6 stycznia obchodzimy jedno z najstarszych chrześcijańskich świąt -Trzech Króli; jego początki sięgają już III wieku
Dr Marcin Majewski, biblista i hebraista z Uniwersytetu Papieskiego im. Jana Pawła II w Krakowie w fascynujący sposób pokazuje, jak mocno imiona postaci biblijnych wiążą się z zadaniami, które powierzył im Bóg.
6 stycznia obchodzimy jedno z najstarszych chrześcijańskich świąt – Trzech Króli; jego początki sięgają już III wieku. Jeśli chcielibyśmy trzymać się tylko tekstu biblijnego, to ani nie byli to królowie, ani nie wiemy ilu ich było, jak mieli na imię i kiedy to się stało. Ewangelia św. Mateusza mówi nie o królach, lecz o magoi – czyli uczonych, zwłaszcza tych badających ruchy planet i gwiazd[1]. Ich liczba, dla nas tak oczywista, utrwaliła się tylko na podstawie liczby darów. Imiona zostały im przypisane w tradycji średniowiecznej. A ustalona data, zresztą tak jak Bożego Narodzenia, pochodzi z wczesnochrześcijańskiej tradycji, rozwijanej najpierw na Wschodzie. Co się jednak kryje za imionami tajemniczych Mędrców ze Wschodu?
Imię Kacper pochodzi z języka perskiego. Swymi początkami sięga czasów przed-Chrystusowych, gdy Żydzi po dramatycznym doświadczeniu niewoli babilońskiej znaleźli się właśnie pod wpływami perskimi. W języku perskim słowo gizbar – od którego pochodzi imię Kacper – oznaczało funkcję osoby przechowującej skarbonę, stróża skarbca, skarbnika. „Kacper” byłby więc naszym „zarządcą”, „skarbnikiem”, dziś nawet „komornikiem”, w każdym razie kimś, kto ma do czynienia z zarządzaniem pieniędzmi.
Słowo גיזבר gizbar zostało zapożyczone do języków hebrajskiego i aramejskiego[2] – i wykorzystane w Księdze Ezdrasza w 1,8 i 7,21 właśnie jako określenie funkcji skarbnika. W Nowym Testamencie greckiego odpowiednika tego słowa trzeba szukać np. w Łk 16,1: Powiedział też do uczniów: Pewien bogaty człowiek miał zarządcę (gr. oikonomos; od tego „ekonomia”). Potwierdza się rola Kacpra, jako zarządzającego skarbem, złotem czy majątkiem. Do dziś w niektórych ortodoksyjnych synagogach skarbnik jest określany po hebrajsku właśnie jako gizbar. Być może to mędrzec o tym imieniu przyniósł Jezusowi w darze złoto…
Melchior wydaje się mieć pochodzenie semickie. Pobrzmiewają w nim wyraźnie dwa słowa hebrajskie:>melech (król) i or (światło). Imię mogłoby więc oznaczać: Mój król (jest) światłem[3]. A jeśli ma sens teoforyczny, czyli odnoszący się do Boga – co jest w hebrajskim bardzo prawdopodobne – to znaczenie imienia Melchior trzeba odnieść do Boga: Mój Król jest moim światłem! Piękne imię…
W kontekście święta Trzech Króli należałoby się domyślać, że owym Królem jest Jezus. Jemu bowiem mędrcy złożyli hołd iście królewski. Królewski był pokłon: upadli na twarz i oddali Mu pokłon (Mt 2,11), gest określony w oryginale greckim jako proskynéo (stąd proskineza[4]). Królewskie też były dary: złoto samo w sobie symbolizuje władzę królewską, a kadzidło i mirra były wówczas w cenie złota – te aromatyczne żywice z rzadkich drzew palili w swoich pałacach jedynie najzamożniejsi ludzie. Być może to Melchior, sławiący swym imieniem Boga Króla, przyniósł Chrystusowi w darze królewską mirrę…
Baltazar to z kolei imię pochodzenia babilońskiego, zapożyczone przez hebrajski w postaci Beltszassar, a przez grekę jako Baltassar. W oryginale babilońskim wywodzi się od Bel-szar-usur, które oznacza „Niech Bel chroni króla”. Bel to babiloński odpowiednik Baala – rozpowszechnionego semickiego bóstwa, które często spotykamy w Biblii.
