwania». Argentyński kardynał w dalszym ciągu wskazywał na szczególną głębię «czuwania» w porównaniu z «nadzorowaniem» w sposób bardziej ogólny, czy też z konkretniejszym «strzeżeniem». «‘Nadzorowanie' odnosi się bardziej do troski o doktrynę i obyczaje, podczas gdy ‘czuwanie' nawiązuje raczej do dbania o to, aby w sercach było słońce i światło. ‘Strzeżenie' mówi o zachowywaniu czujności w obliczu zagrażającego niebezpieczeństwa, natomiast ‘czuwanie' mówi o cierpliwym wspieraniu procesów, poprzez które Pan realizuje zbawienie swojego ludu».

Odnośnie do tego należy przypomnieć przede wszystkim, że temat «czuwania» jako zasadniczej postawy wychowawczej bardzo często powraca w wypowiedziach Bergoglia. Jako że chronologicznie najbliższa jest ona wypowiedzi podczas Synodu, wspomnę tutaj tylko homilię z 28 marca 2001 r., w której powtarza się wielokrotnie hiszpański czasownik cuidar — jest to czasownik często używany w języku potocznym, wskazujący na opiekowanie się kimś troskliwie i z miłością, a zatem oznacza także «czuwanie». Abstrahując od tego, co można by powiedzieć na temat «troszczenia się», czego implikacje i reperkusje zostały znakomicie przedstawione przez pedagog Luiginę Mortari w paru niedawnych publikacjach, należy zauważyć, że według Bergoglia troska jest postawą ukierunkowaną na życie; jest to gest zaufania do drugiego, pełen szacunku i obfitujący w wolność. Dlatego w swej homilii argentyński arcybiskup roztacza wizję nastania «cywilizacji wzajemnej troski»; wyrażenie to przywołuje na myśl «cywilizację miłości», przepowiadaną przez Pawła VI.

Wśród wypowiedzi Montiniego na ten temat (zebranych obecnie starannie przez Leonarda Sapienzę w cennym tomie opublikowanym przez Libreria Editrice Vaticana w 2014 r.) znajduje się tekst z 31 grudnia 1975 r., w którym wyrażone są postulaty podobne do wysuwanych przez abpa Bergoglia, a obecnie przez Franciszka. «Postawmy sobie od razu pytanie: a jeśli byłoby naszym przeznaczeniem uznać się za 'lekarzy' tej cywilizacji, o której marzymy, cywilizacji miłości? Naszym pierwszym obowiązkiem jest właśnie to: oddawać się trosce, umacnianiu na duchu, pomocy, także z naszym poświęceniem, jeśli trzeba, dla dobra tej ludzkości, którą chcielibyśmy widzieć cywilizowaną i szczęśliwą; a jeśli tak, to czy nie byłby dobrze ukierunkowany nasz program?», mówił Paweł VI, i dalej: «Czyżbyśmy marzyli, mówiąc o cywilizacji miłości? Nie, nie marzymy. Ideały, jeśli są autentyczne, jeśli są ludzkie, nie są mrzonkami — są powinnością. Zwłaszcza dla nas, chrześcijan. Co więcej, stają się one tym pilniejsze i bardziej fascynujące, im bardziej odgłosy burz zakłócają horyzonty naszej historii. I są siłami, są nadziejami». W tych słowach Montiniego, którego jego aktualny następca ogłosił błogosławionym, zawierają się zatem tematy brania odpowiedzialności za drugiego i zatroszczenia się o niego, marzenia i czuwania. Powracając do rozważania wypowiedzi Bergoglia na Synodzie — jest w niej także wzmianka o czymś, co Papież uważa za naprawdę ważne, a mianowicie o zapoczątkowywaniu procesów. Jest o tym mowa wyraźnie w Evangelii gaudium (n. 223): «Przyznanie prymatu czasowi oznacza zajęcie się bardziej rozpoczęciem procesów niż posiadaniem przestrzeni. Czas porządkuje przestrzenie, oświeca je i przemienia w ogniwa łańcucha w nieustannym rozwoju, chroni przed cofaniem się. Chodzi o uprzywilejowywanie działań rodzących w społeczeństwie nowe dynamizmy i angażujących nowe osoby, które je będą rozwijać, aż wydadzą owoc w postaci ważnych wydarzeń historycznych. Bez niepokoju, lecz z jasnymi i mocnymi przekonaniami». W dalszym ciągu, wskazując na kryterium duszpasterstwa biskupa, na Synodzie w 2001 r. Bergoglio stwierdzał też, że «aby ‘czuwać', potrzebna jest dodatkowo łagodność, cierpliwość i stałość sprawdzonej miłości. ‘Nadzorowanie' i ‘zachowywanie czujności' mówią nam o pewnej niezbędnej kontroli. Natomiast ‘czuwanie' mówi nam o nadziei, nadziei miłosiernego Ojca, który czuwa nad procesem serc swoich dzieci. ‘Czuwanie' ujawnia i umacnia parrezję biskupa, który wyraża nadzieję, ‘nie wypaczając krzyża Chrystusa'».

Czytający tę wypowiedź zauważa z łatwością, że obrazem przewodnim jest obraz Boga, który czuwa nad wielkim wyjściem ludu przymierza. Bergoglio dodaje do niego inny, dobrze już znany, choćby z bliskiej mu reprodukcji ikonograficznej — jest to obraz «bardziej familiarny, lecz równie mocny» św. Józefa śpiącego.

Porównując do tej misji misję biskupa, w wystąpieniu z 2001 r. Bergoglio powiedział: «On nawet we śnie czuwa nad Dzieciątkiem i Jego Matką. Z tego głębokiego ‘czuwania' Józefa rodzi się owo milczące całościowe spojrzenie, zdolne czuwać nad jego małą trzódką za pomocą ubogich środków; i rodzi się także czujne i przebiegłe spojrzenie, które zdołało uniknąć wszystkich niebezpieczeństw, jakie zagrażały Dziecku». Są to akcenty podobne do tych, które znalazły się w homilii wygłoszonej 19 marca 2013 r., podczas Mszy św. na rozpoczęcie posługi następcy apostoła Piotra, gdzie są ujęte w równie fundamentalnej kategorii «strzeżenia».

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama