Tajemnicze słowa św. Jana z 1 Listu: "poznajemy po tym, że znamy" wskazują na głębszy rodzaj poznania niż czysto intelektualne
Po tym zaś poznajemy, że Go znamy, jeżeli zachowujemy Jego przykazania. Kto mówi: „Znam Go”, a nie zachowuje Jego przykazań, ten jest kłamcą i nic nie ma w nim prawdy. Kto zaś zachowuje Jego słowo, w tym naprawdę miłość Boża stała się już rzeczywistością. Po tym właśnie poznajemy, że jesteśmy w Nim. Kto mówi, że w Nim trwa, powinien również postępować tak, jak On postępował.
Dziwna jest terminologia św. Jana. Poznanie Chrystusa nie jest nam dane w taki sposób, jak poznanie przedmiotów naturalnych, co do których nie mamy wątpliwości, że je poznajemy. Nie mamy więc wątpliwości, czy istotnie te przedmioty znamy. Znamy i tyle, to wystarcza. Tutaj zaś Jan mówi: „Po tym poznajemy, że znamy”. Zwraca nam uwagę Apostoł, że istnieją kryteria, za pomocą których możemy sprawdzić autentyczność naszego poznania Chrystusa. To ścisłe powiązanie poznania z postawą moralną człowieka nadaje temu pierwszemu bardzo osobisty charakter, bo zachowanie przykazań jest wprawdzie, jako postulat, skierowane do wielu, ale jego realizacja jest czymś jak najbardziej osobistym. Poznanie czysto intelektualne jest bardziej bezosobowe. Tu zaś położono nacisk na wypełnienie przykazań jako na warunek, co wskazuje, że tu medium poznania jest miłość. Ona bowiem znajduje swój wyraz w zjednoczeniu woli, a więc i w wypełnieniu przykazań. Święty Jan stwierdza więc tu zasadniczo mistyczny charakter poznania Boga. Natomiast czysto intelektualnemu poznaniu odmawia nawet tej nazwy. Czyni to w bardzo radykalny sposób: „Kto mówi: »znam Boga«, a nie zachowuje przykazań, ten jest kłamcą”.
Doktryna to jasna i zdrowa. Trzeba bardzo uważać, aby nasza tęsknota za poznaniem Boga nie zbłądziła w sferę szukania Go na drodze rozbudowania naszego poznania pojęciowego pozbawionego jednoznacznego rozwijania wewnętrznej postawy miłości posłusznej. Droga ta prowadzi do zupełnego wyjałowienia. Nie jest to bynajmniej iluzoryczne niebezpieczeństwo dotyczące wielu intelektualistów i uczonych. Poznanie naukowe jest cenne, ale tylko jeżeli opiera się na fundamencie tego, co św. Jan uważa za prawdziwe poznanie Chrystusa. Zachowanie przykazań jest znakiem jego autentyczności, dlatego że jest znakiem miłości: „Kto zachowuje Jego słowa, w tym naprawdę miłość Boża jest doskonała”. Ta doskonała miłość jest poznaniem. Myśl Jana idzie jeszcze o krok dalej i apostoł mówi: „Po tym właśnie poznajemy, że jesteśmy w Nim”. Apostoł z różnych stron naświetla tę jedną, prostą, mistyczną rzeczywistość życia chrześcijańskiego. Najbardziej uchwytnym dla nas elementem tej jedności jest nasze posłuszeństwo wobec Bożych przykazań i dlatego ono będzie kryterium poznawczym istnienia w nas tej pełni życia. Skoro bowiem jest w nas posłuszeństwo, to jest w nas z konieczności i jego wewnętrzny korzeń — miłość. A skoro jest miłość, jesteśmy w Nim, żyjemy Jego życiem. Ta zaś wspólnota życia musi się też okazać na zewnątrz postępowaniem naśladującym Jego postępowanie: „Po tym właśnie poznajemy, że jesteśmy w Nim. Kto mówi, że w Nim trwa, powinien sam również postępować tak, jak On postępował”.
Piotr Rostworowski, Komentarz do 1 Listu św. Jana Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC
opr. mg/mg