Komentarz do ogłoszonej 6.09.2000 deklaracji Dominus Iesus
Te słowa świętego Pawła do jego ucznia Tymoteusza można odnieść do wszystkich, którym powierzono w Kościele zadanie nauczania i odpowiedzialność za prawdę prowadzącą do zbawienia. Można je z całą pewnością odnieść także do deklaracji Kongregacji Nauki Wiary, rozpoczynającej się od słów Dominus Iesus.
Deklaracje Kongregacji Nauki Wiary są jednym ze sposobów wypełniania jej zadania, którym jest dbałość o prawdziwość i całość kościelnego przekazu wiary. Najczęściej są one wydawane wtedy, kiedy Kongregacja czuje się zobowiązana zwrócić uwagę na głoszone publicznie poglądy czy twierdzenia niezgodne z wiarą Kościoła. Bezpośrednim powodem opublikowania deklaracji Dominus Iesus była tocząca się od lat teologiczna debata o wzajemnych relacjach chrześcijaństwa i innych religii, a także o zbawczym znaczeniu widzialnego Kościoła Jezusa Chrystusa. W tej debacie pojawiły się poglądy wyrastające z relatywistycznej mentalności, która rozpowszechnia się coraz bardziej, jak to ujmuje Deklaracja (Dominus Iesus, 5). Sugerują one, że tajemnica zbawienia w Jezusie Chrystusie i Jego Kościele jest tylko częścią „większej” rzeczywistości ludzkiego doświadczenia religijnego i jedną z wielu dróg, które mogą człowieka doprowadzić do Boga. Wobec takich poglądów autorzy Deklaracji przypomnieli i pokazali na nowo z całą mocą wyznanie wiary, w którym Kościół odnajduje prawdę o sobie samym. Albo silniej: w którym Kościół odnajduje sam siebie jako Kościół Jezusa Chrystusa — miejsce i drogę zbawienia. Dlatego nawet jeśli w Deklaracji można znaleźć elementy doraźnej interwencji w teologiczne dyskusje i spory naszych czasów, jej rdzeń stanowi powtarzające się wielokrotnie należy mocno wierzyć.
Razem z całym Kościołem wierzymy mocno, że Bóg Zbawiciel objawił się zupełnie i do końca w życiu, śmierci i zmartwychwstaniu jednego, jedynego człowieka — Jezusa z Nazaretu, Syna Bożego. Wierzymy, że prawda o miłości Boga do każdego człowieka, zawarta w tym objawieniu, na bardzo wiele sposobów odzwierciedla się w dziejach poszczególnych ludzi i ludzkich społeczności — ale całą jej pełnię można znaleźć tam, gdzie została nam wszystkim raz na zawsze dana: w życiu, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, do którego mamy dostęp przez sakramenty Kościoła.
Widzialny Kościół katolicki jest widzialnym skutkiem tego Bożego daru — jest „zwołaniem” ludzi, których raz na zawsze wybrał i zbawia Bóg w Jezusie Chrystusie. Dlatego od samego początku sam siebie nazywa ekklesia — czyli właśnie zwołaniem. Nie jesteśmy jednak zwołani dla samego zwołania, ani też na jakiekolwiek miejsce, ale na to jedno, na którym jako mysterion w słowie i znakach obecna jest cała rzeczywistość tego, co raz na zawsze stało się w Panu Jezusie. Jesteśmy Kościołem, ponieważ zostaliśmy przez Boga Trójjedynego zgromadzeni na tym właśnie miejscu. Nie znaczy to, że wybrani i uratowani w Chrystusie są tylko ci, którzy widzialnie należą do Kościoła, ale że kiedy na drogach Bogu samemu wiadomych dokonuje się ich zbawienie, dokonuje się ono za sprawą Jezusa Chrystusa i Jego jedynego Kościoła. Bylibyśmy godni politowania, gdybyśmy, doświadczając tego przez dobroć Boga, nie mówili o tym sobie samym i wszystkim, którzy zechcą słuchać.
opr. mg/mg