Spis treści i WPROWADZENIE DO DEBATY U PODSTAW
ISBN: 978-83-7505-156-8
wyd.: WAM 2008
Spis treści | |
Robert J. Woźniak | |
O WSPÓLNYM LOSIE METAFIZYKI I TEOLOGII. | |
WPROWADZENIE DO DEBATY U PODSTAW | 5 |
Władysław Stróżewski | |
BYT I SENS | 13 |
Karol Tarnowski | |
FENOMENOLOGIA I TEOLOGIA | 32 |
Andrzej Wierciński | |
GUSTAWA SIEWERTHA REINTERPRETACJA TOMIZMU W ŚWIETLE MYŚLI HEGLA I HEIDEGGERA | 50 |
Stephan Oster | |
FILOZOFOWANIE W „CZYSTEJ SKOŃCZONOŚCI” Relacja między myŚleniem o istnieniu a teologią u Ferdinanda Ulricha | 69 |
Stanisław Wszołek | |
METAFIZYKA I JĘZYK. SPÓR CARNAPA Z HEIDEGGEREM | 93 |
Elżbieta Wiater | |
CZY ISTNIEJE WŁASNA METAFIZYKA W PRZEKAZIE BIBLIJNYM? | 109 |
Henryk Pietras SJ | |
POJĘCIE BOŻEJ SUBSTANCJI W POCZĄTKACH KOŚCIOŁA | 122 |
Giulio Maspero | |
GRZEGORZ Z NYSSY I POCZĄTKI ONTOLOGII TRYNITARNEJ | 141 |
Piotr Lichacz OP | |
METAFIZYKA W TEOLOGII ŚWIĘTEGO TOMASZA Z AKWINU | 163 |
Ignacy Bokwa | |
METAFIZYKA W SŁUŻBIE TEOLOGII: KARL RAHNER | 187 |
Eligiusz Piotrowski | |
TEOLOGIA POMIĘDZY PYTANIEM A ODPOWIEDZIĄ. Hansa Ursa von Balthasara teologiczna próba odnowy metafizyki | 201 |
Grzegorz Strzelczyk | |
CHRYSTOLOGICZNE MIEJSCE METAFIZYKI | 251 |
Robert J. Woźniak | |
METAFIZYKA I TRÓJCA. TEO-ONTOLOGIA TRYNITARNA POMIĘDZY APOFATYKĄ I KATAFATYKĄ | 270 |
José Ramón Villar | |
KOŚCIÓŁ, EKUMENIZM I ONTOLOGIA SUBSISTIT IN | 305 |
Piotr Sikora | |
REALIZM I TEOLOGIA | 323 |
Hans Urs von Balthasar | |
POŻEGNANIE Z GUSTAWEM SIEWERTHEM | 344 |
Lista autorów | 351 |
Indeks nazwisk | 353 |
Niewątpliwie temat metafizyki nie należy do najczęściej spotykanych w konkretnej twórczości teologicznej, a zagadnienia teologiczne nie często są dyskutowane przez filozofów. Otwarcie filozofii na teologię i teologii na filozofię wciąż jeszcze wielu zdaje się metodologicznym błędem i obyczajowo-intelektualnym faux pas.
Niemniej jednak, metafizyka jest po części podstawą dla zrozumienia samej natury teologii. Historyczne powiązania występujące pomiędzy metafizyką i teologią nie mogą być rozumiane jako wypadkowe li tylko intelektualnej niedojrzałości filozofów względnie teologów. Związek, jaki zachodzi między teologią a metafizyką, jest bowiem czymś więcej niż tylko przebrzmiałą modą.
Jeśli metafizyka jest zrozumieniem (bądź próbą zrozumienia) świata takim, jakim on jest sam w sobie1, w swoim istnieniu, a teologia próbą zrozumienia wszystko przekraczającej tajemnicy Boga, próbą odnalezienia prześwitu dla ludzkiej ratio wewnątrz świata wiary, to wniosek o obustronnej zależności między metafizyką i teologią narzuca się sam.
