Od świeckich i do świeckich (Christifideles laici)

O świeckich w nauczaniu papieskim

Niedawna wypowiedź papieska na temat zadań chrześcijan świeckich, adhortacja Christifideles laici z 30 grudnia 1988, oparta została na wynikach ostatniego synodu biskupów. Synod z kolei odwoływał się do prac i doświadczeń, które go poprzedziły, do aktywności świeckich w Kościele posoborowym, do postulatów ze strony ich samych i ze strony ich pasterzy. Okoliczności te pozwalają lepiej zrozumieć naturę tej adhortacji — oraz naturę dokumentów Kościoła w ogóle. Papieże, sobory, biskupi, księża, teologowie nie nauczają w oderwaniu od całości Kościoła, lecz opierają się na wspólnym doświadczeniu wiary Ludu Bożego, w którym działa Duch Święty, wcielają to doświadczenie i nadają mu konkretny kształt; instytucja rodzi się ze wspólnoty, a nie odwrotnie. Jednocześnie pasterze Kościoła są w szczególny sposób odpowiedzialni za jego naukę, jako następcy Apostołów czuwają nad przekazywaniem tradycji apostolskiej, która jest fundamentem wiary Ludu Bożego. Z tego tytułu zabierają głos, odnoszą praktykę do stałych zasad wiary, do podstaw duchowych, do wymagań moralnych.

Posynodalna adhortacja o powołaniu i misji świeckich w Kościele i świecie odbija te dopełniające się zasady. Odwołuje się do doświadczeń ludzi świeckich — a zarazem jest głosem Kościoła skierowanym do wiernych. „Adhortacja” znaczy po łacinie „zachęta”; w tym wypadku jest to zachęta i apel Ojca Świętego o czynną obecność katolików świeckich w Kościele i w świecie współczesnym. Zachęta wymaga z kolei odpowiedzi — wysiłku inspirowanego nauczaniem papieskim i twórczego poszukiwania chrześcijańskiej drogi.

Widać też na tym przykładzie, dlaczego nie może wystarczyć bierne ustosunkowanie się do dokumentów papieskich, czekanie na dokładne instrukcje z góry i zadowalanie się nimi. Chrześcijaństwo musi być czynne. Przed i po soborze wielu świeckich aktywnie uczestniczyło w życiu Kościoła, nie czekając na konstytucje czy adhortacje — i to był właśnie „oddolny wkład” w ich powstanie. Nowa zachęta nie jest też kodyfikacją czy jakimś końcowym podsumowaniem, lecz potwierdzeniem słuszności wypływającego z wiary działania w Kościele i w świecie; działania które domaga się dalszego ciągu.

We wprowadzeniu do adhortacji Jan Paweł II nawiązał do przypowieści o robotnikach w winnicy, stosując ją do powołania świeckich. Winnica to świat cały, a wezwanie Jezusa idźcie i wy do mojej winnicy dotyczy i świeckich: w Kościele i świecie zbyt wiele jest zadań, by ktokolwiek mógł pozostać bezczynny. W szczególności chrześcijanie zareagować muszą na zagrożenia, jakimi są zobojętnienie religijne i ateizacja, deptanie godności ludzkiej, konflikty i wojny, obojętność wobec zła.

Działanie w świecie nie jest tu jednak punktem wyjścia, lecz raczej punktem dojścia. Jeżeli chrześcijanie mają działać jako wierni Chrystusowi (łac. christifideles), ich aktywność wynikać musi z tego, kim są jako chrześcijanie właśnie. W kolejnych rozdziałach adhortacji Jan Paweł II wychodzi od natury Kościoła oraz godności osoby ludzkiej, by stąd wyprowadzić wnioski co do powołania i zadań chrześcijan świeckich. Najpierw jesteśmy w Kościele, a potem dopiero — i dlatego — otrzymujemy misję wobec świata (czyni to anachronicznym wyobrażenie, iż Kościół to domena duchowych, zaś świat — świeckich). Z „teorii”, z podstaw teologicznych wynika, jaka ma być chrześcijańska praktyka.