Jak możemy się domyślać ze znaczenia, imię było nadawane na dworach babilońskich jako życzenie pomyślności dla władcy. Rzeczywiście było to popularne imię wśród królów babilońsko-perskich w czasach biblijnych. O Baltazarze, synu Nabonida mówi Księga Barucha (zob. Ba 1,11-12). Króla Baltazara spotyka też prorok Daniel (zob. Dn 5,2).
Chodzi o słynną „ucztę Baltazara”, na której niewidzialna ręka napisała wyrok na władcę. Proroctwo przeciw niemu zrealizowało się w 539 r. przed Chrystusem, w noc, gdy miasto najechali Medowie i Persowie. Do dziś w polskich powiedzeniach „uczta Baltazara” oznacza zapowiedź klęski.
Imię Baltazar nadawano nie tylko królom. Samemu prorokowi Danielowi przesiedlonemu do Babilonii zmieniono imię na Baltazar: Nadzorca służby dworskiej nadał im imiona, Danielowi – Belteszassar… (Dn 1,7) po umieszczeniu go wśród służby króla Nabuchodonozora. Chodziło zapewne o przypodobanie się królowi poprzez przygotowanie mu odpowiednio nazwanych najbliższych służących. Być może to mędrzec o wdzięcznym imieniu Baltazar – niech Bóg chroni Króla! - przyniósł małemu Królowi w darze kadzidło…
Przyglądając się tradycyjnym imionom trzech mędrców ze Wschodu okazuje się więc, że średniowieczna tradycja bardzo celnie wybrała imiona dla tych perskich astrologów. Wszystkie bowiem pochodzą z kręgów wschodnich, semickich, a dwa z nich wprost ze świata babilońsko-perskiego, z którego najprawdopodobniej się wywodzili. Być może i rodzaj darów był tu jakimś dodatkowym motywem w wykreowaniu się tej tradycji.
[1] Być może Ewangelista miał na myśli grupę uczonych perskich kapłanów. Źródłem błędnego przypisania im godności królewskiej była zapewne interpretacja prorockich słów Ps 72,10: Królowie Tarszisz i wysp przyniosą dary, królowie Szeby i Saby złożą daninę.
[2] Biblijne języki hebrajski, a zwłaszcza aramejski, posiadają wiele zapożyczeń z innych języków: z akadyjskiego, z greckiego, a także z perskiego.
[3] Zaimek dzierżawczy „mój” to tłumaczenie hebrajskiej końcówki „i” (jak w Eli „Boże mój”).
[4] Proskineza bądź prostracja – gest padnięcia na twarz wykonywany przed Bogiem lub władcą.
Jest to fragment książki:
Marcin Majewski, Tajemnice biblijnych imion
Wydawnictwo M
ISBN: 978-83-7595-961-1
Dr Marcin Majewski, biblista i hebraista z Uniwersytetu Papieskiego im. Jana Pawła II w Krakowie w fascynujący sposób pokazuje, jak mocno imiona postaci biblijnych wiążą się z zadaniami, które powierzył im Bóg. W wielu przypadkach imię tak naprawdę okazuje się kluczem do zrozumienia bohatera, dotyczy to zarówno postaci ze Starego jak i z Nowego Testamentu. W książce nie mogło oczywiście zabraknąć imion najważniejszych, czyli: JHWH i Jezus.
Album jest pasjonującą podróżą po bogatym świecie biblijnej symboliki, prawdziwą skarbnicą wiedzy i – dzięki pięknej ikonografii – niezwykłą ucztą dla zmysłów.
opr. ac/ac