Jeśli teologia ma być namysłem intelektualnym, próbą rozumiejącego wniknięcia w przyświadczenie wiary, to taka próba nie może dokonać się na marginesie próby/szeregu prób rozumienia ludzkiego bycia w świecie i samego bycia świata. Ludzkie słowo o Bogu nie jest słowem spoza tego świata, w takim znaczeniu, iż jest ono przeznaczone dla tych, którzy zamieszkują ten świat. Teologia musi zostać wpisana w jakąś metafizykę, aby nie była sama w sobie dyskursem poza tym światem i poza — dokonującą się w nim — ludzką egzystencją. Takie bycie poza byłoby największą marnością samej teologii2. Podobne rozumowanie należy zastosować w druga stronę. Jeśli metafizyka jest próbą zrozumienia świata, w szczególności ludzkiego świata, to próba taka byłaby zawsze z konieczności niekompletna, jeśli zamykałaby się ex cathedra na przeczucie boskości. Takie zamknięcie miało miejsce w pozytywizmie logicznym szkoły wiedeńskiej, która wszelkie zdania teologiczne, jak zresztą i metafizyczne, uważała za pozbawione sensu.
Pytanie, które nas tutaj interesuje w szczególny sposób, jest następujące: dlaczego teologia potrzebuje metafizyki? Odpowiedź jest banalnie prosta: tylko dlatego, że ma być bliska ludzkiemu światu i jego prawdzie. Myślenie o byciu i bycie wkracza do teologii właśnie dlatego, że teologia, a szerzej sama religia, nigdy nie wyrywa człowieka z jego faktycznego świata. A światem tym zajmuje się właśnie metafizyka jako filozofia pierwsza, jako początek zdziwienia nad faktem istnienia. Innymi słowy: teologia i metafizyka to dwa odrębne sposoby zbliżenia się do prawdy świata. Sposoby te odpowiadają dwóm podstawowym doświadczeniom: świata i bytu absolutnego poza światem. Książka niniejsza chce stanowić pewnego rodzaju mediację pomiędzy wspomnianymi doświadczeniami. Czyni to w duchu metody indukcyjnej opisanej przez Jacquesa Dupuis w jego pionierskiej pracy na temat pluralizmu religijnego3, tzn. nieustannie przechodząc od metafizyki do teologii, od teologii do metafizyki, od świata do Boga i od Boga do świata.
Kontekstem zebranych tu artykułów jest konkretna historyczna sytuacja kryzysu metafizyki i kryzysu teologii. Należy chyba przyjąć, iż obydwa kryzysy wzajemnie się warunkują. Widać to chociażby w samym projekcie Martina Heideggera przezwyciężenia klasycznie rozumianej metafizyki4. Główne ostrze krytyki Heideggera to pewna historyczna postać metafizyki, która u swych źródeł i w swojej istocie jest niczym innym, jak tylko krypto-teologią. Heideggerowskie pojecie ontoteologii5, zaczerpnięte od Kanta6, jest tu słowem kluczem. Ontoteologia oznacza nieuprawnione uteologicznienie metafizyki, jak i podobne umetafizycznienie teologii.
Aby pokonać kryzys powstały na skutek obustronnej aneksji metafizyki i teologii, Heidegger radzi odteologicznienie metafizyki, która winna być dyskursem poza-wierzeniowym. Teologii zaś Heidegger radzi porzucenie metafizyki, a obranie ścieżki medytacji historycznej. Ze wspomnianych syntetycznie przemyśleń Heideggera za cenny uważam gruntowny namysł nad współzależnością obu dziedzin refleksji ludzkiego ducha. Nie podzielam zaś samej diagnozy, z której wynika, iż zawsze kiedy teologia dialoguje z metafizyką i vice versa, taki dialog oznaczać musi z konieczności klęskę obydwu typów myślenia. Oczywiście, metafizyka i teologia słusznie winny być autonomiczne względem siebie, nigdy jednak nie ma to być antagonizm i separacja. Jest prawdą, że zaburzenie słusznej autonomii jest destruktywne zarówno dla teologii, jak i dla metafizyki. Jednocześnie jest również prawdą, iż separacja nie służy żadnej ze wspomnianych dziedzin. Diagnozę Heideggera uważam za słuszną i przydatną tylko w wypadku pierwszym, to znaczy w takim, kiedy metafizyka i teologia zachodzą wzajemnie na swoje kompetencje. Nie uważam jej jednak za właściwą w tym momencie, w którym sugeruje ona konieczność separacji metafizyki od teologii i na odwrót niejako z definicji obydwu dziedzin wiedzy.