Patrząc na Kościół jako Lud Boży dostrzegamy, że świeccy nie tylko do Kościoła należą, ale i sami są Kościołem (Pius XII).Wchodzą do Kościoła odrodzeni przez chrzest, który czyni ich dziećmi Bożymi, jednym Ciałem w Chrystusie (p. 12). Chrzest jest podstawą misji chrześcijanina. Jako cechę specyficzną chrześcijan świeckich wskazać można misję w świecie powierzonym ludziom przez Boga. Powołanie do świętości konkretyzuje się w zwykłych i normalnych warunkach życia.

Jak wynika z tych zasad, będących treścią rozdziału I adhortacji, najpierw przedstawić należy miejsce świeckich w Kościele, potem zaś ich zadania w świecie, a ściślej ich udział w zadaniach Kościoła wobec świata. Tematy te są szczegółowo rozwinięte w rozdziałach II i III, stosunkowo obszernych. Rozdział IV wymienia specyficzne zadania różnych kategorii ludzi świeckich, a rozdział V mówi o przygotowaniu świeckich do ich zadań.

Kościół jest wspólnotą, a nawet można powiedzieć „komunią”; Eucharystia buduje „wewnętrzne zjednoczenie wszystkich wiernych w ciele Chrystusa” (p. 19). Ta wspólnota może zostać porównana do organizmu, w którym różne powołania i stany dopełniają się wzajemnie. Duch Święty jednocząc chrześcijan powierza im różnorodne dary, posługi i charyzmaty.

„Posługi urzędowe” pasterzy Kościoła wywodzą się z sakramentu kapłaństwa i tylko przez nich mogą być sprawowane. Odróżniają się więc zasadniczo od posług, urzędów i funkcji powierzanych świeckim, choć wiele codziennych zadań pasterzy może być w zastępstwie przez świeckich wykonywanych (posługa Słowa, przewodniczenie modlitwie, udzielanie chrztu...). Po Soborze świeccy żywiej uczestniczą w liturgii, która jest świętym obrzędem sprawowanym nie przez samego kapłana, ale przez całe zgromadzenie wiernych (p. 23). Angażują się też w głoszenie słowa i posługę pasterską. Świeccy są w szczególności lektorami i akolitami; pracują w katechezie, w urzędach kościelnych, na uczelniach katolickich i w środkach społecznego przekazu.

Te posługi i funkcje świeckich są na pewno ważnym „znakiem czasu”, zasługując na dalszy rozwój i refleksję. W praktyce należy jednak czuwać nad tym, żeby rozróżnienie między funkcjami wynikłymi z sakramentu kapłaństwa a funkcjami świeckich nie uległo zatarciu. Zastępowanie kapłanów nie powinno mieć miejsca tam, gdzie da się go uniknąć.

Różnorodne charyzmaty dawane są chrześcijanom przez Ducha Świętego dla dobra Kościoła. Te szczególne dary i zdolności powinny być właściwie rozpoznawane i oceniane przez przełożonych kościelnych, pomnych jednak, by nie gasić Ducha (p. 24, por. 1 List do Tesaloniczan 5,19).

Uczestnictwo świeckich w życiu Kościołów lokalnych i parafii znajduje też swój wyraz organizacyjny. Synod wzywał do tworzenia diecezjalnych rad duszpasterskich. Prawo kanoniczne przewiduje udział świeckich w synodach diecezjalnych oraz innych na poziomie krajowym i regionalnym. Należy też dowartościować parafialne rady duszpasterskie.

Właśnie parafia jest typową lokalną wspólnotą w strukturze Kościoła i głównym terenem aktywności świeckich jego członków. Struktury parafialne powinny być dość elastyczne, aby wciągnąć świeckich do odpowiedzialności duszpasterskiej oraz by tworzyć można było niewielkie „podstawowe wspólnoty kościelne”. Świeccy powinni podejmować zadania apostolskie na terenie parafii.

Każdy świadomy katolik świecki musi być gotów do apostolstwa indywidualnego, którego niczym nie da się zastąpić. Dla realizowania zadań duchowych i apostolskich świeccy mają też prawo zrzeszać się na różne sposoby. Pasterze zobowiązani są wspierać zrzeszenia, które odznaczają się duchem katolickim i apostolskim.