Heidegger i jego projekt przezwyciężenia ontoteologii i odbudowy metafizyki nie wyrasta znikąd7. Koncepcje Heideggera stanowią twórczy dialog z nowożytną krytyką metafizyki, która wpierw była jedynie próbą jej przebudowy. Współcześnie genealogię radykalnej przemiany metafizyki wynikłą z przekreślenia jej relacji z teologią datuje się na czasy Dunsa Szkota8.
Ważnymi stacjami tej samej historii są następnie empiryzm brytyjski (szczególnie Hume), transcendentalizm Kanta, witalizm Nietzschego, neopozytywizm szkoły wiedeńskiej i marksizm9. Obecnie postheideggeriańska krytyka metafizyki zajmuje poczesne miejsce w myślowym nurcie zwanym postmodernizmem10. Napiętnowana na różne sposoby pokusa ontoteologizmu jest rzeczywista. Świadczy o tym długotrwałość reakcji na nią. Zagraża ona nie tylko teologom, lecz i filozofom. Stąd podjęcie refleksji nad relacjami metafizyki i teologii wydaje się dziś sprawą niezwykle naglącą. Aby uzdrowić teologię i metafizykę należy skonstruować ich dyskursy tak, aby bez naruszenia słusznej autonomii mogły one pozostawać nieustannie komplementarne. Do przezwyciężenia dziejowego impasu obydwu dziedzin spowodowanego ontoteologią potrzeba przekroczenia nieśmiertelnej plotki nowożytności o nieprzystawalności metafizyki i teologii. Teolodzy muszą otworzyć się na metafizykę jako poszukiwanie prawdy świata w jego światowości, a metafizycy na teologię jako poszukiwanie prawdy świata poza nim samym, cokolwiek mogłoby to oznaczać.
Niniejsza książka wpisuje się we współczesną debatę o ostatecznym uzasadnieniu (Letztbegründung) teologii i jej dyskursu. Temat ten podejmowany jest przede wszystkim w kręgu teologii języka niemieckiego. Hans Jürgen Verweyen zapoczątkował go swoją ważną monografią poświęconą podstawowym zagadnieniom teologii fundamentalnej11.Verweyen przenosi dyskusje nad Letztbegründung do teologii z przebudowanej przez Karla- Otto Apla filozofii transcendentalnej12. Apel oparł swój koncept ostatecznego uzasadnienia/usprawiedliwienia na transcendentalnej pragmatyce (Transcendentalpragmatik)13, której zadaniem było odnowienie i przebudowa transcendentalnej filozofii Kanta z jej subiektywizmu w kierunku filozofii intersubiektywności. Verweyen widzi swoje główne zadanie jako teologa fundamentalnego w prezentacji spójnej teorii, która zdolna byłaby wskazać i uzasadnić chrześcijańskie objawienie jako możliwe do przyjęcia przez rozum (Vernunft) człowieka. Stąd, twierdzi Verweyen, hermeneutyka i filozofia pierwsza są głównym zadaniem teologii fundamentalnej14.
Spostrzeżenia Verweyena rozumiem jako zachętę do poszukiwania ostatecznego usprawiedliwienia teologii jako dyskursu racjonalnego i osadzonego w prawdzie świata. Aczkolwiek prawdopodobnie takie ostateczne usprawiedliwienie czy ugruntowanie nie będzie nigdy możliwe, to jednak jego poszukiwanie jest radykalnie nieodzowne dla samej teologii, która jest gramatyką wiary, poszukiwaniem jej komunikatywnego logosu, jej ratio.
Poszukiwanie, o którym tu mowa, oznacza dla teologii nieuchronną konieczność dialogu z metafizyką/metafizykami. Jest oczywiste, iż teologia chrześcijańska, bo o takiej tu mowa, swoje ostateczne usprawiedliwienie odnajduje nade wszystko i pierwszorzędnie w przychodzącym do świata objawieniu się Boga, którego momentem nieprzekraczalnie kulminacyjnym jest wydarzenie Jezusa, który jest Chrystusem. Czy jednak zasłuchanie w logos Boga wybrzmiały w człowieczeństwie Jezusa zwalnia z poszukującego usprawiedliwienia dialogu z metafizyką? Taka postawa odrzucenia metafizyki jest właściwa teologii protestanckiej15 i zawiera w sobie nutę gnozeologicznego pesymizmu tak bardzo swoistego dla myśli Reformatorów i ich praedilectio w stosunku do myślenia dialektycznego z głębi tzw. teologii krzyża16. Owocem tego pesymizmu jest utrata harmonii prawdy Boga, wyrażonej w jego objawionym słowie, i prawdy świata: tam gdzie teologia nie szuka swojego miejsca wewnątrz zastanego światroobrazu, tam rezygnuje dobrowolnie z możliwości soteriologicznego wpisania tajemnicy Boga w tajemnicę świata. Wszelkiego rodzaju ekstrynsecyzmy są stałą pokusą chrześcijańskiej teologii i nieuchronnie prowadzą do mitologizacji prawdy chrześcijaństwa17.
Teologia powinna poszukiwać usprawiedliwienia swojego dyskursu nie tylko w słowie Bożym, lecz i metafizyce rozumianej tu jako owoc racjonalnego namysłu nad światem jako byciem i bytującym. Poszukiwanie takie wcale nie oznacza, iż teologia zdradza słowo Boga. Wręcz przeciwnie, czyni mu wtedy zadość. Słowo to wszak, o ile jest boskim słowem, zamieszkuje ludzkie słowa i ludzki język18.Teologia, która dialoguje z metafizyką, czyni to w perspektywie wciąż niezaspokojonego pragnienia zawsze doskonalszego zrozumienia faktu, iż Bóg mówi w ludzkim języku, to znaczy staje się sam — nie przestając być w pełni sobą — częścią świata (tajemnica wcielenia) 19. Refleksja nad miejscem metafizyki w teologii jest konieczna dla samej teologii, o ile opiera się na objawieniu jako odsłanianiu się Boga jako tajemnicy w ludzkim świecie i w ludzkim języku. Jako taka refleksja ta stanowi sam fundament teologii. Trudno mówić o chrześcijańskiej teologii tam, gdzie brakuje uświadomienia sobie tego podstawowego faktu.
Punktem wyjścia ideowej koncepcji niniejszego tomu jest podwójne usprawiedliwienie: metafizyki przez teologię i teologii przez metafizykę. Czy oznacza to, iż zarówno metafizyka, jak i teologia nie mogą się usprawiedliwić bez odwołania się do siebie? Wydaje się, że rzeczywiście takie samo-usprawiedliwienie nie jest możliwe. Stąd prezentowana książka chce być zachętą szczególnie dla teologów do sięgnięcia po metafizykę, do zadania swoim własnym teoriom teologicznym odważnych metafizycznie pytań albo przynajmniej do uświadomienia sobie obecności metafizyki w teologii. Podobnie filozofom proponuje się tutaj chwilę refleksji nad teologicznymi momentami metafizyki. Warto zadać sobie na gruncie metafizyki pytania teologiczne. Takie teologizujące zapytywanie w metafizyce poszerza jej horyzont rozumienia nawet wówczas, kiedy pozostaje na poziomie czysto spekulatywno-teoretycznym. Ostatecznie nowa synteza wiary i rozumu wciąż jest niedokonanym zadaniem: moim skromnym zdaniem może dokonać się tylko wtedy, kiedy zarówno metafizyka, jak i teologia spróbują się nawzajem usprawiedliwić20.
Ostatecznie jednak odpowiedź na to pytanie o podwójne usprawiedliwienie i jego zasadność pozostawiam czytelnikom.
Kilka uwag natury praktycznej, wprowadzających w strukturę i podstawy niniejszej prezentacji. Zbiór artykułów nie jest łatwym rodzajem książki, lecz wymagającym pewnej koncepcji wstępnej.
Nie ma tu żadnej ujednoliconej koncepcji metafizyki ani teologii. Takie wyjściowe niedookreślenie jest zupełnie nieprzypadkowe i stanowi właśnie wspomnianą przed-koncepcję. Idzie o to, aby w niniejszym opracowaniu zabrzmiało jak najwięcej różnych głosów, nawet jeśli miałyby one być zupełnie rozbieżne z powodu braku ściśle określonego wstępnego zdefiniowania zarówno metafizyki, jak i teologii. W zasadzie idzie tu o taką programową niejednolitość pomysłów na teologię i na metafizykę. Pozwala ona dialog uczynić prawdziwym dialogiem u podstaw. Niniejsza książka ma stanowić nie tyle kres drogi, ile dopiero jej początek, ma pozwolić wyróżnić i wyartykułować najważniejsze tematy, synapsy, problemy i trudności wzajemnych relacji metafizyki i teologii. Tak naprawdę dla takiej burzy mózgów sytuacja wyjściowego niedookreślenia pojęć jest fundamentalnie ważna. Pozwala ona naszkicować plan budowy, w jakiej znajduje się zarówno teologia, jak i metafizyka. Przy czym ów plan, bądź owa mapa sytuacji obecnej, jest wielowymiarowy. Wieloaspektowość służy tutaj docieraniu do coraz głębszych pokładów prawdy świata, człowieka i prawdy Boga.
Niniejsza pozycja jest próbą wieloaspektowego przybliżenia się do istoty teologii i metafizyki nie w ich kategorycznej separacji, lecz naturalnej kooperacji. Czytelnik z jej lektury może dowiedzieć się wiele o samej teologii, jak i o metafizyce. Poszerzenie horyzontu poznawczego dokonuje się w tym przypadku za sprawą bipolaryzacji spojrzenia: teologia zostaje ujęta przez pryzmat metafizyki, a metafizyka przez pryzmat teologii. Uważam, iż zebrane prace pokazują wprost — bez uprzedniego zamówienia takiego wyniku — iż takie heteronomiczne spojrzenie na rzeczywistość teologii przez rzeczywistość różnej od niej metafizyki i vice versa nie umniejsza w niczym swoistości (sobości) żadnej z dziedzin, lecz wręcz je uwypukla i wskazuje na wciąż w nich drzemiący potencjał rozwojowy.
Zamieszczone poniżej opracowania można podzielić zasadniczo na dwie grupy. Pierwsza patrzy na teologię od strony metafizyki i zapytuje o możliwość współistnienia metafizyki z teologią (Stróżewski, Tarnowski, Wszołek, Oster, Wierciński). Główny problem tej grupy to znalezienie w samej metafizyce takiego miejsca, w którym mogłaby ona wejść w dialog z teologią. Stawka to usprawiedliwienie dialogu metafizyka z teologiem. Autorzy tej części zdają sobie sprawę z wagi i stopnia trudności pytania: w grę wchodzi tu cały balast i całe bogactwo rozumienia metafizyki w epoce nowożytnej, którego nie da się zbyt szybko przekroczyć powracając do wcześniejszych syntez. Aby odpowiedzieć dzisiaj na pytanie o możliwość pojednania dyskursu metafizyki i teologii, należy uważnie wsłuchiwać się również i w echa tradycji nowożytnego krytycyzmu.
Druga grupa początek swego dyskursu sytuuje w samej teologii. Próbuje się tu odpowiedzieć na pytanie, czy teologia rzeczywiście potrzebuje metafizyki i jaka to powinna być metafizyka. Pytanie to podjęte jest zarówno z perspektywy historycznej (Wiater, Pietras, Maspero, Lichacz, Bokwa, Piotrowski), jak i systematycznej (Strzelczyk, Woźniak, Villar, Sikora). Jego celem jest uświadomienie obecności myślenia metafizycznego w dziejach i strukturze myślenia teologicznego oraz odsłonięcie powodów i podstawowych form owej obecności.
W obydwu grupach tekstów, jak i w ich scalonej wersji idzie zawsze o jedno: o diagnozę sytuacji obecnej. W taki sposób książka rości sobie pretensje do bycia tylko debatą u podstaw. Idzie w niej o punkt wyjścia dla dalszej dyskusji, którą, mam nadzieję, Metafizyka i teologia wzbudzi zarówno wśród filozofów, jak i teologów.
W swoich pracach J. Milbank proponuje przekroczenie (overcoming) metafizyki21. Jego zdaniem tylko teologia zdolna jest dokonać takiego przekroczenia. Myślę, że takie postawienie sprawy jest zbyt radykalne. W rzeczywistości teologia nie musi przekraczać metafizyki ani nie jest wezwana do takiego zadania. Teologia może być służebnicą metafizyki i sama korzystać na kontakcie z nią. Niniejszy zbiór artykułów świadczy, iż wciąż istnieje — w zasadzie z samej natury rzeczy — taka możliwość. Mam nadzieję, że lektura niniejszego opracowania przyczyni się do przeświadczenia, iż jeśli prawdą jest, że metafizyka i teologia razem mogą marnie zginąć, to równocześnie prawdą jest, że wspólnie mogą podnieść się z konkretnej dziejowej ruiny.