Aktywność świeckich w kościele jest więc ich obowiązkiem i ich prawem. Wynika ona z natury Kościoła. Hierarchię, kapłanów i instytucje kościelne, zobowiązuje Ojciec Święty do współpracy ze świeckimi i do wspierania inicjatywy świeckich.

Kościół-wspólnota głosi Dobrą Nowinę. Sytuacja świata wymaga dziś „nowej ewangelizacji” narodów bogatych i biednych. Ewangelizacja obejmuje nie tylko jednostki, lecz również kulturę i kultury, ludzki dorobek różnych społeczeństw. Obowiązek ewangelizacji ciąży na wszystkich wiernych, świeccy wypełniać go mogą na różne sposoby, od codziennego świadectwa chrześcijańskiego po systematyczną katechezę i wyjazdy na misje.

Żyjąc Ewangelią trzeba służyć człowiekowi i społeczeństwu. Zadaniem chrześcijan jest zwłaszcza uświadamianie sobie i innym nienaruszonej godności każdej osoby ludzkiej (p. 37). Wynika stąd obowiązek występowania w obronie ludzkich praw, z których na czoło wysuwa się prawo do życia, zagrożone przez zabójstwa, ludobójstwa, spędzanie płodu, eutanazję (p. 38 za KDK 27). Całość osoby ludzkiej naruszana jest przez przymus, tortury, więzienia, prostytucję, nieludzkie warunki pracy. Potęga technologii oraz postępy biologii i medycyny stwarzają człowiekowi nowe możliwości, ale też niosą nowe wyzwania.

Z poszanowania człowieka wynika także uznanie jego wymiaru religijnego, prawo do wolności sumienia i wolności religijnej. Wielu naszych braci jest jej pozbawionych i świadczy o Chrystusie mimo prześladowań.

Płaszczyzną społecznego działania chrześcijanina jest najpierw rodzina, podstawowa komórka społeczeństwa. Miłość bliźniego wyraża się w dziełach miłosierdzia, w czynnej solidarności z potrzebującymi. Te „tradycyjne” tereny działania chrześcijan nie są jednak wszystkim.

Chrześcijanie mają bowiem prawo i obowiązek uczestniczenia w polityce (p. 42). Politykę rozumie Synod i Papież jako działalność gospodarczą, społeczną i prawodawczą, która służy dobru wspólnemu, dobru wszystkich ludzi i dobru całego człowieka. Nie chodzi więc zupełnie o „politykowanie”, walkę o władzę czy kolaborację z niesprawiedliwym bądź nielegalnym rządem! Chrześcijanin obowiązany jest dawać świadectwo wartościom takim jak wolność, sprawiedliwość, solidarność, bezinteresowność, troska o ubogich. Wymienia też Ojciec Święty zagrożenie pokoju, problemy społeczno-gospodarcze i ekologiczne. Upomina, by nie stronić od udziału w sprawach publicznych przez zbytni sceptycyzm lub obawę o niesprawiedliwe osądzenia. Dla służących społeczeństwu stałym wsparciem jest bliskość wspólnot chrześcijańskich i ich pasterzy.

Papież przedstawia powołanie świeckich na tle głównych prawd wiary i zasad życia chrześcijańskiego, szczególnie społecznego. „Świecki” bowiem to przede wszystkim chrześcijanin. Zakorzenienie w treściach wiary chrześcijańskiej wyraża się również w języku adhortacji nasyconym cytatami biblijnymi i odniesieniami do tradycji Kościoła: nauki Ojców, papieży i soborów. Tytuły rozdziałów zaczerpnięte są z Ewangelii. Słowa Jezusa Ja jestem krzewem winnym, a wy latoroślami (J 15,5) przypominają, że chrześcijanie wszystko jemu zawdzięczają. Wobec tego latorośle jednego winnego krzewu to członkowie Chrystusowego Kościoła-Wspólnoty. Udział w misji Kościoła streszcza się w zdaniu Przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili (Jan 15,16).