1 F. INCIARTE, A. LLANO, Metafísica tras el final de la metafísica, Ediciones Cristiandad, Madrid 2008.
2 Takie jest przynajmniej stanowisko teologii (soteriologii) katolickiej. „Katolik — pisze Pesch — afirmuje zbawienie jako bycie w tym świecie i we własnym człowieczeństwie; protestant zaś rozumie je jako relację pomimo tego świata i pomimo swojego (grzesznego) człowieczeństwa. Zob. O. H. PESCH, Theologie der Rechtfertigung bei Martin Luther und Thomas von Aquin, Matthias-Grünewald Verlag, Mainz 1967, 716.
3 J. DUPUIS, Vers une théologie chrétienne du pluralisme religieux, (Cogitatio Fidei, 200), Cerf, Paris 1999, 28-37.
4 Na temat projektu przezwyciężenia metafizyki u Heideggera, jak i znaczenia owego przezwyciężania zob. M. HEIDEGGER, Przezwyciężenie metafizyki, w: TENŻE, Odczyty i rozprawy, Aletheia, Warszawa 2007, 65-93.
5 I. THOMSON, Heidegger on Ontotheology. Technology and the Politics of Education, Cambridge University Press, Cambridge 2005, 7-43.
6 I. KANT, Krytyka czystego rozumu, Antyk, Kęty 2001, 495 (B 660).
7 Na temat dziejów relacji metafizyki i teologii zob. W. SCHULZ, Der Gott der neuzeitlichen Metaphysik, Klett-Cotta (9) 2004.
8 O. BOULNOIS, Etre et représentation. Une généalogie de la méthaphysique moderne a l'époque de Duns Scot, (Épiméthée), PUF, Paris 1999.
9 Por. W. STRÓŻEWSKI, Ontologia, Znak, Kraków 2003, 34-39.
10 H. PERKOWSKA, Postmodernizm a metafizyka, Scholar, Warszawa 2003.
11 H. J. VERWEYEN, Gottes letztes Worte. Grundriss der Fundamentatheologie, Patmos, Düsseldorf (2) 2000, 182nn.
12 K.-O. APEL, Transformation der Philosophie, 2 tomy, Suhrkamp, Frankfurt a.M., 1976.
13 TENŻE, Die transzendentalpragmatische Begründung, w: TENŻE, Diskurs und Verantwortung. Das Problem des Übergangs zur postkonventionellen Moral, Suhrkamp, Frankfurt a.M. 1990, 306-369.
14 VERWEYEN, Gottes, 77.
15 D. OKO, „Stróż metafizyki”. Katolicko-protestancki spór o filozofię pierwszą, w: W. KOWALSKI, T. OBOLEVITCH, Metafizyka i religia, WNPAT, Kraków 2006, 115-127.
16 Dzieje rozwoju teologii protestanckiej opisuje wyczerpująco R. A. MULLER w swoim czterotomowym dziele Post-Reformation Reformed Dogmatics, Baker Academics, Grand Rapids 2003.
17 D. B. HART, The Beauty of the Infinite. The Aesthetics of Christian Truth, Eerdmans, Grand Rapids 2003, 213.
18 Por. T. WĘCŁAWSKI, Ten niemożliwy język teologii, Znak 487 (12/1995) 61n.
19 O związkach metafizyki i chrystologii zob. J. SCHICKLER, Metaphysics As Christology. An Odyssey Of The Self From Kant And Hegel To Steiner (Ashgate New Critical Thinking in Religion, Theology, and Biblical Studies), Ashgate, Aldershot 2006, 153nn.
20 Por. R. J. WOŹNIAK, Przyszłość, teologia, społeczeństwo, (MT), WAM, Kraków 2007.
21 J. MILBANK, Only Theology overcomes Metaphysics, w: TENŻE, The Word made Strange, (Challenges in Modern Theology), Blackwell, Oxford 1997, 36-55; por. inny sposób patrzenia na ten sam problem w: TENŻE, Only Theology saves Metaphysics. On the Modalities of Terror, w: P. M. CANDLER JR., C. CUNNINGHAM (red.), Belief and Metaphysics, SCM Press, London 2007, 452-499.
opr. aw/aw