W kolejnym rozdziale Papież bierze za motto przypowieść o robotnikach w winnicy. O różnych godzinach robotnicy wysłani zostali do winnicy, różnorodne są powołania młodzieży, dzieci, ludzi starych, kobiet, mężczyzn, chorych i cierpiących; zdania szczegółowe zależą od stanu i uzdolnień.

Ostatnim tematem jest przygotowanie katolików świeckich do ich zadań. Słowa Abyście przynosili owoc obfitszy (por. Jan 15,2) oznaczają, że potrzebne jest stałe wzrastanie w dojrzałości. Na integralną formację ludzi świeckich składają się życie duchowe, umiejętności intelektualne oraz praktyczno-zawodowe. Boga i Kościół można porównać do wychowawców na tej drodze. Terenem działań formacyjnych jest rodzina, wspólnota lokalna i szkoła.

W końcowych słowach powraca Ojciec Święty do apelu idźcie i wy do mojej winnicy i w modlitwie zwraca się do Matki Chrystusa i Matki Kościoła.

Jak mają się wszystkie te zalecenia do życia Kościoła w Polsce? Papież pisze w adhortacji do całego Kościoła i odwołuje się do zasad ogólnych, dlatego też jej zastosowanie do sytuacji chrześcijan w różnych krajach nie może być czysto odtwórcze. Nie wszystkie sprawy poruszone w dokumencie nas wprost dotyczą (na przykład problemy wynikłe z zastępowania kapłanów przez świeckich, gdy księży brakuje). Inne natomiast trzeba natychmiast podjąć. Adhortacja uświadamia też, gdzie leżą braki.

W Kościele opartym głównie na pracy duchownych jego wspólnotowość nie jest wystarczająco rozumiana, a świeccy często pojmowani są — i pojmują siebie — jako element bierny. Współpraca duchownych i świeckich dopiero się zaczyna, chlubne wyjątki nie zasłonią tu przeciętnej. Aktywny ksiądz nieraz ma powody do skarg na brak odzewu wśród świeckich, których zaprasza do współdziałania — a wielu świeckich ma wrażenie, że są w Kościele niezbyt potrzebnymi słuchaczami lub interesantami. Ojciec Święty wzywa, by dowartościować duszpasterskie rady parafialne — u nas istnieją one głównie na papierze, w duszpasterstwie rzadko uczestnicząc (częściej organizują prace budowlane). Świeccy z wykształceniem teologicznym nie są wystarczająco wykorzystani, choć w katechezie i gdzie indziej pracy nie brakuje. Prawie nikt ze świeckich nie mógł dotąd wyjechać na misje.

Stowarzyszenia katolickie zostały po wojnie rozwiązane. W okresie późniejszym rozwinęły się mimo szykan rozmaite mniej formalne ruchy z „Oazami” na czele oraz Kluby Inteligencji Katolickiej. Kościół potrzebuje jednak również zrzeszeń zorganizowanych. Od razu się one nie odrodzą. We wszystkich dotąd wymienionych dziedzinach wielu nas wyprzedza.

Ma natomiast Kościół polski własne, doświadczenia w sferze misji wobec świata. Nie poddając się narzuconym z zewnątrz ograniczeniom chrześcijanie starali się głosić wiarę oraz bronić wolności i sprawiedliwości. Papież z Polski do tych doświadczeń nieraz nawiązuje.

Szczególna rola przypadła w tych działaniach hierarchii Kościoła, ale też stało za nią poparcie świeckich. Dziś, wobec wynikłej erozji życia społecznego, Kościół stara się przyczynić do jego odbudowy. Działania typu dyplomatycznego, które dla dobra wspólnego podjąć mogą pasterze Kościoła, stanowią tylko część tych starań. Jest bowiem widoczne, jak wielu katolików świeckich podejmuje — mimo przeszkód — wysiłki na rzecz odrodzenia życia społecznego i na rzecz zwiększonego udziału obywateli w życiu publicznym. (1989)

Zbiór artykułów i felietonów M. Wojciechowskiego: Wiara — cywilizacja — polityka. Dextra — As, Rzeszów — Rybnik 2001

opr. mg/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama